|
Aukcja ceramiki w Starej Galerii : Bal Lions Club : Barlinek w fotografii : Biały Kruk w Ossolineum : Ciasno w przedszkolach : Co nowego w Domu Dziecka : Czy będzie samorządowy pat : Etos dziennikarza : Fotoplastikon : Gminna Rada Zdrowia : Historia - Bombowy Sylwester : Kiermasz świąteczny w Muzeum : Kryminałki : Mistrzostwa Polski w warcabach : Nowa apteka : Ogłoszenia drobne : Oświatowe rozterki : Pionierzy Barlinka : Plener Piękno Ukryte - wernisaż : Relacja z sesji Rady Miejskiej : Rozmaitości : Spotkanie emerytowanych nauczycieli : Stowarzyszenie Art-Maxi : Styczniowe imprezy w Barlinku : Wiadomości z USC : Wiadomości ze szkół : Wigilijne wieczory : Wywiad z burmistrzem Barlinka : XXV lat parafii św. Bonifacego : Z lamusa Raptusa : Złote Gęsiarki 2002 Etos dziennikarza W ostatnim czasie wiele miejsca w prasie poświęcono niekompetentnym dziennikarzom, którzy nierzetelnie informują społeczeństwo o ważnych informacjach z kraju i ze świata. Warto postawić pytanie: Co oznacza być dobrym, rzetelnym dziennikarzem dzisiaj? A w zasadzie nie tylko obecnie, ale tak samo jak niegdyś, tak dziś i w przyszłości dziennikarz powinien posiadać pewne niezmienne cechy. Swoje zdanie w tej sprawie wypowiedział 6 grudnia Papież Jan Paweł II, który stwierdził, że oznacza to być osobą prawą. To mieć odwagę szukać i relacjonować prawdę, nawet jeśli jest ona niewygodna lub nie jest uznana za „politycznie poprawną”. Dobry dziennikarz powinien być wrażliwy na moralne i duchowe aspekty życia ludzkiego. Ileż to razy, w zasadzie codziennie, słuchając wiadomości zauważamy, że rozpoczynają się one od tragedii - sensacji, od zabójstw, wypadków, różnego rodzaju zła. A przecież dobry dziennikarz powinien także informować o wydarzeniach pozytywnych i takich czynach, które podnoszą na duchu, pokazują i budują dobro. Wokół nas jest naprawdę wielu wspaniałych ludzi i nie mało dobra. Rzetelny dziennikarz powinien wypowiadać się także w imieniu potrzebujących, biednych, chorych, niepełnosprawnych, słabych, by społeczeństwo o nich nie zapominało. Od zawsze wiadomo, że najlepszym sposobem porozumiewania się między ludźmi jest słowo - nieważne czy mówione, czy pisane. Ale słowo musi być oparte na prawdzie, która jest fundamentem informacji. Jest poszukiwaniem, trudem, wysiłkiem człowieka. Powinna ona stanowić kryterium postępowania. Niepokoi fakt, iż wielu dziennikarzy zaprzecza prawdzie obiektywnej, powszechnej. Współcześni liberałowie głoszą, że taka prawda nie istnieje. Według nich każdy człowiek posiada swoją prawdę. To przyczynia się do podważania autorytetów. W telewizji oraz na łamach prasy np. prawie zupełnie jest nieobecna prawda historyczna lub często jest spychana na nocne godziny (przykładem może być emisja „Człowieka z marmuru” w późnych godzinach nocnych). A przecież nowe pokolenie potrzebuje na nowo odkrytej prawdy historycznej, która to przez wiele lat była nieobecna w podręcznikach szkolnych. Zwalczać mity, pokonywać stereotypy i odsłaniać prawdę o naszych dziejach narodowych, to także zadanie dziennikarza. Warto zapytać dlaczego tak źle się dzieje? Otóż zaskakującym jest fakt, że w zasadzie dziennikarzem może być każdy. W myśl bowiem ustawy prawa prasowego „dziennikarz jest osobą zajmującą się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowaniem materiałów prasowych, pozostającą w stosunku z redakcją albo zajmującą się także działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji”. Nic nie mówi się o etosie dziennikarza. A więc, powtarzam, może nim być każdy. Najlepiej mierny, ale wierny. Stąd tyle nieprawdy w prasie, obojętności i wzajemnej pogardy. Bo jak np. zrozumieć fakt, że laureatem nagrody Kisiela, fundowanej przez tygodnik „Wprost”, został p. M. Rybiński, wsławiony reklamą słynnej ubliżającej ks. Prymasowi okładki „Wprost” przedstawiającej - jak zachwalał z zapałem p. Rybiński - ks. Prymasa w smyczy? Członkom kapituły nagrody gratuluję dobrego smaku, a wszystkich zachęcam do wnikliwego, mądrego, często krytycznego kontaktu z prasą i telewizją oraz do obiektywnej oceny wielu dziennikarzy. Halina Kasprzak
|