Barlinek w fotografii : Baśniowe spotkanie w TMB : Bezdomny z wyboru : Co w Domu Dziecka : Co z BOMETEM : Czasy i obyczaje : Fotoplastikon : Gmina w statystyce : Konferencja nauczycieli : Konkurs Barlinek ma 725 lat : Listy do redakcji : Miejskie gody : Miejskie rozmaitości : Nowe władze Pogoni : Noworoczne TMB : Obelisk pionierom Barlinka : Ogłoszenia drobne : Orkiestra zagrała : Picasso - nieśmiertelna potęga sztuki : Poznajemy parki krajobrazowe : Program Mistrzostw Polski w Warcabach : Proza życia : Relacja z sesji Rady Miejskiej : Rola i etos radnego : Sport : Szkolne koło TMB : Trudny budżet gminy : Usc : W trosce o umiejętności uczniów : Wiadomości wędkarskie : Wiadomości ze szkół : Wspomnienie Edwarda Kowalka : Z lamusa Raptusa:


III Sesja Rady Miejskiej

 

Odbyła się 30 grudnia ubiegłego roku. Była to tak zwana sesja budżetowa, na której uchwalono finanse miasta na 2003 rok.

Wcześniej jednak głos zabierali mieszkańcy Barlinka. Wśród nich m.in. Józef Prystupa, który w imieniu komitetu powiatowego partii Prawo i Sprawiedliwość apelował do osób odpowiedzialnych o podjęcie skutecznych działań mających na celu ratowanie ZUO Bomet.

Mirosław Przyborowski ponownie poruszył sprawę bezpieczeństwa na drodze do Lipian. Zbigniew Szyszko poinformował Radę, że nie może rozpocząć działalności w sklepie Żabka i zatrudnić trzech osób ponieważ w związku z wyczerpaniem limitów nie otrzymał od burmistrza koncesji na sprzedaż alkoholu.

Z kolei spośród radnych głos zabrał m.in. Mieczysław Adryjanowski, który zwrócił uwagę na skandaliczne warunki pracy jakie panują w wydziale komunikacji w Urzędzie Miasta i Gminy. Zwrócił się do burmistrza z żądaniem „musi pan stanąć na głowie, aby załatwić ten problem w ciągu dwóch tygodni”.

Burmistrz Zygmunt Siarkiewicz, poinformował, że prowadzenie wydziału komunikacji leży w kompetencji Starostwa Powiatowego a z Barlinkiem spisane jest porozumienie. Uruchomienie wydziału kosztowało miasto aż 70 tys. zł. Starostwo nieodpłatnie korzysta z pomieszczenia i na razie nie ma pieniędzy na uruchomienie wydziału gdzie indziej, chociaż gmina Barlinek zobowiązała się do pokrywania połowy czynszu. „Nie widzę możliwości i zasadności finansowania w 100% kosztów działania wydziału komunikacji” - stwierdził burmistrz.

W kolejnym punkcie obrad sesji próbowano ustalić wysokość diet radnych, jednak w związku z brakiem jednoznacznego stanowiska temat ten przełożono na kolejną sesję. Uchwalono budżet miasta i gminy na 2003 rok.

Uchwalono nowe stawki za wodę i ścieki, które od 1 stycznia wynoszą: za wodę 2,03 zł a za ścieki 1,95 zł za metr sześcienny.

Podjęto także uchwały o przystąpienie do zmiany planu ogólnego zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Barlinek w niektórych obszarach. Uchwalono plan pracy komisji rewizyjnej na 2003 rok.

 

Budżet uchwalony

Przed przystąpieniem do prac nad budżetem do burmistrza wpływały zapotrzebowania gminnych jednostek. Były one o kilka milionów złotych większe, niż możliwości gminnej kasy. Budżet przewiduje m.in. kolejny deficyt na kwotę ponad 1,4 mln zł, który zostanie pokryty nowymi kredytami, pożyczkami lub emisją obligacji gminnych.

W trakcie dyskusji na kształtem budżetu głos zabierali głównie radni będący w opozycji do burmistrza. M.in. radny Tadeusz Szyld generalnie skrytykował projekt budżetu, który nazwał „tragedią dla społeczeństwa i gminy”. Zauważył, że w budżecie brakuje programu oszczędnościowego. Gmina zadłużona jest na 20 mln zł. Stwierdził, że oszczędności należy szukać w wydatkach i reorganizacji gminnych jednostek. „Mam taki projekt reorganizacji oświaty, do którego należy podejść poważnie” - zakończył radny Szyld.

Skarbnik urzędu Józef Gospodarczyk stwierdził, że gmina na koniec 2002 roku była zadłużona nie na kwotę podaną przez radnego Szylda lecz na 12,9 mln. I przy okazji „pogratulował” radnemu Szyldowi znajomości ekonomii.

Radny Mariusz Maciejewski powiedział, że ten budżet nie jest budżetem nowych radnych, którym nawet nie wypadało manipulować przy nim i on jako nowy radny wstrzyma się od głosowania. Stwierdzono, że jeżeli budżet nie zostanie uchwalony, to Rada zostanie rozwiązana. Tutaj jednak przewodniczący Rady Mieczysław Adryjanowski stanął na stanowisku, że „rada nie zostanie rozwiązana - już ja nad tym czuwam”.

Najdłuższa dyskusja w sprawie dokonania zmian w projekcie budżetu dotyczyła pozytywnego rozpatrzenia wniosku MKS Pogoń o zwiększenie dotacji dla tego klubu o ok. 20 tys. zł. Burmistrz Siarkiewicz stwierdził, że nigdy do tej pory nie uchylał się od pomocy dla Pogoni i w trakcie ubiegłego roku kilkakrotnie zwiększał dotację w miarę możliwości miejskich finansów. Tak też planuje zrobić i w bieżącym roku. Pogoń może otrzymać dodatkowe pieniądze z funduszu Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, który będzie rozpatrywany już niedługo, a obecnie nie widzi możliwości ujęcia kwoty 20 tys. zł w budżecie.

Pomimo, że komisje Rady wnioskowały o zwiększenie dotacji, to w głosowaniu na sesji wniosek ten upadł. Tylko 3 radnych było za, 9 przeciw a 8 wstrzymało się od głosu.

W końcu Rada uchwaliła budżet. 12 głosów było za przyjęciem, 1 przeciw a 7 wstrzymujących się.

 

 

IV Sesja Rady Miejskiej

 

Odbyła się 23 stycznia 2003 roku. Na początku sesji w punkcie interpelacje mieszkańców gminy głos zabrała m.in. była radna Elżbieta Ligenza, która zaprotestowała przeciwko wypowiedziom radnych Szylda i Kurkiewicza z poprzedniej sesji. A wypowiedzi te dotyczyły zwrotu diet przez radnych poprzedniej kadencji. „Dobrze wiecie panowie, że chociaż byłam radną w poprzedniej kadencji, to miałam niewielki wpływ na to, co się uchwalało, ponieważ byłam radną opozycyjną”.

Maria Niedzielska zabrała głos w sprawie planów likwidacji szkoły w Osinie. „Jak to się ma do przedwyborczych obietnic burmistrza, który był wówczas za utrzymaniem wszystkich szkół” - zakończyła pani Niedzielska. Burmistrz Siarkiewicz odpowiedział, że nie chce podejmować decyzji o likwidacji szkół. Decydować o tym będzie Rada w lutym.

Radny Mieczysław Marciniak z SLD - członek komisji rewizyjnej Rady zarzucił przewodniczącemu tej komisji radnemu Tadeuszowi Szyldowi notoryczne kłamstwo. Zacytował on pismo podpisane przez przewodniczące komisji radnego Szylda, w którym komisja stwierdziła, że nie będzie zajmować się drobnymi sprawami personalnymi dotyczącymi byłych pracowników BOSTiR. Radny Marciniak zadał pytanie, kiedy to odbyła się taka komisja, bo on sobie tego nie przypomina. Tadeusz Szyld odpowiedział, że wspomniane i cytowane wcześniej pismo jest wyciągiem z protokołu posiedzenia komisji rewizyjnej, na której obecny był także radny Marciniak.

Obu panów próbował pogodzić przewodniczący Rady Mieczysław Adryjanowski, który stwierdził, że jest to wewnętrzna sprawa Rady(?!) i zostanie to szybko wyjaśnione.

Radny Krzysztof Komorowski poinformował Radę, że powstał klub radnych Barlineckiego Forum Obywatelskiego w składzie: Jan Janas - przewodniczący, Krzysztof Komorowski, Grzegorz Zieliński i Roman Wilk.

W trakcie sesji podjęto m.in. uchwały dotyczące:

·       zwiększenia liczby punktów sprzedaży alkoholu z 40 do 50,

·       zmiany planu zagospodarowania przestrzennego,

·       zaciągnięcia kredytu w kwocie 2,7 mln zł,

·       ustalenia wysokości diet radnych,

·       ustalenia wysokości wynagrodzenia burmistrza,

·       sprzedaży nieruchomości.

Na zakończenie sesji radny Zbigniew Piestrzeniewicz zarzucił radnemu Szyldowi, że jest nie przygotowany do pełnienia funkcji przewodniczącego Komisji rewizyjnej i powinien z niej zrezygnować.

 

 

Nowe diety radnych

Aż dwie sesje trwały dywagacje na temat ustalenia wysokości diet radnych. Projekt był dyskutowany na posiedzeniach komisji, wniesiono do niego poprawki i były one ujęte w projekcie. Przewidywał on dla radnych z Barlinka 70% minimalnego wynagrodzenia, tj. 560 zł miesięcznie (dotychczas 80%), dla radnych z poza Barlinka 75%, dla wiceprzewodniczących Rady oraz przewodniczących komisji 100% (do tej pory 150%) a dla przewodniczącego rady 200% (do tej pory 250%) minimalnego wynagrodzenia tj. 1600 zł.

Klub SLD na sesji złożył wniosek o obniżenie diet dla funkcyjnych członków rady. Dla wiceprzewodniczących Rady oraz dla przewodniczących komisji 80% a dla przewodniczącego rady - 90% minimalnego wynagrodzenia. Wysokość diet pozostałych radnych miała pozostać bez zmian.

Radny Zbigniew Piestrzeniewicz zaproponował pobieranie symbolicznej złotówki, bo jak powiedział „takie są oczekiwania wyborców”. (patrz Fotoplastikon).

Radny Mariusz Maciejewski z KWW Wspólnie dla gminy Barlinek zauważył, że SLD najpierw zrezygnowało z pełnienie wszystkich funkcji w Radzie a teraz walczy o obniżenie diet funkcyjnym członkom Rady. Natomiast o swoich dietach SLD nic nie mówi.

Radny Stanisław Opatowicz z SLD zwrócił się do radnych opozycyjnych: „Miejcie honor panowie funkcyjni i obniżcie sobie diety, tak jak zapowiadaliście w kampanii wyborczej, a oszczędności przeznaczcie na dożywianie dzieci wiejskich.

Na co radny Tadeusz Szyld z KWW Wspólnie dla gminy Barlinek rzucił oskarżenie: „Doprowadziliście gminę do ruiny. My zrezygnujemy z diet, ale wy oddajcie wszystkie diety, jakie braliście przez 8 lat”.

To wszystko działo się w trakcie III Sesji. Na kolejnej klub SLD ponowił swój wniosek podany na poprzednie sesji. Z kolei radna Teresa Tomczyszyn z SLD zaproponowała poprawkę do projektu polegającą na ustaleniu diety przewodniczącego Rady Miejskiej w wysokości 150% najniższego wynagrodzenia (1.200 zł). Swój wniosek o diecie w wysokości 1 zł ponowił radny Zbigniew Piestrzeniewicz.

Przystąpiono do głosowania. Za najbardziej radykalnym wnioskiem radnego Piestrzeniewicza głosował 1 radny (sam wnioskodawca), 10 wstrzymało się (SLD) i 10 przeciwnych.

Za wnioskiem SLD: 9 za, 11 przeciw, 1 wstrzymujący się. Za wnioskiem radnej Tomczyszyn: 12 za, 8 przeciw, 1 wstrzymujący się.

Nowe uchwalone diety radnych obecnie wynoszą:

- dla radnych mieszkających w Barlinku 70%najniższego wynagrodzenia - 560 zł

- dla radnych mieszkających poza Barlinkiem 75% - 600 zł

- dla wiceprzewodniczących Rady oraz przewodniczących komisji 100% - 800 zł

- dla przewodniczącego Rady - 150% - 1200 zł.

 

 

Nowa pensja burmistrza

Powodem powrotu tego punktu pod obrady sesji jest ponowne wprowadzenie jako składnika wynagrodzenia burmistrza tzw. dodatku specjalnego. Rozporządzenie Rady Ministrów z 3 grudnia 2002 wprowadziło zapis, że dodatek ten przysługuje m.in. burmistrzom.

Radczyni prawna Urzędu Danuta Gaździcka-Słupińska twierdzi, że nie jest to kwestia uznaniowości lecz obligatoryjności. Wykładnia językowa słowa „przysługuje” znaczy: ma upoważnienie do otrzymywania. Tak samo jak pracownikowi przysługuje urlop wypoczynkowy. Ten przepis przesądza o fakcie, że burmistrzowi dodatek specjalny należy się, natomiast wysokość tego dodatku (20% - 40%) zależy od wyłącznej decyzji Rady Miejskiej.

Z tą wykładnią prawa nie zgadzali się radni opozycyjni, którzy nie chcieli dopuścić do przyznania burmistrzowi tego dodatku. Wniosek złożony przez radnego Mariusza Maciejewskiego o nie przyznaniu dodatku nie uzyskał większości (9 za, 11 przeciw, 1 wstrz.). Wobec tego ten sam radny złożył kolejny wniosek o przyznaniu 25% dodatku. Także i w tym wypadku nie uzyskał on wi ększości (5 za, 14 przeciw, 2 wstrz.). SLD z kolei wnioskowało o 30% dodatku. I ten wniosek rada przegłosowała - 11 za, 9 przeciw, 1 wstrzymujący się. Rada Miejska uchwaliła więc, że burmistrz otrzyma dodatek specjalny w wysokości 30% łącznego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, tj, ok. 1800 zł od dnia 29 listopada 2002 roku, kiedy to poprzedni dodatek cofnięto.

Krzysztof Kędzior