35-lecie Sztormu : Barlinek w fotografii : Benefis Romany : IV liga w nowym sezonie : Lions Club w Barlinku : Listy do redakcji : Program i historia Lata Teatralnego : Słoneczna gala : Spotkanie na szlaku : Warsztaty we młynie : Wiadomości wędkarskie: X Festiwal Szachowy pamięci Laskera : Blokowisko - Górny Taras : Kryminałki : Młynówka czy kanał : Moczydlo - komarzy gród : Moczydło - letniskoNauka poszukiwania pracy : Nowy oddział szpitala : Pogoń po i przed sezonem : Program Dni Eksjo w Barlinku  : Proza życia : Rozmaitości : Rozmowa z trenerem Burzawą : Rozmowy o Barlinku : Sesja Rady Miejskiej : Usc : Uśmiechy w Kielcach : Wakacje na ścieżce : Z dnia na dzieńZ lamusa Raptusa :


 

Rozmowy o Barlinku

W czerwcowym n-rze EB porozmawialiśmy sobie co nieco o ogólnych zamierzeniach w sferze zagospodarowania przestrzennego Barlinka, bliższych lub dalszych zamierzeniach jego rozbudowy, bardziej lub mniej realnych pomysłach co do jego urbanizacji, ale tak naprawdę nic konkretnego z tego nie wynika. Dlatego dzisiaj chciałbym, abyśmy poruszyli problemy konkretniejsze - gdzieś, w jakimś miejscu ulokowane i jaki będzie ich kształt. No to panie Burmistrzu, od czego zaczniemy?

* Na początek wymienię plany zagospodarowania pewnych całych kwartałów, a zacznę od ul. Jeziornej i ul. Zaułek dlatego, że wszyscy mamy chyba niedosyt w zagospodarowaniu tego odcinka w kierunku od ul. Wylotowej do Szkoły Podstawowej nr 1. Są tam nie tylko szopki, szopeczki, ale i gospodarstwa rolne. Cały ten kwartał wymaga jakiejś rozsądnej zabudowy. Rejon ten jest objęty nadzorem konserwatorskim, więc nawiązaliśmy współpracę z firmą, która obecnie wykonuje rewaloryzację starówki w Kostrzynie i starówki w Stargardzie Szczecińskim. Jako firma specjalistyczna zajmuje się kompleksową realizacją tego rodzaju projektów, włącznie z załatwianiem wszelkich spraw dotyczących prywatnych własności i rekonstrukcją obiektów nadających się do odtworzenia, jak i budowy nowych, zachowując przy tym charakter i styl przewidziany dla tego miejsca. Dotyczyłoby to również okolicy tzw. „Małego Samu” i pawilonu gdzie mieści się MARS, między ul. Szewską a Rynkiem, łącznie z zabudową rynku od strony południowej. Przy okazji chcę powiedzieć, że blok, w którym mieści się restauracja Laguna otrzyma nową fasadę dostrajającą go do stylu sąsiadujących z nim budynków.

  Czy to znaczy, że jednak powracamy do „spalonego” problemu zabudowy rynku?

* To jest właśnie ten temat. My go chcemy teraz rozwiązać w sposób kompleksowy to jest - zabudowy Rynku i ul. Szewskiej, a prześwit pomiędzy Ratuszem, a ulicą Sądową zagospodarować tak, aby ten teren miał charakter placu spotkań. Mamy też kilka innych mniejszych miejsc wymagających rozwiązań wypełniających plombami niezbyt estetyczne pusto doły.
Jest jeszcze jedno miejsce wymagające rozwiązania i o tym myślimy, a nawet istnieje już pewna koncepcja. Chodzi o obiekty znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie ratusza. Gdyby rozebrać stojące tam komórki i warsztat szklarski, to powstanie duży plac pozwalający utworzyć nawet dodatkową uliczkę z możliwością zabudowy dwustronnej, łącznie z zamknięciem budynkiem z bramą przejazdową od strony ul. Niepodległości, tuż przy ratuszu. Przy tej okazji można będzie na zapleczu ratusza wybudować nowoczesną bibliotekę z prawdziwego zdarzenia z salą konferencyjną lub sesyjną, bo tak naprawdę Barlinek nie ma odpowiedniej sali do przeprowadzenia spotkań, większych konferencji.

  Jeśli padło tu słowo biblioteka, to oczywiście mam na myśli kompleks pracowni np. komputerowych, z archiwum lektur i kaset popularnonaukowych, czy encyklopedycznych. Myślę, że czas powrócić, choćby na razie w planach, do tematu Ośrodka Kultury. Jako że ten temat jest mi bliski, ośmielam się zapytać, czy coś w tym względzie się robi. Nie wszystkim wiadomo, że sekcje w Barlineckim Ośrodku Kultury toczą wojny o pomieszczenia na działalność. Zespoły takie choćby jak Uśmiechy, czy Formacja Słońce - Słoneczna Gromada w trakcie koncertów przeżywają okropne chwile. Przecież na bardzo skromnym zapleczu musi się zmieścić czasami grubo ponad setka ludzi, a jeszcze przy tym trzeba się szybko przebrać. Bywa, że pot i powstająca tam temperatura (bo nie sposób w trakcie trwania imprezy włączać głośno pracujące wentylatory), powoduje niedobór tlenu. To może się skończyć bardzo źle.

* Staramy się wspólnie z dyrektorem Ligusem o fundusze z PHARE na rozszerzenie obiektu w kierunku płotu graniczącego z Domem Modlitwy Świadków Jehowy, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że taki stan nadal nie może istnieć jeśli chcemy, aby Barlinek kulturalnie się rozwijał. Być może za kilka lat zajdzie potrzeba rozszerzenia działalności kulturalnej o nowe kierunki, więc musimy coś robić skoro już teraz to co jest, nie wystarcza. Jeśli zyska akceptację ten projekt, to rozwiązalibyśmy bardzo wiele trudnych problemów stwarzając równocześnie pewne perspektywy na przyszłość.

  Moim zdaniem jest to bardzo ważny temat, którym powinniśmy się zająć osobno i dokładnie to przemyśleć. Denerwuje mnie gadanie ludzi, którzy nie mają pojęcia o pracy placówki kulturalnej tego typu i trudnościach lokalowych z jakimi musi się ona borykać, a proponują jeszcze, żeby sala służyła dyskotekom itp. rozrywce. Trzeba sobie zdać sprawę, że drugiej sali widowiskowej nam nikt nie wybuduje, natomiast zniszczyć można bardzo łatwo. Powinniśmy więc szanować to co mamy i dziękować Bogu, że mamy. Są też problemy których jak na razie nikt nie próbuje rozwiązać, więc może byłby to temat na inną rozmowę o Barlinku.

*Wróćmy więc do tematu. Moim zdaniem nasz plan urbanistyki miasta jest zbyt pasywny. W większości ogranicza się raczej do zachowywania rzeczy już istniejących, niż tworzenia na kanwie naturalnych warunków rzeczy nowych. Bywa tak, że niektórych obiektów po prostu nie opłaca się remontować. Popatrzmy na pensjonacik z pizzerią tuż przy murze obronnym na ul. Zaułek. Jest nie tylko estetyczny, ale i potrzebny. Sąsiedzi tego obiektu chcą iść w ślady p. Borowskiego, dlaczego nie pozwolić im na to? Nie rozumiem oporu z jakim podchodzą do tego tematu niektóre osoby. Dlatego mówię: nasz plan rozwoju miasta zarówno pod względem przestrzennym jak i urbanistycznym, a i architektonicznym musi być bardziej aktywny, wychodzić znacznie naprzód wyzwaniom, bo przyjdzie nam żyć kiedyś w skansenie, a ten też ma przecież swoje wymagania.

  Może dlatego, aby nie wchodzić w szczegóły, których nam dwojgu nie uda się tutaj rozstrzygnąć, bo też i jakie mamy do tego uprawnienia, spróbujmy spotykać się, aby małymi kroczkami wskazywać to co bliskie i nie obojętne jest społeczeństwu, by ci od których zależy przyszłość Barlinka nie tylko myśleli o teraźniejszości, o tym jak to było kiedyś a czego już dzisiaj nie ma, by pomyśleli o tym jak zachować atmosferę Barlinka, którą przez niechlujstwo architektoniczne zatracamy nie patrząc w przyszłość. Dziękuję za rozmowę.


Władysław Kmiecik