Październik 2002

Barlinek w fotografii : Dzień bez samochodu : Fair Play dla Barlinka : Festyn - Zakończenie lata : Fotoplastikon : Kryminałki : Kto w wyborach : Listy do redakcji : Nie zaśmiecać wąwozu : Niechciane prezenty : Ogłoszenia drobne : Okiem pacjenta : Pożegnanie z Barlinkiem : Puchar LOP w Barlinku : Replika na pomysły : Rozmaitości : Skarby w piasku : Sport : Stypendium im. A. Ligockiego : Śmierć superintendenta : Święto Słonecznika : Święty spokój : Tour de Pologne i nie tylko : Uliczna informacja : Usc : Wywiad z Janem Peszkiem : Wywiad z marszałkiem województwa : Wywiad z Romą Kaszczyc : Wzorowe działki : X Lato Teatralne : XX lat Młyństwa : Z dnia na dzień : Z lamusa Raptusa :


Tour de Pologne...  i nie tylko

 

Wyścig Tour de Pologne przejechał 12 września po raz kolejny przez Barlinek. Kolumnę kolarzy jadących IV etapem ze Stargardu Szcz. do Zielonej Góry witały setki mieszkańców Barlinka ustawionych wzdłuż ulic Pełczyckiej, 1 Maja, Niepodległości i Gorzowskiej.

Około 11.50 przez miasto przejechała prowadząca czwórka kolarzy. Byli to dwaj Litwini Lupeikis i Vilcinkas, Hvastija ze Słowenii oraz Polak Paweł Szaniawski. W Barlinku mieli przewagę nad peletonem aż 8,40 min.

A kolorowy peleton jechał sobie spokojnie, słychać było pogaduchy między kolarzami, widać było kolarzy jedzących drugie śniadanie. Tak jakby prowadząca czwórka była dosłownie na rzut kamieniem. No, ale do mety w Zielonej Górze było jeszcze sporo kilometrów.

Prowadząca czwórka dotarła jednak do mety z przewagą 4,30 min. A cały wyścig i tak rozstrzygnął się dopiero w górach. Teraz, zgodnie z zapowiedziami dyrektora wyścigu Czesława Langa, organizatorzy szykują zupełnie inną trasę. A więc przyjdzie nam w Barlinku poczekać wiele lat, by ponownie ujrzeć peleton Tour de Pologne.

Zanim jednak peleton przejechał przez Barlinek, na Rynku dzieci i młodzież z „jedynki” mogła popisać się umiejętnościami jazdy na rowerze, a także znajomością przepisów ruchu drogowego.

Konkurencje nie dla wszystkich okazały się takie proste, jakby się mogło wydawać. Slalom, przewiezienie plastikowego kubka z wodą i na koniec przejazd przez równoważnie - i to wszystko na czas - to tor przeszkód ustawiony przez nauczycieli.

A później policjant z barlineckiego komisariatu sprawdzał umięjętności teretyczne uczniów.

Najlepsi otrzymali nagrody i upominki. Zwycięzca toru przeszkód nieoczekiwanie jeszcze otrzymał nagrodę pieniężną ufundowaną przez mieszkańca Hanoweru, który przypadkiem gościł w Barlinku. Uznał on, że propagowanie jazdy na rowerze w mieście, które chlubi się tym, że jest ekologiczne warte jest wsparcia finansowego.

Fot. i tekst KK

.