|
Barlinek w fotografii : Ciężkie czasy dla księgarni : Dom Dziecka : Dzieci Wojny : Dzień Seniora - Złota sobota : Festyn w Dziedzicach : Finał konkursu fotograficznego : Fotoplastikon : Kryminałki : Lekcja historii regionalnej : Lekkoatletyka - po sezonie : Listy do redakcji : Ogłoszenia drobne : Otwarcie boisk : Piast zmienia statut : Powyborcze informacje : Proza życia : Rozmaitości : Sen o potędze - BTBS : Sesja Rady Miejskiej : Sport : Stypendyści Premiera : Szpital - dosyć narzekania : Tuzinkowa rocznica EB : Usc : Wiadomości wędkarskie : Wiadomości ze szkół : Wyborcze Pleple : Wywiad z dyr. LO I : Z lamusa Raptusa SNU O POTĘDZE CIĄG DALSZY
Aż dziw bierze, jak dawno do Was nie pisałem. A nazbierało mi się żółci jak nigdy dotąd, której jak wiecie nie ma gdzie wylać jak tylko na Wasze łamy – więc może, jak zwykle, po kolei. Od kilku już chyba lat zastój w budownictwie komunalnym był aż nadto dokuczliwy – piszę dokuczliwy, bo z tego co wiem to kolejki ludzi potrzebujących dachu nad głową w rejestrach miasta wydłużyły się do granic możliwości. I od kilku chyba lat słychać było w mediach lokalnych, jak również z mównic naszego miasta, że już wkrótce, za chwilę; bo jeszcze pieniądze, kredyty i zabezpieczenia – na Górnym Tarasie tzw. MIASTO budować będzie mieszkania komunalne. Fajnie, wreszcie coś, tylko kiedy z mowy coś wyrośnie? Jakiż to zryw spowoduje uporanie się ze wszystkimi przeciwnościami losu? Kto pomoże naszej prężnej instytucji pt. BTBS ? I co? Udało się. Już latem tego roku, przy ul. Widok na Górnym Tarasie zaczęto wymierzać miejsce pod budowę. KTOŚ z planami w ręku chodził po placu, KTOŚ wbijał paliki, KTOŚ sprawdzał, konfrontował, KTOŚ..... Mieszkańcy bloku przy ul. Widok przyglądali się temu ze swoich okien, a że nie znają się na budownictwie, obserwowali zapalikowane poletko i z utęsknieniem czekali aż coś się zdarzy. Pomijam to, że później KTOŚ ogrodził teren przyszłej budowy, KTOŚ rozpoczął wykopy, KTOŚ te wykopy zabezpieczył, sprawdził ich głębokość i poprawność, KTOŚ wpisał zapewne do dziennika budowy etap wykopu, KTOŚ, KTOŚ ....Tych KTOSIÓW przewinęło się przez budowę wielu. Szalowanie, zbrojenie, zalewanie, murowanie, szalowanie...i wpis do dziennika, i wpis.... W międzyczasie mieszkańcy Barlinka w pismach lokalnych mogli na własne oczy zobaczyć prospekt architektoniczny nowobudowanego obiektu, mogli podziwiać piękną perspektywę układu budynku, piękne drzewa otaczające posesję, chodniczki, witryny sklepowe itd., czyli wszystko to, co czeka ewentualnych szczęściarzy. Z kolejnych ogłoszeń dowiedzieliśmy się wszyscy ile to szczęście komunalne może kosztować ludzi kwalifikujących się do tych zasobów, ile muszą dać do kasy na dzień dobry, ile to kredytu będą musieli wziąć i na jak długo itd. Oczywiście podejrzewam, że zainteresowani chłonęli wieści, liczyli, kalkulowali, czyli robili to wszystko, co inni potencjalni szczęściarze na ich miejscu. Nie wiem tylko czy pofatygowali się osobiście na cudowny Górny Taras, aby na własne oczy obejrzeć, co ich czeka. A czeka ich bardzo wiele, wiele i jeszcze raz wiele pytań bez odpowiedzi, ( bo komu chciałoby się gadać) dlaczego wszystkie KTOSIE wybudowali im TAKI DOM. A musicie wiedzieć, że jest co podziwiać Południowa, tzw. balkonowa strona budynku zwrócona jest frontem do bloku mieszkalnego spółdzielni DOMET. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że budynki są od siebie oddalone może o jakieś dziesięć metrów (mogę się mylić o jeden czy dwa metry, bo płot uniemożliwia dokładne pomiary – tyle, że nie powiem czy mylę się na plus czy minus), tak jakby teren lub inne uwarunkowania uniemożliwiały jego inne usytuowanie. Już dzisiaj mieszkańcy Widok 5 zastanawiają się zapewne czy aby zajrzeć w talerz sąsiada z naprzeciwka wystarczy prywatne oko czy też może jakaś mała lornetka teatralna. No dobrze – drobiazgiem jest zawartość talerza, ale dlaczego przyszli lokatorzy parteru naszego omawianego bloku skazani mają być na brak słońca w swoich oknach przez praktycznie ¾ roku; kto ma prawo ograniczać w jakikolwiek sposób wartość budowanych mieszkań tylko poprzez brak logicznego myślenia. Nie trzeba kończyć wielkich szkół, aby wiedzieć, iż nasze dzisiejsze mieszkania są czymś więcej niż tylko sypialniami – płacąc jakby nie było potężne pieniądze mamy prawo otrzymać towar dobrej jakości – nie byle jakości, ale dobrej. Do niej zaliczam między innymi to, co jako przyszły lokator będę mógł zobaczyć ze swego okna. Niech mi ktoś powie dlaczego planuje się, projektuje, zatwierdza, uzgadnia wnioskuje ... a później buduje budynek mieszkalny tuż obok istniejącego parkingu? Parkingu, który z tego co wiem nie powstał rok, dwa, pięć lat temu ale w 1989 roku, z chwilą oddania do użytku budynku przy ul WIDOK 5. Czyżby nikt kto jest władny podejmować decyzję o pozwoleniach, zmianach, planach zagospodarowania itp. nigdy nie pofatygował się na tzw. „górkę” aby zobaczyć to o czym ma decydować? Czy aż tak wielka nonszalancja panuje w naszym Ratuszu i na ulicy Szpitalnej, że tak strategiczne decyzje podejmuje się zza biurka, bez wizji lokalnej, bez wglądu w mapy geodezyjny itp. itp. To moja latorośl mimo zaledwie 7 lat życia może zrobić to samo, wszak podpisać się już potrafi, a że lata jeszcze nie te, to cóż to w praktyce zmienia? Dzisiaj budynek rośnie jak maślak w ciepłą noc, nie ma jeszcze jakichkolwiek problemów z lokatorami , którzy budzeni będą (już wkrótce) codziennie rano hałasem i smrodem rur wydechowych kopcących pod ich oknami. W desperacji, mając dość smrodu poskarżą się administracji BTBS. Później w proteście przestaną płacić czynsz. Gdy to nie odniesie pożądanego skutku, niby przypadkiem zrzucą jakąś doniczkę na lakier stalowego śmierdziela, wyleją zawartość nocnika, a może jakimiś resztkami z talerza poprawią kolor lakieru... W odwecie właściciel stalowego rumaka wybije np. szyby we wszystkich oknach znajdujących się nad pojazdem, a że załóżmy, będzie zapalonym wędkarzem to procę będzie miał pokaźną i kamyczki słusznej wielkości nie oszczędzą niczego na swej drodze. Pozbawieni szyb lokatorzy naszego uroczego domku, będąc również (załóżmy) wędkarzami, pozbawią szyb wszystkie okna z naprzeciwka. Nie mogąc z kolei znieść takiej zniewagi przyjaciele właściciela stalowego śmierdziela, po zaopatrzeniu się w .... starczy , rozpędziłem się. Ale to tylko przykład jak można doprowadzić do zapętlenia pospolitego, gdy nie wie się, co znaczy nasz podpis na jakimkolwiek dokumencie. Zdaję sobie sprawę , że dzisiaj ten tekst jest tylko wołaniem na puszczy, nikt bowiem nie przesunie stawianego budynku, ale chciałbym, aby publicznie udzielono mi kilku odpowiedzi na n/w pytania, zważywszy, że wybory samorządowe już za nami i ekipa rządząca chyba nie zmieni się specjalnie, to i będzie kogo postawić na baczność. 1. Kto z ramienia BTBS odpowiada za realizowaną inwestycję? 2. Kto z Ratusza podpisał pozwolenie na budowę i jakież to dokumenty pozwoliły na podjęcie decyzji o lokalizacji ? 3. Ile BTBS jest skłonne stracić z tytułu nieatrakcyjności miejsca usytuowania nowego bloku, np. zamiast 1.850 zł/m kw. może obniżyć ludziom stawkę za metr powiedzmy do poziomu 1.500zł a w ten sposób powstała różnicę 350 zł/m kw. pokryje np. niekompetentny decydent? 4. W którym to miejscu inwestor chciałby posadzić te śliczne drzewa z prospektu prezentowanego w prasie? 5. Czy to prawda, że Prezes BTBS za karę ma zamieszkać na parterze tegoż budynku? Wystarczy na razie. Chciałbym jednak mieć nadzieję że to dopiero początek dziwnych pytań. Mam również nadzieję, że tekst ten mimo dziwnej formy, jakiej hołduję, nie zostanie bez odpowiedzi. Chciałbym abyśmy mogli choćby z imienia poznać ludzi, którzy tak ślicznie gospodarzą cudzymi pieniążkami. ale jak znam życie to, znowu KTOŚ mnie oleje. Z poważaniem Pozostający w nieustającym ukłonie Anastazy Koza |