Barlinek w fotografii : Ciężkie czasy dla księgarni : Dom Dziecka : Dzieci Wojny : Dzień Seniora - Złota sobota : Festyn w Dziedzicach : Finał konkursu fotograficznego : Fotoplastikon : Kryminałki : Lekcja historii regionalnej : Lekkoatletyka - po sezonie : Listy do redakcji : Ogłoszenia drobne : Otwarcie boisk : Piast zmienia statut : Powyborcze informacje : Proza życia : Rozmaitości : Sen o potędze - BTBS : Sesja Rady Miejskiej : Sport : Stypendyści Premiera : Szpital - dosyć narzekania : Tuzinkowa rocznica EB : Usc : Wiadomości wędkarskie : Wiadomości ze szkół : Wyborcze Pleple : Wywiad z dyr. LO I : Z lamusa Raptusa


 

Stypendyści Prezesa Rady Ministrów

 

Szóstka uczniów z Barlinka została nagrodzona stypendiami ufundowanymi przez Prezesa Rady Ministrów. Są to: Kinga Retkowska – klasa III LO b, Waldemar Dudzik – klasa II TM/3a, Mariusz Kulczewski – klasa IV LT, Tomasz Stasiński – klasa III LZ b (cała czwórka z Zespołu Szkół Poandgimnazjalnych nr 1), Małgorzata Olejnik - klasa III z ZSP nr 2 oraz Michał Jabłoński - klasa III z Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Oto co powiedzieli o sobie.

 

Jesteś uzdolniona(y) czy jesteś kujonem?

Kinga Retkowska: Osoba postronna, mijająca mnie na korytarzu, odniesie wrażenie, że widzi kujonkę. Tak naprawdę w domu zawsze znajduje coś ważniejszego od nauki czy nie pouzupełnianych zeszytów. Nieprzygotowanie do lekcji i „lanie wody” są w moim przypadku elementem prawie każdej lekcji. To świadczy więc o jednym: określenie kujonka z pewnością nie pasuje do mojej osoby.

Waldemar Dudzik: Stanowczo odrzucam zarzuty, że jestem kujonem. Jestem tylko zdolny.

Mariusz Kulczewski: Chyba raczej jestem uzdolniony, nie mogę powiedzieć, żebym dużo się uczył. Łatwo przyswajam wiedzę i to mi bardzo pomaga, ale najważniejsza jest systematyczność, ona jest kluczem do sukcesu. Przy dużej systematyczności i niewielkim wysiłku można osiągnąć bardzo dobre wyniki.

Małgorzata Olejnik: Myślę, że jedno i drugie. Przecież nie wystarczają same zdolności, trzeba się uczyć. Z drugiej strony łatwość w przyswajaniu materiału bardzo pomaga mi w osiąganiu dobrych wyników.

Michał Jabłoński: Bez ciężkiej pracy do niczego w życiu nie dojdziemy. Uważam, że każdy może dokonać czegoś niezwykłego ciężko pracując. Talent i zdolności mogą to najwyżej ułatwić.

 

Jaką dziedzinę nauki lubisz?

Kinga Retkowska: Moje upodobania do jakiejkolwiek dziedziny pokrywają się chyba z ocenami, a ponieważ udaje mi się utrzymywać je na jednym poziomie, tak naprawdę nie dostrzegam takiego kierunku, który by mnie czymś nie urzekał. Z tego względu miałam problemy z wyborem np. szkoły średniej. Przypuszczam, że z podjęciem decyzji życiowej o przyszłości będzie podobnie i to właśnie mnie przeraża.

Waldemar Dudzik: Moje ulubione dziedziny nauki to przede wszystkim: fizyka, chemia i po części matematyka.

Mariusz Kulczewski: Moją ulubioną dziedziną nauki jest biologia, ponieważ już od najmłodszych lat interesowała mnie tematyka związana z organizmami żywymi, ich budową i funkcjonowaniem.

Małgorzata Olejnik: Szczególnie interesuję się matematyką, ale lubię też przedmioty humanistyczne.

Michał Jabłoński: Są to zwłaszcza przedmioty humanistyczne, szczególnie historia oraz nauki polityczne.

 

Jak odbierają Twoje sukcesy w nauce koledzy?

Kinga Retkowska: Z tym bywa różnie. Najczęstszą reakcją z ich strony jest ich sympatia a także wzajemna radość. Widzą niekiedy we mnie ostatnią deskę ratunku, a ja wówczas mogę się na chwilę poczuć jak bohaterka, która „uratowała” klasę. Poza tym czego się nie spodziewałam, jestem w szkole znana, rozpoznawana. Uczestniczenie w życiu szkoły otworzyło także możliwości poznania wspaniałych ludzi, z którymi teraz współpracuję.

Waldemar Dudzik: Moje sukcesy są odbierane w klasie jako sukces całej klasy. Koledzy pomimo, że lekko mi zazdroszczą, wiedzą doskonale, że stypendium które otrzymałem to także po części ich zasługa.

Mariusz Kulczewski: Mam nadzieję, że cieszą się razem ze mną, jeszcze nie spotkałem się z jakimiś docinkami ze strony kolegów czy koleżanek. Moja klasa jest bardzo zgrana, a na moich klasowych kolegów zawsze mogę liczyć.

Małgorzata Olejnik: Mam wiele koleżanek i kolegów. Z większością z nich chodzę do klasy. Są dla mnie bardzo wyrozumiali i nie robią wyróżnień. Wśród nich mam też kilku prawdziwych przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.

Michał Jabłoński: Cieszą się razem ze mną. Myślę, że uczcimy to w jakiś sposób z kolegami i koleżankami. Mam wśród nich wielu przyjaciół i na pewno o nich nie zapomnę.

 

Twoje największe osiągnięcia?

Kinga Retkowska: Dla mnie osiągnięciem nie są miejsca, wyróżnienia czy jakieś inne zdobywanie „szczytów”. Największą radość daje mi to, że robię to, co lubię w gronie wspaniałych osób. Oceniając się z perspektywy kilku lat doszłam do wniosku, że stałam się śmielsza, pewniejsza siebie. Właśnie wytrwałoś dążenia do celu, jest moim największym osiągnięciem.

Waldemar Dudzik: Szczerze mówiąc nie mam szczególnych osiągnięć, którymi mógłbym się pochwalić.

Mariusz Kulczewski: Moim największym osiągnięciem, jak do tej pory, jest zdobycie trzykrotnie w I, II i III kl. stypendium Premiera Rady Ministrów. Ale nie jest to dla mnie coś, czym mógłbym się chwalić. Moim marzeniem jest posiadanie w przyszłości kochającej żony, dzieci, domu, dobrej pracy. Wtedy dopiero będę mógł powiedzieć, że coś osiągnąłem i będę z tego dumny.

Małgorzata Olejnik: Moim największym osiągnięciem jest zajęcie VI miejsca w Powiatowym Konkursie Matematycznym. Poza tym zajęłam też II miejsce w Szkolnym Konkursie Matematycznym. Obecnie biorę udział Ogólnopolskim Konkursie Giełdowym.

Michał Jabłoński: Przede wszystkim były to sukcesy w konkursach i olimpiadach o tematyce europejskiej. Dotarłem do finałów ogólnopolskich Olimpiady Wiedzy o Unii Europejskiej oraz Konkursu Wiedzy o Europie, w którym zająłem XIII miejsce.

 

Jaka(i) jesteś na co dzień?

Kinga Retkowska: Przede wszystkim zwariowana i szalona. Niekiedy przeszkadza mi to w nauce. Przychodzi mi na myśl wspomnienie prof. matematyki, kiedy stojąc przy tablicy uśmiechałam się do prostego zadania, a potem dochodziłam do kosmicznych wyników, załamywała ręce i pytała: „Kinga, co Ci mówiono w podstawówce” wtedy musiałam przyznać się: : „... że jestem roztrzepana?”, wtedy tylko to pytanie utwierdzało mnie, że muszę zmazać cały przykład i od nowa się do nie go zabrać. Innym razem otrzymałam jedynkę z informatyki za „nadmiar wiedzy”, kiedy wyprzedzając polecenia nauczyciela skończyłam pewną „operacje komputerową”. Tak więc moje roztrzepanie jest moją największą wadą. A zalety? Niech inni się wypowiedzą.

Waldemar Dudzik: Jestem przede wszystkim zdyscyplinowany i bardzo spokojny. Mówią o mnie, że nigdy i nigdzie się nie śpieszę. Rodzice twierdzą, że jestem leniwym pracusiem. Koledzy z klasy i nie tylko, mówią po prostu „kujon” - czego zawsze się wypieram odpowiadając, że po prostu słucham, kiedy do mnie mówią i mówię, kiedy mnie słuchają.

Mariusz Kulczewski: O to trzeba zapytać moich przyjaciół, oni najlepiej odpowiedzą na to pytanie.  Nie lubię mówić o sobie. Ale wydaje mi się, że jestem osobą wesołą i optymistyczną. Nie znoszę ostrej dyscypliny, ale kiedy zachodzi potrzeba potrafię się zmobilizować.

Małgorzata Olejnik: Nie lubię sama siebie oceniać, najlepiej zapytać moich kolegów i koleżanki. Ale chyba jestem osobą wesołą i godną zaufania. Ponadto, kiedy trzeba, potrafię być zdyscyplinowana.

Michał Jabłoński: Trudno mi oceniać siebie samego. Myślę, że jestem osobą wesołą, może trochę nieśmiałą. Kroczę przez życie z optymistycznym nastawieniem.