|
Barlinek w fotografii : Biuro Carrefour : Dni Eksjo : Francuski partner : Listy do redakcji : Minister gospodarki w Barlinku : Regaty rodzinne : Sport : X Festiwal Szachowy pamięci Laskera : X Lato Teatralne : Żużlowcy na barlineckim stadionie : 40-lecie Romany Kaszczyc : Aktywni emeryci : Bezpieczeństwo w mieście : Kobiety w działaniu : Kryminałki : Miasto dla rowerów : Nowe inicjatywy młynarzy : Odpowiedzialność czy hipokryzja : Ogłoszenia drobne : Pomysły dla nowej kadencji : Poszły konie przed wyborami : Proza życia : Replika staroście : Rozmaitości : Spacerkiem po mieście : Szkolna statystyka : Śmieciowe abecadło : USC : Wdzięczność prezesowi Pogoni : Wiadomości wędkarskie : Wizja przyszłości gminy : Z dnia na dzień : Z lamusa Raptusa : Zakorkowane miasto : Żegnamy wakacje :
Z lamusa Raptusa Przyznam szczerze, że miałem dylemat jak tu najdelikatniej dotknąć problemu nurtującego mnie od pewnego czasu, a dotyczącego bardzo kruchej (ściślej mówiąc: śliskiej) sprawy. Aż tu nagle list od Matki i zrobiło mi się raźniej: to znaczy, że nie ja jeden mam wątpliwości w kwestii frontalnego ataku na stanowiska burmistrzów, starostów, radnych wszelkiego szczebla. Bardzo wyraźnie swój stosunek do namiętnego apetytu na przyszłych rajców, wójtów, burmistrzów, a może i wyżej co nieco, określiła w swoim liście nasza Czytelniczka podpisująca się Matka (osoba znana redakcji) i o tym radziłbym poczytać w tym n-rze EB. To bardzo interesujące spojrzenie i przemawiające do mnie argumentami nie do podważenia. Nie będę ich powtarzał, ale odniosę się do otoczki tego problemu. Cały świat wie, że nasi nauczyciele, profesorowie obojga płci, to ludzie bardzo mądrzy, posiadający przynależną ich zawodowi wiedzę i chwała im za to. Ale także cały świat wie, że ci sami ludzie mówiący o polityce, to już nie zupełnie ci sami. Rzecz w tym, że pojęcie demokracji, a szczególnie polityki jest w naszej polskiej praktyce nieco zdewaluowane. Nie umiemy zachować poglądów dla siebie i na okazje nadające się do ich wygłaszania z wykluczeniem żądania, aby wszyscy wokół musieli koniecznie bezkrytycznie je podzielać. Jakaby kolwiek partia u nas nie powstała, to powstaje przeciwko jakiejś opcji, a nie dla realizowania mądrych projektów kształtowania życia społecznego. A przecież bardzo wpływowi na swoich uczniów pani lub pan, potrafią doskonale młodzieżą szkolną manewrować i wcale się nie dziwię, że Matka nie życzy sobie, aby jej dziećmi manipulowano, co w podtekście jej wypowiedzi dość wyraźnie słychać. Zawsze twierdzę, że każdy powinien robić to co najlepiej potrafi, więc jeśli jakiś nauczyciel czy nauczycielka myśli, że będąc radną wytarguje coś więcej dla swojej szkoły niż przewiduje prawo, budżet i wszelkie inne instrukcje wykonawcze, to się grubo myli. Niech lepiej uczą dzieci, młodzież lub innych odbiorców ich wiedzy także znajomości demokracji, praworządności, obowiązku radnego wobec wyborców, a obywatela wobec państwa. W rozmowie ze znajomym padło nawet zdanie, że nauczyciel zarabia mało, więc jeśli jest okazja sobie dorobić, to dlaczego nie? Wiem, że z jego strony to był żart, ale wiem też, że nie jeden kandydat na przyszłego wójta, burmistrza, czy radnego ( nie ważne jakiego szczebla), taką perspektywę też rozpatruje bez uwzględniania w tych rozważaniach obowiązków jakie na niego czekają i jakich od niego wymagać będzie wyborca. Każde z wymienionych przeze mnie stanowisk wymaga znajomości funkcjonowania gospodarki, przepisów prawnych i administracyjnych, co może potem mieć olbrzymi wpływ na dobro społeczne, tak jak koncepcja na realizację mądrego programu i autorytet, za którym kryje się bardzo wiele cech. Hasło „mierz siły na zamiary” już dawno straciło sens, bo wyprostowało go życie. Jeśli więc ktoś myśli, że populizmem, demagogią i dobrymi chęciami, którymi podobno piekło jest wybrukowane, znajdzie receptę na idealnie funkcjonującą jednostkę samorządową, to się rzeczywiście grubo myli. Oby go życie nie wyprostowało za mocno, bo w naszym mały środowisku może to mieć duże znaczenie w jego dalszej karierze. Raptus |