|
Barlinek w fotografii : Biuro Carrefour : Dni Eksjo : Francuski partner : Listy do redakcji : Minister gospodarki w Barlinku : Regaty rodzinne : Sport : X Festiwal Szachowy pamięci Laskera : X Lato Teatralne : Żużlowcy na barlineckim stadionie : 40-lecie Romany Kaszczyc : Aktywni emeryci : Bezpieczeństwo w mieście : Kobiety w działaniu : Kryminałki : Miasto dla rowerów : Nowe inicjatywy młynarzy : Odpowiedzialność czy hipokryzja : Ogłoszenia drobne : Pomysły dla nowej kadencji : Poszły konie przed wyborami : Proza życia : Replika staroście : Rozmaitości : Spacerkiem po mieście : Szkolna statystyka : Śmieciowe abecadło : USC : Wdzięczność prezesowi Pogoni : Wiadomości wędkarskie : Wizja przyszłości gminy : Z dnia na dzień : Z lamusa Raptusa : Zakorkowane miasto : Żegnamy wakacje :
Odpowiedzialność czy hipokryzja
W poprzednim felietonie zadałem kilka pytań i rzuciłem garść oskarżeń skierowanych pod naszym własnym adresem. Jaki odniesie to skutek? Przecież całe nasze życie to jeden wielki wyścig po pieniądze. Nie oglądamy się do tyłu, gdyż musielibyśmy oceniać samych siebie, a to najtrudniejsze. Sytuacja społeczna doprowadziła do tego, że przyjęła się zasada „nie jest ważne co umiesz, tylko kogo znasz”. Cały nasz świat zaczął się kręcić wokół wzajemnych zależności. Tylko gdzie w tym bagnie układów jest miejsce na odpowiedzialność? Jak tej odpowiedzialności nauczyć? Większość dzisiejszej młodzieży wychowała się pod „kloszem”. Rodzice brak czasu kompensowali zaspokajając zachcianki dzieci. Sami mając w przeszłości tak niewiele starali się stworzyć swoim pociechom utopijny świat bez obowiązków, lecz także bez wartości. W zależności od możliwości finansowych klosz ten otaczał młodych ludzi krócej lub dłużej, nie dając jednak szansy na to aby nauczyli się odpowiadać za swoje postępowanie i decyzje. Jak inaczej podsumować zachowanie młodego człowieka, który nie mając żadnych obowiązków cały dzień jeździ samochodem po mieście starając się piskiem opon zwrócić na siebie uwagę podlotków. Jeździ oczywiście do czasu. Rozbity samochód rodzice zawsze mogą odstawić do warsztatu, ale jak zmniejszyć cierpienia kogoś kto dozna wypadku? Co wtedy? Brutalne zetknięcie się z rzeczywistością gdy „klosz” nagle pęka? Tyle, że ten brak odpowiedzialności to norma. Wszyscy tak postępujemy. Pod górnolotnym szyldem kultury organizuje się imprezy pod gołym niebem. Muzyka, piwo, jakieś występy, dyskoteka. Wszyscy są zadowoleni. Ludziom organizuje się zabawę, czas. Do godziny 22-23 jest nawet całkiem „kulturalnie”. Później najbardziej korzystają na tym niepełnoletni skutecznie omijając ustawę o sprzedaży alkoholu. Mimo wszystko takie imprezy są potrzebne, ale myślę, że czegoś tam jednak brakuje. Może jakiegoś patrolu policyjnego? Nie piszę tu o policjantach w samochodzie. Oni są widoczni w tym mieście. Ale może pieszy patrol z psem do wykrywania narkotyków w okolicy takiej imprezy, dyskoteki czy baru przyniosłoby jakieś efekty? Może było by mniej rozbojów czy pobić, które najczęściej nie są nawet nigdzie zgłaszane. Może takie patrole poprawiłyby bezpieczeństwo na drogach w okolicy rynku lub ulicy Gorzowskiej czy Strzeleckiej. Może Urząd Miasta i Gminy Barlinek mógłby porozumieć się w tej sprawie z Komisariatem Policji. Jest to najprawdopodobniej tylko kwestia dofinansowania Policji. Sprowadziłem tę kwestię do spraw finansowych, ale zastanawiałem się co było by droższe. Sfinansowanie godzin nadliczbowych kilku policjantów czy naprawa połamanych ławek, porozrzucanych śmietników itp. może jest tak jak powinno być. Przecież to podatek i akcyza za paliwo czy alkohol łatają naszą dziurę budżetową. Tylko nie mówimy wtedy o rozbojach, aktach wandalizmu czy odpowiedzialności bo będzie to czysta hipokryzja. NATAN |