Barlinek w fotografii : Szmagier 07 zgłosił się w Barlinku : ODWIEDZIŁ NAS ŚWIĘTY MIKOŁAJ : Orkiestra zagrała : Ratujmy kasztanowce : Słonecznikowe JASEŁKA : Wiadomości kulturalne : Wiadomosci z oswiaty : Złote Barlineckie Gęsiarki rozdane : 25-lecie parafii w. Bonifacego : Barlinek mysli o turystach : Co dalej z Pogonia : Co w budynku po kinie : Gminna w statystyka : Gwiazdka w domu dziecka : Komu Czarna Perła w Osinie : KONKURS parkowy : Kryminałki : LISTA ZŁOTYCH I SREBNYCH JUBILATÓW : Lokalna Organizacja Turystyczna : Moja loża : Ogólniak do likwidacji : Płonno tworzy Centrum : Proza życia : Rozmaitosci z miasta : SIATKÓWKA : SPORTOWA GALA 2004 : Spółka Wodna Płonia : Spór o wycięte jesiony : Światowy Dzień Cukrzycy : Unia co dalej : USC : Wspomnienia niemieckich uczniów : Z lamusa Raptusa : Zwiazek Emerytów działa :


Co dalej z Pogonią ?

 

W styczniu zawodnicy barlineckiej Pogoni rozpoczęli przygotowania do rundy rewanżowej sezonu 2003/2004 piłkarskiej IV ligi. Kibice wiązali z nią wielkie nadzieje, jednak ostatnie doniesienia o sytuacji w klubie nie są tak optymistyczne jak oczekiwano.
Przypomnijmy, że wraz z początkiem sezonu do sponsorowania drużyny włączył się p. Grzegorz Kopaczewski, szef firmy Landhaus. Pogoń, jeśli chodzi o stronę sportową nie zaczęła sezonu zbyt dobrze, jednak z upływem czasu przyszły zwycięstwa i po rundzie jesiennej plasuje się na 10 miejscu w tabeli. Runda wiosenna miała być lepsza, biorąc także pod uwagę fakt, iż mieli zostać pozyskani nowi zawodnicy. Wiadomo, że głównie za sprawą i pomocą p.Kopaczewskiego, który mówił o tym w trakcie trwania rundy. Jednak nowi zawodnicy nie pojawią się w Barlinku tak szybko, przynajmniej nie do końca obecnego sezonu. Jak nas zapewniają przedstawiciele klubu p. G. Kopaczewski wycofał się z finansowania drużyny. Sam jednak stwierdza, iż nie jest to rezygnacja, ale jak to określił zaprzestanie przekazywania darowizn na klub, w związku z niedotrzymaniem przedsezonowych ustaleń. Nadal jednak nie rezygnuje z opłat za reklamy. Chociaż na dzień dzisiejszy (23.01- przyp. PB) żadne uzgodnienia w tej ostatniej kwestii nie doszły do skutku. Główną przyczynę swojej decyzji upatruje w następujących kwestiach: po pierwsze osiągnięty wynik drużyny na koniec rundy jesiennej jest za niski, jak na możliwości drużyny, po drugie zawodnicy przejawiają zbyt małą chęć do gry i wreszcie koszty, które musiałby ponieść są w stosunku do planowanej dotacji z Urzędu Miasta i Gminy za duże na to, aby klub można byłoby nazywać Miejskim Klubem Sportowym. Rozwijając powyższe zagadnienia p. Kopaczewski wyjaśnił, że jeśli chcemy stworzyć w Barlinku III ligę, to nie może być takiej sytuacji, że zawodnicy, zamiast skupić się na grze zaczynają handlować regulaminem, a Urząd Miasta i Gminy daje tylko niewielką część kosztów (ok. 20% z 500 tys.) potrzebnych na ten cel. Ponadto współpraca z Zarządem Klubu nie jest taka, jakiej oczekiwał. W trakcie rundy jesiennej, wiele rzeczy było organizacyjnie niedogranych, jak twierdzi p. Kopaczewski.
Z drugiej strony zapewnia jednak, że to nie jest ostateczna decyzja i nie ma zamiaru wycofywać się w pełni z finansowania piłki nożnej. Stawia jednak ultimatum. Jeżeli w trakcie rundy rewanżowej zawodnicy zmienią swoją mentalność i pokażą, że rzeczywiście warto w nich inwestować oraz zespół zajmie co najmniej 5 miejsce, to rozważy dalszą pomoc klubowi. Jeżeli nie, to zajmie się szkoleniem zdolnych młodych piłkarzy (juniorzy i trampkarze) bo nie są jeszcze zmanierowani i na pewno okażą wdzięczność za okazaną pomoc.
Inne spojrzenie na tę sytuację prezentuje natomiast prezes Pogoni p. Antoni Wieczorek. Wyjaśniając sprawę pozycji w tabeli nie demonizuje jej aż tak mocno jak sponsor. Dziesiąte miejsce nie jest najgorsze biorąc pod uwagę fakt, że różnice pomiędzy zespołami są niewielkie i nawet przy wygraniu dwóch trzech meczy można awansować o kilka miejsc. Ponadto na początku sezonu zespół trapiły pechowe kontuzje czołowych zawodników, przez co umknęło tych kilka punktów, a jeśli przypomnimy sobie mecz w Pyrzycach, który niesłusznie przegraliśmy i jego konsekwencje były odczuwalne w kilku następnych spotkaniach, to miejsce w tabeli na pewno mogło być wyższe. Tłumaczy również, że sytuacja, taka jak w Pogoni, że gra się tylko swoimi wychowankami, jest obecnie ewenementem, jeśli chodzi o kluby czwartoligowe. Nie można oczekiwać więc cudów po naszej drużynie, nie wzmacniając jej. W większości drużyn występują zawodnicy pozyskani z zewnątrz. Jeśli chodzi o pieniądze to prezes chciałby, aby sponsor określił jasno swoje zamiary wobec klubu, bo na dzień dzisiejszy trudno planować jakiekolwiek działania nie wiedząc na czym się stoi. Z samej dotacji miejskiej klub nie jest się w stanie utrzymać, nie mówiąc już o premiach dla zawodników.
No i mamy sytuację patową. Sponsor oczekuje dobrych wyników, bo nie da pieniędzy, klub natomiast oczekuje pieniędzy bo nie będzie wyników. Koło się zamyka. Może sponsor miał zbyt wysokie ambicje i oczekiwał, że drużyna zacznie wygrywać tylko dlatego, że da pieniądze? A może działacze klubu i zawodnicy poczuli się już gwiazdami i ze swej strony nie zrobili wszystkiego, aby nie można było mieć do nich o nic pretensji? Warto by się nad tym zastanowić. Ciśnie się na usta tylko jedno pytanie: Co dalej? Może okazać się, że w Barlinku, jak często ostatnimi czasy bywało, pozostanie tylko walka o utrzymane i dalej będzie dominowała zasada “Jakoś to będzie”. Ale chyba nie o to wszystkim chodzi.
W tym czasie mimo całego zamieszania zawodnicy pod okiem trenera Leszka Wieczorka przygotowują się do kolejnej rundy na obiektach SP 1 i w terenie. Przed pierwszym ligowym meczem czekają ich spotkania towarzyskie z Uranem Trzebicz, Polonią Słubice, GKP Gorzów, Łucznikiem Strzelce Krajeńskie i Lubuszaninem Drezdenko. Jak zapewnia trener wszyscy są zdrowi i zaistniała sytuacja nie wpływa negatywnie na jego podopiecznych.

Piotr Barabasz



 .