Andrzejki : BANKOWY MIKOŁAJ : Barlinek w fotografii : Drzewa : Echo Barlinka nagrodzone : Felieton - Polska to dziwny kraj : Gorąco w Rychnowie : Konkurs szopek : Kryminałki : Listy : Mikołajki na Rynku : Moja loża : Opłatkowe TMB : Poczytać Coelho : Powiaty - Zbędny szczebel : Proza życie : Relacje z Sesji Rady Miejskiej : Rozmaitości : Rozmowa z burmistrzem o gospodarce : Rozmowa z poseł Bożeną Kozłowską : Satyrykon sesyjny : Sport : Unia i co dalej : Usc : W klubie Seniora : Walne w PKPS : Wiadomości kulturalne : Wiadomości z oświaty : Wodociąg w Moczydle : WYBIERAMY NAJPOPULARNIEJSZEGO SPORTOWCA BARLINKA : Z lamusa Raptusa : Z wizytą w DPS w Myśliborzu :


Rozmowa o gospodarce

KK. Panie burmistrzu, czy Barlinek jest atrakcyjny dla inwestorów?

ZS. Myślę, że tak. Każde miejsce może być atrakcyjne, a inwestor pojawi wtedy, kiedy jest wolny kapitał, dobry pomysł i dobre warunki dla inwestycji.

KK. No właśnie, czy w takim razie stworzono w Barlinku dobre warunki dla inwestycji?

ZS. Inwestorzy potrzebują przede wszystkim dobrej koniunktury gospodarczej. Barlinek jest atrakcyjny głównie dlatego, że stworzyliśmy właściwy klimat dla biznesu i wszelkiej działalności gospodarczej. Po pierwsze: wiemy gdzie można w gminie inwestować i jaki to ma być charakter inwestycji. Po drugie: wiemy w jakim kierunku chcemy się rozwijać. Mamy strefę przemysłową – część zachodnia miasta w stronę Szczecina, usługi – w obrębie miasta, turystyka – nad jeziorem i w okolicy Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego. Po trzecie: mamy właściwą infrastrukturę – gaz, nowoczesną oczyszczalnię ścieków i stację uzdatniania wody. No i dobre otoczenie biznesu, zwłaszcza finansowe (banki) i Centrum Wspierania Przedsiębiorczości.

KK. Czyżby nie było żadnych minusów?

ZS. Są i minusy ograniczające rozwój. Najważniejszy to położenie. Nie leżymy na szlakach dróg krajowych. Nas nie widać z drogi, do nas trzeba specjalnie zajechać. Lecz szansą tutaj dla nas może być budowa szlaku komunikacyjnego od Kostrzyna do Koszalina tzw. “Drogi rozwoju”.

KK. Krąży wiele mitów na temat rzekomego zainteresowania potencjalnych inwestorów Barlinkiem. Jednak odjeżdżają ponoć z kwitkiem, bo gmina nie posiada odpowiednich terenów  inwestycyjnych. Jak jest z tym naprawdę?

ZS. Aktywność lokalnych przedsiębiorców, Gospodarczego Banku Spółdzielczego no i Urzędu Miasta i Gminy – poprzez podejmowanie wielu różnych inicjatyw gospodarczych i promocyjnych – powoduje, że odwiedza nas wielu potencjalnych inwestorów. Nie znaczy to, że każdy od razu pozostaje. Ostateczną decyzję zawsze podejmuje ten, kto wykłada pieniądze. Terenów pod inwestycje mamy, uważam, dużo. Tak gminnych, jak i prywatnych. Naszym największym inwestorem pozostaje nadal BARLINEK S.A., który buduje ciągle kolejne obiekty przemysłowe na swoim terenie. Zwrócił się również do miasta o dodatkowe ok. trzy hektary gruntów na powiększenie zakładów. Firma Klaus Borne również dokupiła od miasta teren i powiększa zatrudnienie. Niedawno powstała nowa stacja paliw. Nowy obiekt produkcyjny będzie budowała firma Watex. Kolejni dwaj barlineccy przedsiębiorcy chcą budować obiekty przemysłowe. Jeden stanie za ZUO Bomet (ten teren w planie gmina przygotowała w poprzedniej kadencji), drugi planowany jest przy ulicy Pełczyckiej.

KK. Wymienił pan firmy, które już funkcjonują w Barlinku. Ale co z nowymi inwestycjami, które mogą powiększyć nasz potencjał gospodarczy?

ZS. W grudniu podpisałem również list intencyjny dotyczący budowy w Barlinku elektrociepłowni na biomasę. Prowadzone są rozmowy z firmą z Torunia na temat uruchomienia produkcji nawozów dla rolnictwa.

KK. Jak pan ocenia, aktualną kondycję finansową barlineckich przedsiębiorstw?

ZS. Gmina nie ma bezpośredniego wglądu do sprawozdań finansowych firm...

KK. To oczywiście wiemy...

ZS. Na pewno lata 2002 i 2003 były latami bardzo trudnymi - dla większości. Przestała pracować cegielnia przy ulicy Ogrodowej, w likwidacji była betoniarnia na Gorzowskiej. W tym drugim przypadku jest na szczęście nowy właściciel. Największe jednak problemy przeżywał Bomet. Starałem się tu aktywnie pomóc, na miarę możliwości moich i miasta. Zakłady również zmieniły właściciela i wznowiły płatności dla miasta. Podpisaliśmy również porozumienie dotyczące uregulowania zobowiązań wobec budżetu. Jestem przekonany, że przed Bometem będą już tylko dobre dni.

Pocieszające jest także to, że duża część barlineckich przedsiębiorstw ma plany rozwojowo-inwestycyjne. O nich już wcześniej częściowo wspomniałem. Ale są kolejni, na przykład Ha Con i Metpol nastawione są na rozwój i inwestycje.

KK. Nasza rozmowa, do tej pory, opiera się w zasadzie na analizie potencjału przemysłowego Barlinka. Jest jeszcze kolejny kierunek gospodarki, który powinien się dynamicznie rozwijać, lecz do tej pory był, według opinii wielu osób, zaniedbany. Chodzi mi o turystykę. Czy w związku z tym spodziewane są w 2004 roku na terenie gminy jakieś większe inwestycje turystyczne?

ZS. Przystępując w 1995 roku do prac nad Lokalną Agendą 21, a następnie budując Strategię Rozwoju Gminy – założyliśmy, że będziemy się rozwijać w sposób zrównoważony. W sposób szczególny będziemy chronić i wykorzystywać jezioro Barlineckie i otaczający nas Park Krajobrazowy. Aby to osiągnąć, musimy cały czas stawiać na ekologię, a wspomniane tereny najwłaściwiej, ze względu na ich walory, jest wykorzystać turystycznie. W 2004 roku chcemy sprzedać działki pod pensjonaty i obiekty turystyczne przy ulicach Zaułek, Jeziornej i Sportowej. Mamy już wnioski kilku potencjalnych inwestorów – z Barlinka, ale także, co ciekawe, z Anglii. Chcemy wydzierżawić obiekty hotelowe przy plaży miejskiej, aby były one jeszcze bardziej atrakcyjne turystycznie. Złożymy wnioski o środki unijjne na wykonanie turystycznego pasażu spacerowego w kierunku ulicy Gorzowskiej oraz na tak zwaną rewitalizację starej części miasta, głównie w okolicy Rynku, ul. Jeziornej i Grodzkiej. Już na wiosnę uruchomiona zostanie ścieżka dydaktyczne wokół Jeziora Barlineckiego, na którą pozyskaliśmy środki m.in. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie.

KK. Czy w związku z zatwierdzonym już nowym planem zagospodarowania przestrzennego bardzo dużego terenu, jakim jest Górny Taras można spodziewać się tam rozwoju budownictwa? Czy tymi terenami zainteresowane są np. firmy devenloperskie?

ZS. Zmianami w planie objęliśmy prawie 130 hektarów terenu. Celem było nie tylko stworzenie możliwości realizacji różnych form budownictwa – jedno- i wielorodzinnego. Celem było również stworzenie lepszych warunków zamieszkania obecnym mieszkańcom Górnego Tarasu i okolic. Dlatego zaplanowaliśmy powstanie drogi łączącej to osiedle z ulicą szosową. Z nowym rokiem parafia Św. Wojciecha uzyska pozwolenie na budowę kościoła. Wyznaczyliśmy tereny pod rekreację dla mieszkańców, teren pod budowę zespołu handlowo-usługowego. Chciałbym, aby znalazły się tam wszelkie usługi niezbędne do funkcjonowania tak dużego osiedla, np. punkt kasowy jakiegoś banku, punkt pocztowy. Cieszę się, że udało się zainteresować lokalnego przedsiębiorcę realizacją tego projektu.

Plan został uchwalony 11 grudnia i jeszcze się nie uprawomocnił. Teraz moim i Urzędu Miasta zadaniem będzie promocja tego planu i poszukiwanie kolejnych jego realizatorów. Autorzy planu podkreślali wielokrotnie, że jego realizacja to zadanie dla miasta na najbliższe 20-30 lat.

KK. Reasumując. Uważa pan, że jesteśmy atrakcyjni dla inwestorów, że Barlinek ma dużą szansę na dalszy rozwój gospodarczy i to w wielu kierunkach. W nowym 2004 roku wchodzimy, razem z Polską, do Unii Europejskiej. Jaki więc, według pana, będzie ten rok dla barlineckiej gospodarki.

ZS. Mam nadzieję, że lepszy, że będzie przełomowy. Widzę to po aktywności nie tylko tych średnich i dużych przedsiębiorców. Widać to po wszystkich. Już w 2003 roku mieliśmy kilka dodatkowych pozytywnych sygnałów. Wierzę, że Centrum Wspierania Przedsiębiorczości, które powstało ze środków Banku Światowego będzie się rozwijało. Powstała nowa organizacja przedsiębiorców. Uzyskujemy wsparcie z Północnej Izby Gospodarczej. Nawiązaliśmy współpracę z Conciliare. Powstaje Lokalna Organizacja Turystyczna. No i to, co najważniejsze, w drugiej połowie 2003 roku wreszcie zaczęło u nas spadać bezrobocie. Wierzę, że te wszystkie inicjatywy i działania spowodują, że w tym roku i kolejnych bezrobocie nie będzie dla nas tak dotkliwym i bolesnym problemem. A nam wszystkim w naszej gminie będzie się żyło lepiej. Tego właśnie chciałbym życzyć wszystkim mieszkańcom Barlinka w 2004 roku.

KK. Dziękuję za rozmowę.