|
10 LAT WSPÓŁPRACY ZE SCHNEVERDINGEN : 600 LAT EKSJO : BARLINEK W FOTOGRAFII : DEBATA W TMB :DNI BARLINKA : DZIECI WOJNY : KONSERWATORSKIE TMB : KRYMINAŁKI : KULTURA : LIST OTWARTY : MOJA LOŻA : NIEWIDOMI : NIEZWYKŁY ŚLUB : OGŁOSZENIA DROBNE : OHP : POMNIK : PROZA ŻYCIA : ROZMAITOŚCI : ROZMOWY O BARLINKU : SPORT : SZLAK DĘBÓW : USC : W ZAPOMNIANE MIEJSCA : WIADOMOŚCI WĘDKARSKIE : WIADOMOŚCI ZE SZKÓŁ : Z LAMUSA RAPTUSA : Z PAMIĘTNIKA KANDYDATKI : Domy czy drzewa
Ostatnio dużo kontrowersji wśród mieszkańców wywołała sprawa zagospodarowania jednej z pierzei rynku. Tej, na której obecnie stoją 2 drewniane kioski i zachował się w dość kiepskim stanie budynek mieszkalno-usługowy.
Pod zabudowę przeznaczony jest niewielki fragment zieleńca, który teraz pełni funkcje reprezentacyjne. Głównym jego akcentem jest pomnik z tablicą “Tym Którym Barlinek Zawdzięcza Swój Obecny Kształt” i plac capsztykowy. Obramowanie placu stanowią drzewa. Są to głównie klony pospolite, klony jawory, lipy szerokolistne i jarząby szwedzkie. I właśnie o te ostatnie gatunki czyli o lipy i jarząby rozgorzał spór. Ciąć, czy nie ciąć ? Oczywiście, że nie wszystkie. Ale pojedyncze ? Jarząb szwedzki w Polsce podlega ochronie prawnej, gdyż jest bardzo rzadko spotykany. Jego naturalne stanowiska znajdują się tylko na wybrzeżu Bałtyku. Natomiast w miastach jest dość często sadzony ze względu na dużą odporność na zanieczyszczenia powietrza i gleby. Niestety w Barlinku jest go niewiele. Pojedyncze drzewa sadzone są na prywatnych posesjach. W mieście kilka okazów rośnie przy ul. Tunelowej, jeden na cmentarzu komunalnym, kilka w parku przy ul. Gorzowskiej, jeden na zieleńcu Piłsudskiego i 13 na omawianym zieleńcu w szpalerze wzdłuż ul. Niepodległości. Te właśnie są najokazalsze i najpiękniejsze. Wiosną okrywają się młodym listowiem i początkowo wyglądają jak obsypane mąką. Dzieje się to za przyczyną filcowatych włosków, które następnie zanikają. W maju wyczuwamy silny przyjemny zapach dochodzący z białych drobnych kwiatków drzewa, a jesienią podziwiamy czerwone owoce i wielobarwne: żółte, czerwone i brązowe liście. Zimą jarząby są stołówką dla licznie odwiedzających je ptaków, głównie jemiołuszek. Są także bezpiecznym miejscem schronienia dla gawronów, kawek i dzikich gołębi - synogarlic tureckich. Łatwo poznać ich obecność po zabrudzonych pniach. Ale to dobrze, bo pod koronami tych drzew nie spotyka się pijaczków, gdyż “bombardowani takimi pociskami” omijają to miejsce. Rosnące w sąsiedztwie lipy w czasie kwitnienia przyjemnie pachną, ale ich korony niestety dają “schronienie” wspomnianym już Barliniakom. Drzewa te są oczywiście nabytkiem powojennym. Zostały posadzone w miejscu gdzie dawniej stały budynki. Ówczesne władze podjęły decyzję, aby ten po odgruzowaniu powstały plac, jak i ten plac przed kościołem pozostawić jako otwarte miejsca w centrum miasta i zagospodarować je na tereny zieleni. Myślę, że był to dobry pomysł, by zwartą zabudowę centrum “rozluźnić” roślinnością. Teraz chcąc wrócić chociaż w części, do odtworzenia dawnej zabudowy rynku, nie da się tego zrobić bez ingerencji w zieleń. Chociaż do wycinki planowane są tylko dwa jarząby i kilka lip, to i tak mnie jest szkoda każdego z nich. Sami doskonale wiemy ile drzew ubywa, z różnych przyczyn w naszym mieście. I jak trudno utrzymać przy życiu te młode - nowoposadzone. GP |