Barlinek - ludzie i miejsca - Kawiarnia MIŁA : Barlinek w fotografii : Boje o ogólniak : Dom dziecka - czas wolny : Emanuel Lasker w filatelistyce : KONKURS EKOLOGICZNY : Kryminałki : Kultura : Listy do redakcji : Majówka : Mistrzostwa Europy w warcabach : MOJA LOŻA : Nowa koncepcja Muzeum : Nowy dom na Widoku : Nowy statut SM Piast : Ogłoszenia drobne : Park w Dzikowie : Pomagamy przyrodzie : Posłanka w Iranie : PRGRAM DNI BARLINKA : Relacja z Sesji Rady Miejskiej : Rowery dla dzieci : Rozmaitości z miasta : Seniorzy w Pradze : Sport : Usc : W hołdzie pionierom Barlinka : Wiadomości wędkarskie : Wiadomości ze szkół : WYSTAWA - Historycznie i wspominkowo : Z LAMUSA RAPTUSA


Listy do redakcji

  • Na marcowej sesji Rady Miasta ponownie poinformowałam burmistrza i radnych o trudnościach, jakie napotykają w naszej gminie organizację pozarządowe. Brak uchwały o współpracy organizacji pozarządowych z władzami lokalnymi powoduje to, że już na starcie nie mamy żadnych szans w zdobywaniu środków publicznych. W pismach UMiG otrzymuje informacje, że nie jesteśmy zadaniem gminy i ustawa o finansach publicznych nie pozwala dotować stowarzyszeń. Co jak wiem, nie jest całkiem prawdą. Wg ustawy o pomocy społecznej gmina może zlecać zadania organizacjom pozarządowym. Wiemy ile jest bezrobocia, ubóstwa i patologii społecznej...  W wielu miastach uchwały o współpracy organizacji pozarządowych z samorządem są podejmowane i zdaje to bardzo dobry egzamin. Uchwała pozwala taniej i skuteczniej objąć pomocą ludzi ubogich i niepełnosprawnych. Nasza organizacja jest dowodem na to, jak można organizować spotkania integracyjne, pomoc rzeczową ludziom potrzebującym itd.  Na sesji mówiłam o potrzebie powołania pełnomocnika ds. organizacji pozarządowych. Osoba ta reprezentowałaby interesy organizacji społecznych. Udzielałaby porad, organizowałaby szkolenia, pisanie wniosków i programów. Dzięki pełnomocnikowi wspólnie organizowano by Forum Inicjatyw Pozarządowych na szczeblu powiatowym, a także na szczeblu wojewódzkim. Na spotkaniu Obywatelskim w Panoramie mówiono o wejściu Polski do Unii Europejskiej. Zabierając głos powiedziałam, że powinniśmy być sobą. Bądźmy wrażliwi i dobrzy. Nie rozpychajmy się łokciami raniąc innych. Nie zatwardzajmy serc. Trzeba przede wszystkim widzieć człowieka. Wchodząc do Unii będą tam także ludzie potrzebujący pomocy. Ludzie zagubieni w obecnej rzeczywistości. Będąc w Unii należy podjąć decyzję o współpracy z organizacjami pozarządowymi. W dalszej części wystąpienia na sesji rady omówiłam sytuację budynku przy ul. Paderewskiego 4. Otrzymując budynek w 10-letnią dzierżawę z możliwością jej przedłużenia o dalsze 10 lat planowaliśmy i nadal planujemy prowadzić działalność statutową w tym rehabilitację. 11 listopada 2000r. odbył się przetarg, który wcześniej był ogłoszony w Biuletynie Zamówień Publicznych oraz w prasie Echo Barlinka. Specyfikację pobrało siedem firm budowlanych. Do przetargu przystąpiły dwie firmy. Wybrana została 1 oferta z miejscowości Ińsko – jako najkorzystniejsza. Ze względu na cenę zamówienia i czas wykonania. Termin zakończenia remontu ustalono na 31 sierpnia.2002 r. w trakcie prac okazało się, że dach wymaga całkowitego remontu. Ogłoszono ponownie przetarg, który odbył się w AWRSP w Myśliborzu. Z uwagi na decentralizację środków i zadań, złożono wniosek w PFRON o dofinansowanie remontu i likwidację barier architektonicznych – został oddany stowarzyszeniu. Wobec powyższego zwracaliśmy się do AWRSP w Szczecinie o pomoc finansową na remont budynku. Dzięki temu, że zajmujemy się dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną z terenów wiejskich, pierwszą subwencję z AWRSP przekazaliśmy na I etap remontu. Następnie otrzymaliśmy 2 razy promesę na kwotę 200 tys. zł. Potrzebny był wniosek z UMiG o poparcie naszego rozpoczętego remontu. Niestety! Nie otrzymaliśmy poparcia. Rozumiem, że jest dużo zadań w naszym mieście do realizacji. Ale czy to nie ja jeździłam, pisałam dzwoniłam do Szczecina o te pieniądze. Zdobywając pieniądze nie pytałam się, co ja będę z tego miała? Ale co społeczeństwo będzie z tego miało? Gdy na sesji pan burmistrz powiedział cyt. “w ogóle bardzo dziwne się tam przetargi odbywały, ale to nie jest sprawa gminy” oraz “co wiązało panią z Agencją Własności Rolnej i dyrektorem to również nie jest sprawa gminy”. Dlaczego rzuca się oszczerstwa pod adresem ludzi bezinteresownie pracujących na rzecz drugiego człowieka?  25 marca.br. otrzymałam pismo wypowiadające nam dzierżawę budynku przy ul. Paderewskiego 4. 1 lipca br. o godz. 12.00 mamy zdać budynek. Jeśli nie zdamy, burmistrz oświadczył, że poda sprawę na drogę sądową. Wcześniej zwracaliśmy się z prośbą do władz miasta uprzedniej kadencji o zmianę umowy–dzierżawy, gdyż w ciągu 24 miesięcy przy obecnej sytuacji kryzysowej kraju i braku poparcia władz lokalnych – nie uruchomimy rehabilitacji. Na odpowiedź negatywną czekaliśmy do października 2002, mimo, że wcześniej zwracaliśmy się z pismem w czerwcu 2002 r. Jak możemy zdobywać pieniądze, gdy ja zwracając się do fundacji w Warszawie o pomoc finansową, otrzymuję informację, że urzędnik w UMiG mówi w fundacji, że z tej budowy nic nie będzie. Ja staram się przekonać darczyńcę. Pragnę zdobyć pieniądze dla gminy, a tutaj urzędnik gminy odrzuca te pieniądze. I jak mam wyremontować ten budynek? Na sesji majowej w obecności radnych, będzie odczytany apel ludzi bezdomnych, niepełnosprawnych, samotnych, rodzin patologicznych o nie zabieraniu budynku Stowarzyszeniu. Budynek w centrum miasta obok kościoła przez całe lata pełnił rolę charytatywną. Tak było i niech tak będzie. Stowarzyszenie niech się rozwija i służy społeczności lokalnej. Niech będzie otwarte na problemy naszego miasta. Dlaczego daje się wypowiedzenie budynku, gdy aktualna jest decyzja powiatowego inspektora nadzoru? Jak ja mam w takiej sytuacji zdobywać pieniądze?

Grażyna Cimochowska

  • Moda na handel “zaściankowy” przykładem dla UE? Barlinek jako wzór miasta europejskiego? Chyba nie, czy Barlinek ma być symbolicznym, handlowym miasteczkiem, gdzie istnieje handel uliczny. Ten wizerunek na pewno nie odpowiada normom, które przez wiele lat wykreowała Unia. Zgodnie z unijnymi dekretami to właśnie UE ma bronić legalnego handlu i sprawiedliwości dla lokalnych przedsiębiorców (bo przecież nie nasza władza!). Dlaczego więc w Barlinku nikt nie zajmie się ulicznymi kramikami? Przecież jest na to wyznaczone miejsce i niech tam one działają. Dlaczego zalegalizowane przedsiębiorstwa mają tracić na tym? Kto w końcu zajmie się przedsiębiorcami prowadzącymi własną działalność gospodarczą? Kto ich uchroni od “ulicznych sprzedawczyków”? Nie pewno nie UMiG! A powinien! Może zaprosimy do nas przedstawicieli UE, skoro ogłaszamy, że Barlinek jest miastem europejskim i pokażemy nasze obstawione ulice. Gdzie sprawiedliwość i prawo? Wspomagane niesprawiedliwość i bezprawie. Pomóżmy nielegalnym sprzedawczykom. Tak trzymać! Barlinek wzorem! Ale dla kogo, bo nie dla praworządnych i uczciwych.

Czytelniczka

  • W 58 rocznicę zakończenia II wojny światowej burmistrz Miasta i Gminy Barlinek Zygmunt Siarkiewicz zorganizował wycieczkę dla kombatantów szlakiem I Armii Wojska Polskiego do Gozdowic i Siekierek. Tu bowiem forsowaliśmy silnie umocnioną Odrę przez specjalne oddziały SS, aby zamknąć drogę zwycięskiej Armii do Berlina. Przybyliśmy tu, aby wskrzeszyć pamięć tragicznych miejsc, którzy ofiarą swego czynu i życia przełamali opór. Ta żywa historia, na gruncie której zostawiliśmy rozstrzygnięty biegowi wydarzeń i doniosłych dokonań. Kombatantom towarzyszył pięcioosobowy zespół z Klubu Seniora z akordeonistą Romanem Lackowskim. W imieniu uczestników i własnym składam serdeczne podziękowanie Panu burmistrzowi za okazaną pomoc.

Prezes Zarządu Koła

Związku Kombatantów

i b. Więźniów Politycznych

w Barlinku

ppor. Roman Kowalewski

  • Droga Redakcji Dużo ostatnio mówi się i pisze o służbie zdrowia. Mówi się i dobrze i źle. Ja od tygodnia należę do tych pierwszych. Zdarzyło mi się niedawno być pacjentką Oddziału Internistycznego Szpitala Powiatowego w Barlinku. Towarzyszył mi ogromny stres i zdenerwowanie, które minęły bez śladu po rozmowie z panią Marią z Izby Przyjęć (osoba bardzo miła i pogodna). Do szpitala przyjął mnie i prowadził niezwykle sympatyczny i troskliwy lekarz, pan Fahed Chikh Sulaiman. Zauważyłam, że dla lekarzy w tym szpitalu my chorzy jesteśmy po prostu ludźmi, a nie przedmiotami. Czuliśmy się tam, mimo choroby, bezpiecznie, bo byliśmy otoczeni bardzo troskliwą a także fachową opieką medyczną. Myślę, że duża w tym zasługa ordynatora pana Polki. Pielęgniarki również każdą prośbę chorych spełniały z życzliwością i uśmiechem. Panie salowe nie odmówiły nigdy pomocy. Na każdym kroku widać, że szpital boryka się z kłopotami finansowymi, że tego i owego brak, ale nie brak na pewno ludziom tam pracującym serca i życzliwości dla chorych ludzi. Słychać tu i ówdzie, że szpital ma być zlikwidowany i to nas napawa strachem i oburzeniem. Ten szpital istniał, jak tylko sięgnę pamięciom i niech istnieje nadal dla dobra nie tylko chorych ludzi. Ten szpital był, jest i niech dalej będzie. W tym miejscu chcę serdecznie podziękować całemu personelowi Oddziału Internistycznego Szpitala w Barlinku za opiekę i serce.

Była pacjentka

Halina Zych