270 lat Młyna Papierni : Barlinek w fotografii : Bezrobocie w Barlinku : GBS - dobroczyńca roku : Historia - 725 lat Barlinka : Jacek Nowokuński mistrzem Polski : Kazimierz Hoffmann - osobowość roku : Konferencja w Gorzowie : Kryminałki : Kultura : Listy do redakcji : Moja loża : Ogłoszenia Drobne : Piasek na plaży : Płonia - Barlinek, miejsca, ludzie : Proza życia : Rajd na wiosnę : Relacja z sesji Rady Miejskiej : Rozmaitości o mieście : Sport : Sukces kobiet z płonna : Targi pracy : Tydzień nauk : Usc : Wiadomoci ze szkół : Wiadomości wędkarskie : Współpraca na rzecz Gminy : Wyżej niż kondory : Z lamusa RAPTUSA :


Listy do radakcji

Redakcja ECHA BARLINKA

LIST OTWARTY

W przeddzień wejścia w struktury Unii Europejskiej chcę poruszyć mało europejski problem, który w ostatnim czasie dotknął mnie i moich znajomych, mianowicie problem „usypiania" bezpańskich psów. Należy zauważyć, że kwestia błąkających się po Barlinku zwierząt nie jest rozwiązana od wielu lat i jest spychana przez naszych włodarzy na margines spraw do załatwienia.

Tegoroczna zima dała się we znaki nie tylko nam - ludziom, ale zwłaszcza czworonożnym biedakom bez lichej budy. Jednakże nie wszystkim w naszym pięknym mieście los bezpańskich psów jest obojętny. Znalazła się grupa ludzi o wielkich sercach, która w tym trudnym dla nich okresie dokarmiała je, a nawet w mroźne noce brała do domów.

Ale czy warto podejmować takie działania, jeśli w ostateczności los tych zwierząt jest z góry przesądzony? I bynajmniej nie jest to perspektywa schroniska dla bezdomnych zwierząt... W Barlinku sprawy załatwiane są raczej w sposób tzw. „bezpośredni” ( ale nie w lecznicy weterynaryjnej ). Przykładem może być znany wielu mieszkańcom pies MURZYN, którego od 11.03 br. nie ma już wśród nas. Ale widok jego smutnych oczu zawsze będziemy pamiętać. Żadnych konkretnych informacji od osób odpowiedzialnych za te działania w Urzędzie Miasta i Gminy w Barlinku nie można otrzymać. Sprawa ta jest wielką tajemnicą i rozmowy na ten temat nie są podejmowane. Niech ta historia będzie pierwszym zdaniem o dyskusji o nas.

Proszę o wydrukowanie tego listu i mam nadzieję na kontynuację tego tematu.

Z poważaniem

Marta z psem Rudaskiem


Iwona Kałużna-Ciecióra

Specjalista chorób wewnętrznych

Lekarz SP ZOZ w Przelewicach

Przelewice, 10. 03. 2003

 

Do:

Redakcji miesięcznika

ECHO BARLINKA

Wspaniałą rzeczą jest wolność słowa. Niestety, nie wszyscy wiedzą i przyjmują do świadomości, że wolność to także odpowiedzialność za swoje słowa i dążenie do obiektywizmu w ocenie każdej sytuacji. Po przeczytaniu artykułu „Detektyw - histeryk" czy lekarz, czyli jak traktuje się pacjentów w Ośrodku Zdrowia w Przelewicach... " poczułam się głęboko urażona i dotknięta jego treścią. Piszący go dziennikarz widocznie wstydził się swojej rzetelności i profesjonalizmu, skoro nie podpisał się pod nim. Dodatkowo należy zarzucić mu stronniczość, ponieważ przedstawił sprawę jednostronnie, nie próbując nawet dociec prawdy.  Tego rodzaju szkalowanie opieki medycznej i rozpowszechnianie szkodliwej społecznie opinii godzi nie tyle w interes lekarzy, co w dobre samopoczucie i bezpieczeństwo pacjentów.

Mam nadzieję, że autor jest na tyle uczciwy, że stać go będzie na napisanie sprostowania do zamieszczonego tendencyjnego artykułu i podania swojego nazwiska w najbliższym wydaniu „Echa Barlinka". W przeciwnym razie, ze względu na to, że nie znam nazwiska autora artykułu, złożę doniesienie do prokuratury na redakcję gazety o rozpowszechnianie nieprawdziwych i naruszających moje dobra osobiste informacji. Proszę o zamieszczenie mojego listu w stosownej rubryce najbliższego numeru Państwa gazety.

(Podpis nieczytelny)

Od Redakcji

Potwierdzamy, że Pani list wpłynął do Redakcji w dniu 31 marca br. Ze względów technicznych nie byliśmy w stanie opublikować jego tekstu lub odnieść się do jego treści w kwietniowym numerze naszego miesięcznika.

Uprzejmie informuję, że cytowany przez Panią tekst „Detektyw – histeryk...” nie jest artykułem dziennikarskim, więc zarzuty o braku rzetelności i profesjonalizmu dziennikarskiego są chybione.

W marcowym numerze EB na stronie „Listy” opublikowaliśmy list oznaczony symbolem graficznym koperty, adekwatnym do charakteru otrzymanego tekstu. List zawierał krytykę, lecz proszę zauważyć, że nie wymieniono w nim imienia i nazwiska lekarza (pani doktor) z SPZOZ Przelewice, jak też imienia i nazwiska autora listu.

Jeżeli uważa Pani, że tekst listu naruszył Pani dobra osobiste lub przekroczył granice dozwolonej krytyki, przysługuje Pani prawo wniesienia powództwa cywilnego do sądu o naruszenie dóbr osobistych w związku z wykonywanym zawodem. Dopiero wówczas – na żądanie sądu – ujawnimy autora listu. Powyższe zasady obowiązują na podstawie przepisów ustawy Prawo Prasowe.

Krzysztof Kędzior

Redaktor naczelny