Dożynki Gminne w Lutówku
Zboża
zżęte i najważniejsze plony zebrane, nastał, więc czas dziękowania i
zabawy, czyli dożynki. Ten tradycyjny zwyczaj kiedyś odbywał się w
każdej wsi, a nawet w większych pojedynczych gospodarstwach, by
potem delegacje z poszczególnych rejonów mogły uczestniczyć w
większych obchodach dożynkowych np. w Spale czy na Jasnej Górze.
Teraz też niektóre wsie robią swoje dożynki, ale też mogą
uczestniczyć w Dożynkach Gminnych, Powiatowych, Wojewódzkich czy
Krajowych.
Tegoroczne Gminne Dożynki zwane Świętem Polonów odbyły się 4
września na boisku sportowym w Lutówku. Zgromadziły mieszkańców
okolicznych wsi i nie tylko. Można było tam spotkać wielu
mieszkańców Barlinka, Lipian, Myśliborza i innych, którzy przybyli z
całymi rodzinami, aby zabawić się i spotkać ze znajomymi oraz
spróbować smacznych dań serwowanych przez gospodynie wiejskie i nie
tylko.
Wszystko zaczęło się mszą świętą, którą celebrowali dwaj barlineccy
proboszczowie: ks. Jerzy Brocławik z Parafii Św. Wociecha i Ks.
Andrzej Miś z Kościoła Św. Bonifacego. Potem było święcenie chleba
upieczonego z mąki z tegorocznych zbiorów, a także wieńców
dożynkowych. Starostowie dożynek Iwona Boczek z Osiny i Zygmunt
Książek z Ożar przekazali na ręce Burmistrza Zygmunta Siarkiewicza
poświęcony bochen chleba, a On razem z Przewodniczącym Rady
Miejskiej Dariuszem Zielińskim dzielili się nim z gośćmi dożynkowymi
przybyłymi do Lutówka.
Jak co
roku odbył się konkurs na najładniejszy wieniec dożynkowy. Wzięło w
nim udział tylko 9 sołectw. (Gmina liczy 19 sołectw). Powołana
komisja uznała, że najładniejszy jest wieniec wykonany w Krzynce
przedstawiający pięknego pawia. Drugie miejsce przypadło Osinie, a
trzecie zdobył wieniec z Rychnowa. Zastanawiam się, jaki związek ma
paw z naszą tradycją dożynkową i nie mogę się tego związku doszukać.
Były jeszcze inne konkursy, zawody i zabawy. Dzieci rywalizowały w
konkursie na „Największe warzywo”. Rzucano wałkiem i kaloszem
(przepraszam, ale to nie był kalosz-kaloszy teraz nie ma w
sklepach-to był gumowiec lub gumofilc). Można było pochodzić z
kijkami, a dzieci miały gdzie skakać i zjeżdżać. Same atrakcje!
Sołtys Lutówka zafundował wszystkim pieczonego prosiaka-bardzo
smaczny, a panie z kół gospodyń wiejskich na swoich stoiskach miały
wspaniałe ciasta. (Krzynka i nie tylko), potrawy z ziemniaków (babka
ziemniaczana, placki, gołąbki, pierogi i sos grzybowy) to specjały
pań z Płonna, a chleb z dodatkami z Żydowa. Wszystko smaczne. Na
scenie prezentowali się piosenkarze zespoły i chóry. A gwiazdą
wieczoru był Michał Gielniak.
Jeszcze jedna ważna informacja. W Lutówku jest Ochotnicza Straż
Pożarna, a jej szef-komendant otrzymał na dożynkach Mundur
Strażacki. Piękny gest. Szkoda, że się w niego nie ubrał.
Strażakom ochotnikom życzę wytrwałości w niesieniu pomocy wszystkim
potrzebującym i zangażowania w życie wsi bez pożarów.
Jadwiga Drwięga
P.S.
Świetną obsługę gastronomiczną zapewniła restauracja „Asana” z
Barlinka
|