KSM Barlinek nad morzem
na „Górze Tabor” we Władysławowie…

Wakacje to piękny czas, gdzie odpoczywamy od szkoły, nie myślimy zbytnio o nauce, regenerujemy nasze siły fizyczne i duchowe, ale także poprzez różnego rodzaju wyjazdy możemy bardziej poznać Boga, w pięknie stworzenia, wspólnocie z innymi ludźmi. Tak też było podczas naszego wyjazdu…

W niedzielę 2.07 około godziny 6.00 zebraliśmy się na parkingu tuż przy kościele pw. Św. Bonifacego w Barlinku. Pomimo, że pora była wczesna wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na autobus, który  miał dowieźć nas do Władysławowa, gdzie miało odbyć się spotkanie młodzieży z całej Polski, pod nazwą Góra Tabor. Ks. Tomasz Tylutki – nasz opiekun Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży przy parafii pw. Św. Bonifacego rozpoczął nasz wyjazd modlitwą i przypomnieniem programu spotkania. Po drodze, w Lipianach zabraliśmy do autobusu kolejną grupkę młodych osób z Myśliborza, która nie miała za bardzo z kim się zabrać na wyjazd, więc skorzystała z naszej oferty. Gdy dojechaliśmy do Pyrzyc spotkaliśmy się z ks. Adamem Słomińskim TChr i jego młodzieżą z parafii pw. św. Ottona, której niewielka liczba wsiadła do naszego autobusu. I tak dalej jechaliśmy razem, w wesołej atmosferze.

Droga do celu była bardzo długa. W między czasie modliliśmy się i prosiliśmy o ładną pogodę, szczęśliwą podróż i dobre przeżycie owego spotkania. Nasze prośby zostały wysłuchane w 100 procentach. Gdy dojechaliśmy do „Władka” pogoda była wyśmienita. Morze zapraszało nas do siebie. Miejsce, a właściwie pole namiotowe „Horyzont” znajdowało się na klifie. Tuż przy samym morzu. Kładąc się widzieliśmy morze i chodząc spać także. Przy rozkładaniu namiotów nie mieliśmy większych problemów, z wyjątkiem kilu osób.  Szybko uporaliśmy się z tym i poszliśmy na plażę, przywitać się z morzem. Woda była zadziwiająco ciepła. Na miejscu poznaliśmy się z grupą młodzieży z Wrocławia, którzy przyjechali pod opieką ks. Tomasza Sałowskiego.

Po powrocie rozpoczął się cały program. Góra Tabor ruszyła. Na początek pod przewodnictwem Kazka- zaproszonego prawdziwego wodzireja rozpoczęło się „taborowe świętowanie”. Zabawa poświęcona lepszemu zapoznaniu się z innymi i wymienieniu się doświadczeniami. Grupa spora, bo ponad 300 osób, ale wodzirej radził sobie znakomicie.  Wszystko toczyło się na klifie przy szumie morza i lekkim powiewie wiatru. Aż chciało się zacytować piosenkę: „ W lekkim powiewie przychodzisz do mnie Panie…”

Po kolacji odbyliśmy podróż do jedynego kościoła we Władysławowie. Stamtąd wyruszyła „Droga Światła” brzegami plaży, gdzie zatrzymywaliśmy się przy różnych stacjach z wizerunkami świętych: min. Św. s. Faustyna, bł. Pier Giorgio Frasatti, bł. Joanna Beretta Mola, bł. Matka Teresa z Kalkuty, Jan Paweł II i inni. W tych miejscach słuchaliśmy rozważań z ich życia i co ważnego mówili o miłości. Następnie po godzinnym marszu odprawiono Mszę św. pod gołym niebem, na piasku. Skończyła się po godzinie 1 w nocy. Była ona nadzwyczajna  pod wieloma względami. Wspaniała pantomima poprzedzająca Eucharystię, dające wiele do myślenia, piękne kazanie i Komunia św. na brzegu morza!!! Prawdziwa uczta duchowa dla nas.

Po powrocie do namiotu poszliśmy wziąć prysznic. W kabinach doznaliśmy szoku, gdy woda była orzeźwiająco chłodna. Lecz nie przeszkadzało nam to, ponieważ było bardzo ciepło.

Następny dzień, przywitał blask słońca. Msza św. z Jutrznią rozbudziła wszystkich. Następnie miała miejsce krótka katecheza, głoszona przez lekarza p. Gajdę z Goleniowa, na temat miłości i uczuć w życiu człowieka. Po czym udaliśmy się do swoich grup, aby podzielić się wrażeniami i odczuciami na temat miłości. Po obiedzie odbyły się warsztaty tematyczne, których było sporo do wyboru. Niezwykłe przeżycie…. Po zakończeniu mieliśmy czas wolny, więc udaliśmy się całą grupą wraz z ks. Tomaszem na plażę- grzało słońce, a woda była ciepła… po powrocie była kolacja, a po niej poszliśmy do kościoła na „Muzyczne Uwielbienie”. Był to cudowny czas. Nastąpiło wiele przemienień, poprzez spowiedź św. A w między czasie wielbiliśmy Najświętszy Sakrament, poprzez śpiew i taniec. Wielu z nas nie poskromiło łez.

Następny dzień zaczął się troszkę gorzej, gdyż niebo było lekko zachmurzone. Około godziny 4.30 było nam strasznie zimno i chciałyśmy zobaczyć wschód słońca, więc udałyśmy się na plażę. Niestety przez czynniki atmosferyczne nie udało nam się nic zauważyć. Jedynie zrobiło nam się o wiele cieplej. Na ten dzień była zaplanowana piesza pielgrzymka do Swarzewa.  Prowadzili nas organizatorzy: księża Zbigniew Regucki Tchr i Marek Siwicki  TChr, którzy animowali śpiew i modlitwę w czasie drogi. Po dotarciu do celu udaliśmy się do Kościoła – Sanktuarium Matki Bożej Królowej Morza. W  czasie drogi było bardzo gorąco. W kościele czekaliśmy na Msze, słuchając kolejnej katechezy naszego lekarza. Po bogatej Mszy św. udaliśmy się na obiad.

Powrót był równie interesujący, gdyż zwiedziliśmy tamtejszy port i w pośpiechu wróciliśmy na turniej siatkówki plażowej. Niestety nasza drużyna, o nazwie „PANTOFELKI”, odpadła już w eliminacjach. ..

Wieczorem natomiast odbył się koncert zespołów „Jesienni Przyjaciele” i „Full Power Spirit”. Było to bardzo pozytywny przekaz i interesujące przeżycie. Wyskakaliśmy się pod sceną za wszystkie czasy…

Rano, a była to niedziela, odbyła się poranna Jutrznia i ostatnie spotkania w grupach. Następnie o godzinie 12 Msza św. gdzie dziękowaliśmy za te wszystkie przeżycia.

Tak minęły cztery dni niezwykłego „przemienienia” i spotkania z Bogiem, odkrywania wspólnoty. Był to cudowny czas dla wielu ludzi poszukujących prawdziwych wartości w życiu.

Dziękujemy jeszcze raz organizatorom za wspaniały program, ks. Tomaszowi Tylutkiemu – naszemu opiekunowi, także ks. Proboszczowi Andrzejowi Miś za pomoc i wsparcie, oraz wszystkim sponsorom naszego wyjazdu.                 

Justyna Ostrowska  – KSM Barlinek - Parafia pw. Św. Bonifacego

 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka