Barlinecka Ceramika

W Muzeum Regionalnym można do końca wakacji oglądać wystawę  zatytułowaną „Letnia galeria ceramiki”. Jest ona podsumowaniem twórczości pracowni ceramicznej, do której uczęszczają na zajęcia nie tylko dzieci. Pracownia istnieje od roku 1975 r. To już 34 lata bogatej historii i różnych losów, łącznie z groźbą jej likwidacji na początku lat dziewięćdziesiątych. Długo by o tym opowiadać. Ważne, że nadal działa i jest w dobrej kondycji, a w planach jest jej rozbudowa.

Uczestnicy zajęć pracują w grupach pod kierunkiem Teresy Bartkiewicz. We wtorki są zajęcia z niepełnosprawnymi z „Bratka”, w środy przychodzi młodzież z OHP i dorośli, w piątki przedszkolaki i dzieci z pierwszej i drugiej klasy, a w soboty cała reszta. W pracowni pomagają i tworzą wolontariusze, których BOK zyskuje w ramach realizacji projektu unijnego dla młodzieży. W ubiegłym roku były to Rita z Włoch i Rosa z Hiszpanii, w tym roku Kim-Niemka pochodzenia japońskiego. Ich prace różnią się od prac rodzimych twórców, bowiem ich sposób myślenia zakorzeniony jest  w innej kulturze i dobrze, bo dla dzieci to też inspiracja.

Dlaczego więc, skoro tyle osób tworzy ceramikę, a do tego zmieniły się na lepsze możliwości technologiczne (np. możliwość zakupienia  gotowych szkliw) pracownia nie zyskuje takiej popularności i rozgłosu jak kiedyś? Myślę, że można to prosto wytłumaczyć. Pracownia nie jest już ewenementem, ponieważ  w ostatnich latach powstało ich wiele w różnych miejscach. Mieliśmy też kiedyś własną galerię, którą odwiedzały ważne persony, media i wycieczki z całej Polski. Popularność zyskiwaliśmy również przez częste wystawy nie tylko w kraju, a także udział w międzynarodowych konkursach (dzieci zawsze wracały z medalami). „Bomet”, do którego należał Dom Kultury i pracownia, był bogaty, dysponował wszelkimi środkami łącznie z transportem, a pracownia była „oczkiem w głowie” i dumą nie tylko zakładu. Hasło „Człowiek-praca-twórczość” do dziś widnieje na elewacji „Panoramy”, bo propaganda w owych czasach była priorytetem. Nie rozwijając tego tematu, kultura na tym korzystała. To wyjaśnia, dlaczego dzieci nie wyjeżdżają na wystawy i nie biorą udziału w konkursach, ponieważ teraz nie odbywają się one na koszt organizatorów, lecz uczestników, a prace z konkursów nie są zwracane, co jest dla dzieci przykrością. W tej sytuacji pozostało tylko ubolewać, że galeria w BOK została zlikwidowana.

Wracając do wystawy, której uroczyste otwarcie z udziałem dzieci i rodziców odbyło się 5 czerwca, zaskakiwała mnogością i różnorodnością prac. Wszystkim dzieciom wręczono pamiątkowe certyfikaty, a otwarcie wzbogaciły występy małych wokalistów, krótkie przemowy i wspominki. Dodatkową atrakcją była możliwość zakupienia przez rodziców po symbolicznej cenie prac swoich dzieci. Kupiono ich 60, toteż kiedy umówiłam się z Teresą Bartkiewicz przy wystawie kilka dni po otwarciu, pomyślałam, że zastanę wystawę mocno zubożoną, ale prac było tyle, że to przerzedzenie nawet dobrze ekspozycji zrobiło. W ubiegłym roku taka wystawa odbyła się w Przelewicach, w szklarni o ogromnej powierzchni, gdzie mniejsze prace znikały i nie robiły takiego wrażenia jak tutaj, gdzie mimo natłoku można było je oglądać z bliska i podziwiać ich rozmaitość i pomysłowość autorów, a wystawiły swoje prace…104 osoby (w tym 11 dorosłych).

Osobny rozdział to odbywające się w pracowni plenery ceramiczne, których komisarzem jest Dariusz Przewięźlikowski. W tym roku odbędzie się XVI Międzynarodowy Plener Ceramiczno-Malarski „Piękno ukryte-Barlinek 2009”, a trwać będzie od 13 do 26 lipca. Póki co, zachęcam do obejrzenia „Letniej galerii ceramiki”.

                                                            Romana Kaszczyc
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka