Czwartkowy Salon Muzyczny

Inaugurujący 40-lecie TMB

Koncert zgromadził stałych słuchaczy, tych, którzy „bywają”, a także zaproszonych gości. Wiosenny pejzaż za przeszkloną ścianą restauracji Hotelu „Barlinek” sprzyjał wyciszeniu, zadumie i refleksjom jakie wyzwala muzyka Wolfganga Amadeusza Mozarta, Michaiła Glinki i Nino Roty w doskonałym wykonaniu filharmoników szczecińskich: Bogdana Jakubowskiego - klarnet, Tomasza Szczęsnego- wiolonczela, Anny Paras - pianino(które z konieczności zastępowało fortepian). Koncert z wdziękiem prowadziła Kinga Rozkrut. Muzycy nie zapomnieli o żałobie narodowej po tragedii w Kamieniu Pomorskim i jeden z refleksyjnych utworów Nino Roty (właściwie Rinaldiego) dedykowali ofiarom pożaru.

Przed koncertem prezes TMB Krzysztof Komorowski krótko wprowadził w ideę obchodów 40-lecia towarzystwa i zapowiedział następne wydarzenia kulturalne, które mamy w planie. Wspólnie z prowadzącą koncert powitał gości, a wśród nich panią Sekretarz Starostwa Powiatowego w  Myśliborzu Teresę Lewczuk, v-ce Burmistrza Miasta panią Amelię Pakosz, panią Sekretarz Urzędu Miasta Elżbietę Wrońską oraz radnych. Po tej „części oficjalnej” w skupieniu kontemplowaliśmy nastrojową muzykę. Po koncercie kwiaty, podziękowania, zachwyty, rozmowy…

Czy dużo słuchaczy przychodzi na koncerty kameralne? Zważywszy, że to muzyka dla koneserów, dużo jak na niewielkie miasteczko. Czy nam się opłaca organizowanie koncertów dla niewielkiej grupy ludzi? Na pewno tak, chociaż nie oczekujemy, że nagle tzw. wysoka sztuka trafi do tylu, do ilu trafia popularna, zkomercjalizowana, łatwa w odbiorze, choć nie zawsze będąca sztuką, a raczej rozrywką. Jednak chcąc dać ludziom możliwość wyboru, będziemy ponosić trud organizowania tego, co nazywamy „wyższą kulturą”, na ile to będzie możliwe. To duży trud dla społeczników, wymagający wysiłków czasem nas przerastających, szczególnie w kwestii zdobywania funduszy, potem zabiegów organizacyjnych, kontaktów, zgrywania terminów i.t.p. Pianino na każdy koncert trzeba przewieźć. Tu jeszcze raz po dziękowania i ukłony w stronę dyrekcji Z.S.P., która służy nam pomocą użyczając pianina, transportu i ludzi. Wiąże się to jednak za każdym razem z umawianiem stroiciela z Zielonej Góry, jest to bowiem najlepszy fachowiec w  Polsce (obsługuje filharmonie i najbardziej prestiżowe koncerty), a pianina nie są wysokiej klasy, do tego mocno zfatygowane, trzeba je więc tak nastroić, by muzycy z filharmonii mogli zagrać nie irytując się (pan Marcin, oprócz strojenia za każdym razem wymienia jakieś kołeczki, młoteczki i.t.p.). Trudno nie zastanawiać się w tym miejscu, co się stało z fortepianami i  pianinami, które były kiedyś niemal w każdej szkole (prowadzono przecież zajęcia z muzyki) a i w domach ludzie grywali. Teraz pewnie włącza się po prostu sprzęt, ale czy to jest to samo? Co się stało z wychowaniem muzycznym?

W tej sytuacji bardzo nam zależy na możliwości kontynuowania koncertów kameralnych, chociażby dla grupy słuchaczy, która powiększa się, co świadczy o potrzebie słuchania muzyki z najwyższej półki na żywo.

Panu Bartoszowi Bogusławowi serdecznie dziękujemy za umożliwienie zorganizowania koncertu w Hotelu „Barlinek” i wszelką możliwą pomoc łącznie ze sponsorowaniem stroiciela i kolacji dla muzyków. Pani Zofii Sobczak za piękne jak zwykle kwiaty, a także wszystkim, którzy włączyli się w organizację koncertu. Środki finansowe na to przedsięwzięcie uzyskaliśmy z dotacji Urzędu Starostwa Powiatowego. Dziękujemy.

W imieniu TMB

Romana Kaszczyc
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka