Proza życia z twarzą

-Już  KWIECIEŃ , jeden z najpiękniejszych miesięcy roku, w którym świat staje się niezwykły, pierwszą zielenią, kwiatkami i słońcem. Pylą bazie, dzwonią skowronki, przyleciały bociany i mamy Wielkanoc, jakże ważne dla nas święto.

Tradycje związane z nim bardzo mocno podtrzymują w nas ducha, gdyż jesteśmy gdzieś daleko. Polacy, żyjący poza krajem, tak jak my, idą w Wielką Sobotę do kościoła święcić pokarmy, np. w Bonn; koszyczki ze święconką wzbudzają niekłamaną ciekawość miejscowych.

-A powracając na nasze podwórko, trzeba się cieszyć, że relacje prezydent-premier uległy poprawie; zaniechano kłótni i społeczeństwo jakoś lżej znosi kryzys, który z pewnością raptem nie wyparuje. Dobrą stroną życia jest i to, że emeryci od marca dostali parę groszy, co w skali roku trochę jest.

-Jeszcze z końcem lutego przeżywaliśmy wszyscy ogromną radość, jaką sprawili nam nasi sportowcy, tj. Justyna Kowalczyk w mistrzostwach świata w narciarstwie w Libercu zdobyła aż 3 medale, w tym 2 złote i 1 brązowy. A Tomasz Adamek obronił tytuł mistrza świata w boksie w kategorii junior ciężkiej.

-A w Barlinku po roztopach było sporo kłopotu z nieczystościami po czworonogach. W tym miejscu chcę poprosić o niepodprowadzanie piesków pod czyjś dom, by załatwiały potrzeby fizjologiczne. Jest gdzie indziej tyle miejsca... A ileż ptaków po zimie wyłapały i podusiły koty, wcale nie zjadając zdobyczy. Skąd inąd wielu innym kotom ciężko było w czasie mrozów i śniegu.

-Niewątpliwie wielkim wydarzeniem było wejście na ekrany kin filmu o wspaniałym kapłanie śp. Księdzu Popiełuszce „Popiełuszko. Wolność jest w nas”.

- Teraz już zajmiemy się przygotowaniami do Świąt, po których trzeba będzie pomyśleć o Majówce i Niezapominajce.

-Jeszcze chcę zauważyć, że nie ma od długiego już czasu tablicy z rozkładem jazdy autobusów PKS-u przy ul. Gorzowskiej.

-A jadąc trasą do Gorzowa, w Kłodawie mija się pięknie odnowiony budynek Biblioteki Gminnej. Wygląda na to, że o wiele mniejsza od Barlinka wieś Kłodawa bardziej rozumie znaczenie i rolę takiej placówki w środowisku niż włodarze naszego miasta, w którym w dziedzinie „nowej biblioteki” wszystko jest niemożliwe. Czyż to jakiś zaczarowany krąg?! A może NIE , bo ciągle działania podejmuje TMB (Towarzystwo Miłośników Barlinka), któremu kultura leży na sercu, a które to TMB nie ma miru u ojca miasta. Niechciane dziecko, czy co?        

                                                                       Urszula Berlińska
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka