Piłkarski memoriał „orlików”
Zagrają dla Adama i Włodka

            Wszystko wskazuje na to, że w okresie letnim na stadionie miejskim im. Bronisława Bagińskiego odbędą się dwa ogólnopolskie turnieje piłkarskie dzieci. Do II edycji memoriału młodzików upamiętniającego legendarnego Alfreda Pluszczyka, dołączą zawody „orlików”       ( rocz. 1998/99 ) poświęcone zmarłym w 2003 roku Kolegom z boiska – Adamowi Matuszkowi i Włodzimierzowi Sobórowi.

            Barlinecka „POGOŃ” – jak na razie – lata swojej świetności ma poza sobą. Obecna  III liga ( tak naprawdę mocniejsza IV ) pozostaje w sferze marzeń. Jednak kibice pamiętają  jeszcze bardzo dobrze występy miejscowych piłkarzy pod szyldem „STOCZNIOWCA”, kiedy na początku lat osiemdziesiątych liczyli się w walce o awans do rozgrywek odpowiadających obecnej  I lidze. Wówczas to w podstawowej „jedenastce” grał Adam Matuszek i Włodek Sobór.

            Pierwszy z nich trafił do Barlinka pod koniec lat siedemdziesiątych  z pobliskiego Choszczna, drugi uczył się grać w piłkę „pod okiem” Alfreda Pluszczyka i Ernesta Woźniaka. Adam był wzorem zawodnika technicznego. Żargonem  określano go piłkarzem, który potrafi butem zawiązać sznurowadło. Włodek natomiast słynął z tego, że jako napastnik wkładał głowę tam, gdzie przeważnie każdy bałby się zagrać piłkę nogą. Nie trudno zatem zauważyć, iż cechami tymi tworzyli uzupełniającą się wzajemnie parę. I tak faktycznie było na boisku. Przez wiele lat stanowili oni o sile ofensywnej drużyny, a bardzo duża ilość strzelonych bramek była dziełem tego duetu.

            Adama i Włodka – poza boiskiem i pracą w Zakładach Urządzeń Okrętowych „BOMET” – łączyło coś jeszcze. Urodzili się w ten sam dzień roku – 24 kwietnia. Starszym  o równe pięć lat był Matuszek. Później historia ich życia zapisała dodatkowo tragiczne karty. Najpierw 22 kwietnia 2003 roku dotarła z Berlina smutna wiadomość o nagłej śmierci Adama. Za dwa dni świętowałby swoje 46 urodziny. Potem –  niespełna trzy miesiące później –  po ciężkiej chorobie 12 lipca 2003 roku zmarł Włodek. Miał niewiele ponad 41 lat.

            Memoriał młodzików z sierpnia ubiegłego roku pozostawił wiele niezapomnianych wspomnień. Spotkanie tamto zostawiło jeszcze coś więcej. Wtedy to właśnie wśród obecnych tam czterdziesto i pięćdziesięciolatków narodził się pomysł, aby podobnymi zawodami wracać pamięcią do swoich Kolegów, do „Matuchy” i do „Gicy” ( boiskowe przydomki       A. Matuszka i W. Sobóra ).

            Już wówczas bardzo wielu zadeklarowało pomoc przy realizacji takiej imprezy. Potrzebny był tylko organizator. Jego też nie trzeba było szukać. Towarzystwo Miłośników Barlinka przyjęło na siebie ciężar i obowiązki wykonawcy tak szlachetnego przedsięwzięcia. Memoriał ten – obok turnieju im. A. Pluszczyka – znalazł się zatem w kalendarzu imprez TMB na 2009 rok. Te dwa turnieje piłkarskie będą akcentem sportowym pośród wielu koncertów, występów i szeregu wszelakich imprez kulturalnych, jakie zorganizuje Towarzystwo w roku jubileuszu 40 – lecia.

            Piłkarski memoriał „orlików’ zaplanowano na drugą dekadę czerwca, jeszcze w czasie trwania roku szkolnego. Do pomocy dołączyli ponownie byli działacze i sympatycy Klubu     z ul. Sportowej. Zespołowi organizacyjnemu przewodniczą – tak jak przed rokiem – Jan Kowalczyk i Adam Sielski.

- Jesteśmy już  z Adamem emerytami. Czasu nam nie brakuje, a że ... może w ty miejscu będę trochę nieskromny... zebraliśmy bardzo wiele pochlebnych recenzji za sierpniowe zawody     im. A. Pluszczyka – czemu nie spróbować raz jeszcze zrobić coś dla dzieciaków. Przecież całe życie pracowaliśmy z dziećmi. – mówi Pan Jan

- Czy można odmówić pomocy tak pięknej, szlachetnej i radosnej inicjatywie?! Bez wyjątku, gdzie poprzednio  udaliśmy się po pomoc, wszędzie spotykała nas życzliwość. Nie wyobrażam sobie, żeby tym razem miało być inaczej. Bez prawdziwych Miłośników Barlinka, bez Miłośników uwielbiających dzieciaki uganiające się za piłką nie damy sobie rady. Jestem jednak święcie przekonany, że będzie zupełnie odwrotnie. Przy okazji sprawimy zapewne ogromne zadowolenie Rodzinom Adama i Włodka. Niech to odbiorą jako wyraz wdzięczności za radość sportowa, jaką ich Mężowie i Tatusiowie dawalii przez wiele lat mieszkańcom Barlinka. – dodaje Pan Adam do słów Kolegi.

            Memoriał „orlików” będzie imprezą bliźniaczo podobną do tej z ubiegłego roku. Weźmie w niej udział 12 drużyn. Organizatorzy zabiegają o przyjazd zespołów z siedmiu województw. Będą przedstawiciele Małopolski, Dolnego Śląska, Wielkopolski, Ziemi Lubuskiej, Województwa Kujawsko-Pomorskiego i Pomorskiego oraz Pomorza Zachodniego.

Zabiegają także o pomoc firm, zakładów pracy, instytucji, podmiotów samorządowych      oraz osób prywatnych. W tym temacie dochodzą do nich już ciepłe wiadomości. Wiadomo,  że na złożony we wrześniu wniosek do Starosty Myśliborskiego, Andrzej Potyra odpowiedział pozytywnie i zaplanował w budżecie środki na obydwa turnieje barlineckie. Gotowość udzielenia pomocy wyrazili ponownie miejscowi sędziowie piłkarscy oraz obsługa fotograficzna w osobie mistrza Andrzeja Ligenzy. Milusińskich piłkarzy, wszystkich gości oraz pozostałych uczestników memoriałów,  przepysznymi daniami nakarmi nie zastąpiona stołówka  Pani Halinki Zwiech.

            Karuzela wokół turniejów młodzików i „orlików” zaczęła się kręcić tak naprawdę już od 16 sierpnia br.. W następnych numerach będziemy na bieżąco informowali o kolejnych etapach przygotowań, o okazywanej życzliwości tym inicjatywom. Przy pomocy działaczy „POGONI”   Szczecin  zaawansowane  są  już  starania  o  przyjazd  do  Barlinka  w  czerwcu          

 i sierpniu drużyn niemieckich. Ale o tym i innych około turniejowych sprawach – następnym razem.

                                                 dżolo
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka