XVI Barlinecki Lato Teatralne

Tegoroczne Lato Teatralne jakże różniło się od poprzednich,  a mimo to zachowało  powiew spontaniczności i młodzieńczego szaleństwa.  Wyczekiwany przez wszystkich dzień 22 sierpnia -  otwarcie XVI BLT  nie odbył się jak co roku z wielką pompą, paradą przebierańców, orkiestrą, królową w wozie na czele orszaku i „bandą” gapiów po bokach. Nie było przemarszu na Rynek. Całość imprezy zamknięto na skwerku przed Panoramą... Tradycyjnie miało miejsce przewietrzanie przybyłych teatrów skrzydłami naszego poczciwego „Wiatraka”, który swą mocą napełnił ich umysły i ciała i dał im wiele weny i pasji tworzenia. Na tegoroczne „Lato” przybyły :Teatr Akademicki Uniwersytetu Szczecińskiego, My Dy Ky, Wiatrak, Kod, Abanoia, Anna Duk, ab’Surdut i Teatr Cztery Żywioły.

Warsztaty odbyły się tylko raz w sobotni poranek z Wojciechem Pszoniakiem, który to pokazał młodym ludziom kilka teatralnych sztuczek, opowiedział historie ze swojego życia. Młodzież z wielką ciekawością wysłuchała nauk mistrza. On to sobotniego wieczoru dał wspaniałe przedstawienie „Belfer”, które wzbudziło zachwyt wśród widzów, a później  wziął udział w wieczór klubowy w czasie którego cierpliwie odpowiadał na pytania przybyłych fanów. Na koniec podpisywał plakaty, piłeczki, rozdawał autografy. Wspaniałe przeżycie móc spotkać się z tak utalentowanym człowiekiem, którego pamiętamy z licznych ról, które zapadły w serca, a przy tym człowiek skromny, życzliwy i bardzo towarzyski. Musze przyznać, iż tegoroczny poziom spektakli zaprezentowanych na Barlineckim Lecie Teatralnym był na bardzo wysokim poziomie. Sztuki przygotowane były perfekcyjnie i bardzo dojrzale...a to budziło zachwyt widzów. Zakończenie BLT było smutne z żałobną ławeczką w tle i żalem młodzieży, iż zabrano im to wszystko. Ich marzenia, oczekiwania...bo jak powiedział jeden z uczestników happeningu zorganizowanego na scenie „...tak długo czekałem na moje pierwsze BLT wszyscy opowiadali mi jak będzie cudownie...ale w tym roku nie było”. Młodzież w ramach protestu poprzebierała się za „DODĘ” aby zademonstrować, iż w Barlinku przeznacza się pieniądze na występ gwiazdek  popu a zapomina się o prawdziwej kulturze...o tym co jest ważne. Na zakończenie odtańczono tradycyjnie poloneza na barlineckim rynku aby po nim mógł zaprezentować się teatr Cztery Żywioły ze Spektaklem „Sen Dorotki” i to już koniec.

Los jakby zrozumiał  „ból” protestującej młodzieży i na zakończenie zesłał deszcz, który popsuł najważniejszą uroczystością tegorocznego BLT czyli  otwarcie fontanny na Jeziorze Barlineckim jakże przereklamowanej i bezużytecznej.

Zadaję pytanie na łamach gazety: Kto podjął tak błędną decyzję o skróceniu Barlineckiego Lata Teatralnego, pozbawienia młodzieży całotygodniowych warsztatów teatralnych, muzycznych, pracy z profesjonalistami, którzy wspólnie z nimi tworzyli zawsze finałowy spektakl. Czy w roku jubileuszowym ta impreza miała najmniejszą rangę? Chciałabym uzyskać odpowiedzi szczere, a nie na poczekaniu szybko „wyssane z palca”, które bulwersują. Pamiętam zeszłoroczne zapewnienia i obietnice, iż BLT to święto młodzieży i ona będzie tworzyła swoją uroczystość...a zwierzchnicy będą to jedynie kontrolować...a nie decydować za wszystkich podejmując błędne decyzje  (pytanie nie jest retoryczne ale na pewno nie uzyskamy na nie odpowiedzi).

                                                             ulf
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka