Co w trawie piszczy...
Nadszedł czas wakacji, wszyscy gdzieś wyjeżdżamy odpocząć, zwiedzić
ciekawe miejsca i zdobyć nowe doświadczenia. Tutaj nasuwa mi się ma
myśl pewna sprawa, która przyznam się szczerze zaskoczyła mnie.
Końcówka roku szkolnego to czas wycieczek klasowych, wyjazdów z
grupą w „nagrodę za cały rok ciężkiej pracy”. Na taką wycieczkę
chciały się wybrać również dzieci z jednej z barlineckiej szkoły.
Wszystko wyglądało świetnie, ale jeden z przezornych rodziców
poprosiła policję o rutynową kontrolę i ....co się okazało, że
autokar, którym dzieci miały jechać na wycieczkę Szlakiem
Piastowskim do Gniezna miał nieważny dowód rejestracyjny, a
właściciel firmy nie miał drugiego autokaru, którym można byłoby
jechać w podróż. Chyba los tak chciał, bo następnego dnia czytając
„Gazetę Lubuską” natknęłam się na artykuł o tej samej firmie
transportowej. Po raz kolejny firma transportowa zawiodła. Tym razem
miała dowieść grupę dziewcząt do Połczyna Zdrój, niestety autokar
był niesprawny i miał braki w dokumentach. Wstyd...
Ta
sytuacja pokazała wszystkim, że kontrole są konieczne, a właściciel
firmy nie dopilnował swoich obowiązków. Wycieczki się nie odbyły, a
dzieci i młodzież z płaczem wróciły do domu. Ciekawe tylko kto
wynagrodzi im to niedopatrzenie oraz wielkie rozczarowanie.
Wydaje
mi się, że właściciel firmy transportowej powianiem sowicie
wynagrodzić zawiedzionych klientów, a na przyszłość bardziej zadbać
o środki lokomocji...bo następnym razem może nie skończyć się tylko
na nerwach, ale może doprowadzić do prawdziwej tragedii po, której
wszyscy będą sobie zadawali pytanie:...jak do tego mogło dojść?
Brawa
dla odważnych rodziców, którzy poprosili o pomoc policję...kto wie
może to uratowało życie ich dzieci.
Sezon
urlopowy w pełni, pamiętajmy o tym, że o wypadek nie trudno,
wystarczy tylko chwila nieuwagi. Życzę miłych wakacji, szczęśliwych
podróży i bezpiecznych powrotów do Barlinka.
ulf
|