Perła?
Grzegorz Markowski (Perfect) podczas swojego występu na stadionie
Pogoni powiedział o Barlinku miasto seksu i pieniędzy. Nie wiem czy
pomylił się w pierwszej kwestii i o ile minął się z prawdą w kwestii
drugiej. Pamiętam to, bo do naszego miasta nie zajeżdżają często
popularni muzycy, więc i ciężar gatunkowy takich występów jest
zawsze duży. Nie będę rozwodzić się tutaj nad słowami Pana
Grzegorza, które miały na celu nieco rozgrzać (i rozbawić?)
publiczność. Najczęściej pojawiającym się epitetem naszego miasta
jest przymiotnik piękny i tym chciałbym się, w czytanym właśnie
przez Ciebie tekście, zająć.
Ktoś
(jednostka, zbiorowość, byt materialny), kiedyś (najstarsi górale
nie pamiętają, pewnie dlatego, że nie wiedzą) powiedział lub napisał
(skądś to się przecież musiało wziąć!), że Barlinek jest Perłą
Pomorza Zachodniego. Być może ten ktoś chciał wykazać się poetycką
duszą, ale oglądając nasze piękne miasto, chociażby w tej
jesienno-zimowej prezencji, wyszła mu słodko-gorzka ironia.
Pozwolę sobie zajrzeć do słownika PWN (pozwolisz, że skorzystam z
wersji internetowej?). Podaje on dwa znaczenia słowa „perła”, ale ja
zajmę się tylko tym drugim, mniej dosłownym. Otóż perła mówimy o
kimś lub o czymś szczególnie wyróżniającym się, znakomitym.
Jeśli
chodzi o Pomorze Zachodnie wszystko powinno być jasne. Barlinek leży
na Pomorzu Zachodnim, jednak muszę zaznaczyć, że owa kraina
geograficzna to nie tylko województwo zachodniopomorskie. Tylko
właśnie ta nieszczęsna perła...
Lato
sprzyja beztroskim podróżom i wakacyjnemu wylegiwaniu się gdzie
popadnie. Wtedy nawet mój słaby wzrok bez wysiłku rejestruje te
okolice, krajobrazy (tak miejskie, jak i te stworzone przez naturę).
Prezentują się one godnie, nieprzeciętnie... i wszystko byłoby w
porządku gdybyśmy do obserwacji podeszli selektywnie. Wystarczy
uderzyć w symbol (jak terrorysta). Na pytanie „Wy, w tym pięknym
Barlinku to macie kogoś słynnego?” chyba każdy bez dłuższego
zastanowienia odpowie „Emanuel Lasker chociażby!”. Zapraszam więc na
Chmielną 7. Z jednej strony odremontowany, mały budyneczek, z
drugiej płacz. To piękno Barlinka właśnie mniej więcej tak wygląda.
Mamy szereg pięknych okolic przeplatanych miejscami... mniej
atrakcyjnymi (jak szachownica?), które równie mocno zapadają w
pamięć. Mamy piękną deltę z Młynówką, która to czasami potrafi
zepsuć efekt wizualny fajerwerkami aromatycznymi. Mamy również mur,
kościół, ładne kamieniczki w bliskim sąsiedztwie ruder, zamków,
melin, przystanków do piekła, nieruchomości grozy i jak to tam
jeszcze można nazwać! Już nawet nie wspomnę, że spacerując po
pięknych zielonych parkach można się rozczarować robotą psów, bo o
tym wszystko powiedział Marek Koterski w Dniu świra.
Oczywiście, że tak jest wszędzie. Nie ma miasta, które jest piękne
zawsze i w każdym miejscu. Ostatnio był czas roztopów po krótkiej
pobudce zimy i mogliśmy doskonale zaobserwować jak piękny Barlinek
potrafi wyglądać. Miejscami lament, tragedia i wstrząs! Wzdłuż
główych ulic były miejsca, gdzie chodnik utonął pod wodą, niedaleko
(Stodolna) nawet ulice utonęły, a dzięki niektórym kierowcom pewnie
i niejeden przechodzień się orzeźwił.
Zauważyłem zresztą, że nie tylko ja mam dystans do tego zaszczytnego
miana. Na debacie, która odbyła się przed wyborami samorządowymi w
auli SP1, ówczesny kandydat na burmistrza Pan Dariusz Zieliński
powiedział (nie zacytuję dokładnie, ale sensu wypowiedzi nie zmienię
na pewno), że chciałby aby Barlinek był Perłą Pomorza Zachodniego
nie tylko z nazwy (być może dlatego, że rządzącym rozsądnie jest
podtrzymywać mit perły a opozycji obiecywać go urzeczywistnić). Aby
przedstawić drugi i ostatni przykład tego dystansu, skorzystam z
Przewodnika (tym razem w wydaniu papierowym) z 1999 roku. Po
krótkiej lekturze nie znalazłem żadnej perły, jedynie takie oto
zdanie: Okolice miasta są najpiękniejszym krajobrazowo rejonem
północno-zachodniej Polski.
Ronię
gęste i gorzkie łzy, że nie udało mi się znaleźć innego przewodnika
(tylko że już po całym województwie), ponieważ przybyłoby mi parę
argumentów, chociaż licząc wszystkie okolice piękne inaczej już i
tak mam ich sporo. Nawet jeśli Barlinek jest Perłą Pomorza
Zachodniego to swój urząd sprawuje niegodnie. Pozostaje mi więc
tylko z całym swoim sentymentem do mojego rodzinnego miasta podpisać
się pod słowami Barlinek to miejscowość o dużych walorach
turystyczno-wypoczynkowych i zawiesić to piękne (powtarzam to i
podkreślam bez najmniejszej ironii) miasto w prawach Perły Pomorza
Zachodniego na czas nieokreślony.
PW
|