Pożegnanie Królowej...

 

Jak minął ci rok panowania w Barlineckiej puszczy?

Rok 2005/2006 na pewno był bardzo udanym i niezwykłym okresem w moim życiu, który na długo pozostanie w pamięci. Była to niewątpliwie wielka przygoda. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, zdobyłam nowe doświadczenia, zwiedziłam dużo ciekawych miejsc. Dużo się nauczyłam.

 


 

Czy tytuł kojarzy się bardziej jak obowiązkami czy przyjemnościami?

Poniekąd i obowiązek i przyjemność. Przyjemności to własny fryzjer, kosmetyczka, zaproszenia i wyjazdy na różnego rodzaju imprezy. Obowiązek to, że musiałam zawsze zachowywać się jak królowa, odpowiednio wysławiać się i zachować, uczestniczyć w dużej ilości spotkań, zawsze musiałam być dyspozycyjna i gotowa.


Wystartowałabyś ponownie w konkursie? Gdyby była możliwość przedłużenie kadencji o rok?

Myślę, że rok to jest w sam raz. i to mi wystarczy.


Jak godziłaś obowiązki uczennicy i Królowej Puszczy Barlineckiej ?

Bardzo dużo pomagali mi nauczyciele, a w szkole miałam zaliczenia eksternistyczne. Dużo zrobiła dla mnie wychowawczyni - Urszula Piotrowicz - oraz dyrekcja szkoły. Lubię mieć dobrze zorganizowany czas, wtedy jestem w stanie bardziej się skoncentrować na obowiązkach.


Czy znasz swoją następczynię oraz jakie rady chciałabyś jej przekazać?

Oczywiście znam Arletę, to moja koleżanka, wielokrotnie brałyśmy udział w konkursach recytatorskich.

Myślę, że na pewno musi być bardzo otwarta i komunikatywna, bardzo wesoła nie bać się trudnych sytuacji, z którymi będzie musiała się nieraz zmierzyć.


24. czerwca br. przekazujesz koronę - czy będzie ci przykro?

Na pewno, pozostanie jakiś sentyment i nie dotarła do mnie jeszcze świadomość, że nie będę już królową. Rok to długi okres, do pewnych rzeczy bardzo się przyzwyczaiłam. Będzie mi smutno, ale pozostaną mi miłe wspomnienia.


Jak myślisz, czy Arleta da sobie radę w tej roli? Będzie godnie reprezentowała Barlinek?

Myślę, że tak. Jest dziewczyną pogodną, otwartą, łatwo nawiązuje kontakty. Cieszę się, że  to właśnie ona przejmuje po mnie koronę. Życzę jej odwagi, szczęścia i mam nadzieję, że rok panowania wypadnie tak dobrze jak mój.

Chciałabym również podziękować: p. Eli Chudzik oraz teatrowi „Wiatrak”, pp. Brygidzie Liśkiewicz, Katarzynie Mielcarek, Ewie Rogozińskiej, Urszuli Piotrowskiej, moim kochanym rodzicom Piotrowi i Renacie, kosmetyczce Aleksandrze Banach, fryzjerom Emanuelowi i Elżbiecie Zych oraz wszystkim którym nie wymieniłam a powinnam, za tp że ten trudny rok pomagali mi godzić różnorodne obowiązki i wspierać w trudnych chwilach oraz zawsze dbali o to, żebym dobrze reprezentowała Barlinek.
 

Dziękuję za rozmowę.                                                  

ulf
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka