SESJA RADY MIEJSKIEJ

Burzliwa dyskusja nad informacją z zakresu obrotu przez Gminę nieruchomościami gruntowymi za lata 2002-2005.

Radny T. Szyld w swym wystąpieniu podkreślił, że głosy zabierane na Sesji dotyczą spraw ważnych społecznie, bo odnoszą się do majątku gminnego, a uzyskane wpływy do budżetu z tytułu wyzbywania się go w przetargach są różne. Występują przy tym duże rozbieżności kontynuował radny, podając jako przykład sprzedaż jednych działek za kwotę w cenie 2,79zł. za 1m, a innych za kwotę 70zł. za 1m.Z jego analizy wynika, że działki pod budownictwo mieszkaniowe sprzedawane są drożej niż pod inne cele, a te o dużej powierzchni sprzedaje się taniej i stwierdził, że z nich właśnie Gmina mogła mieć większy dochód. Takie działania jego zdaniem prowadzą do nieprzemyślanej sprzedaży, a jest to niewłaściwe zjawisko, niejednokrotnie prowadzące do korupcyjnych zachowań i handlu, przy jednoczesnym braku w Gminie pieniędzy na szkoły, drogi, czy uzbrajanie terenów.

Radny G. Zieliński podkreślił, że należy zwracać uwagę na to, co dzieje się z działkami po sprzedaży poprzez egzekwowanie realizacji zapisów zawartych w akcie notarialnym, o ile takie istnieją, bo wiele wcześniej nabytych działek w mieście straszy swym wyglądem. Radny J. Janas powołując się na Uchwałę RM z 1999r. stwierdził, że Rada po sprzedaży traci kontrolę nad tym, co się z nimi dzieje po zbyciu, a radni za mało analizują ile działek zbyto w drodze obrotu wtórnego, a gmina nie kontroluje terminów inwestycji. Przew. Rady M. Adryjanowski stwierdził, że wiele działek sprzedano poniżej wartości, a tereny w Rynku i Zaułku zmieniają już właścicieli i ktoś na tych działkach zarabia. W odpowiedzi na te głosy wice burmistrz wyjaśniła, że każda wartość sprzedawanej nieruchomości wynika z operatu przygotowanego przez rzeczoznawcę, a radni zatwierdzając uchwałę są z nim zapoznawani. Rozbieżności, jak twierdzi pani wice burmistrz p.A.Pakosz są zależne od przeznaczenia i położenia działki. Tu Radny T. Szyld wymienił trzy  istniejące wyceny, zgodnie z operatem szacunkowym, a dotyczące tej samej działki tj. ul. Paderewskiego na kwoty; 230tys.,160 tys. i 12tys. zł, wykazując znaczną różnicę w wycenie. 

Burmistrz MiG wyjaśnił, że wszystkich sprzedaży dokonano na podstawie uchwał RM, nie rozumie więc emocji , jakie wzbudza temat obrotu działkami. A co do nieruchomości wskazywanych przez radnego Szylda, to Rada zdecydowała o sprzedaży działki znajdującej się za „Barlinek S.A.” w drodze przetargu, nie wyrażając zgody na sprzedaż tego terenu za 1zł. M. Adryjanowski podkreślił, że działki pod budownictwo mieszkaniowe o pow. np. dwóch arów kosztują od 36tys. do 58 tys. a działki o wielkości 10 i 14 arów np. Zaułek sprzedano za 21 i 33tys. zł. Porównując podał przykład sprzedanej działki o wielkości dwóch arów za kwotę52tys zł.na ul. Ogrodowej. Wykazał też fakt, że Zaułek ma już drugiego właściciela i to, że nie ma tam żadnej inwestycji, a działka znajdująca się na ul.31 Stycznia została sprzedana za 111tys.(ok.48 arów).Odnosząc się do sprzedaży działki przy zlewni (za „Barlinek S,A”) powiedział, że można się było wycofać z przetargu i sprzedać ją za kwotę 198 tys. zarzucając burmistrzowi, że „Pan nie miał prawa wystawić ceny 98 tys , powinna być wystawiona realna rzeczoznawcy tj. 198 tys. i za taką cenę powinna być sprzedana ta działka. Wie pan doskonale, że radny Szyld ma tutaj rację”. Burmistrz  odnosząc się do tej wypowiedzi przypomniał, że Rada nie wyraziła zgody na zaproponowany przez niego przetarg ograniczony, a unieważnienie przetargu wiąże się z konsekwencjami dla gminy ze strony osób, które wpłaciły wadium. Dopominający się z uporem konkretnej odpowiedzi co do tak znacznego obniżenia ceny przewodniczący RM usłyszał, że nie przystoi mu używanie „pewnego” słownictwa, a tak na marginesie burmistrz stwierdził, że „nasze obyczaje, nasze słowa zmarniały”, pomijając kwestię obniżenia ceny.

Informacja o pozyskanych środkach finansowych z Unii Europejskiej.

Liczne wypowiedzi na temat środków unijnych dotyczyły głównie kwestii konieczności zwiększenia aktywności Gminy w ich pozyskiwaniu. Z relacji przedstawionej przez burmistrza jasno wynikało, że Barlinek nie może się poszczycić większymi sukcesami w pozyskiwaniu środków  na realizację najpilniejszych potrzeb gminy. Na zarzuty ze strony radnych co do jego małej aktywności i skuteczności w składaniu wniosków odpowiadał, że w gminie nie ma pieniędzy na wymagany wkład własny i to jego zdaniem jest głównym powodem nieaplikowania o środki unijne. Podkreślił, że na początku kadencji informował Radę o stanie zadłużenia gminy(58,3%), co uniemożliwiało dalsze zaciąganie kredytów. Przeszkolono natomiast pracowników jednostek budżetowych w tym temacie, wskutek czego złożyli oni kilkanaście wniosków, związanych z ich działalnością .Część z nich zrealizowano, głównie związane z obchodami Lata Teatralnego, Pleneru Ceramicznego czy Dni Barlinka. Radni dopytując o przyczynę odrzucania wniosków składanych przez naszą gminę wskazywali na inne miejscowości i ich skuteczność. Radny G.Zieliński zapytał o przyczynę małej realizacji zadań z programu aktywizacji wsi, gdzie wyprzedziły nas nawet Boleszkowice, nie mówiąc już o Myśliborzu, Dębnie czy Lipianach. „Jaka gospodarka takie efekty”- stwierdził radny T.Szyld kontynuując temat i podkreślając, że wszystkie gminy wokół nas pozyskały więcej, przewyższając znacznie Barlinek. Podając wiele przykładów skuteczności w pozyskiwaniu środków przez większe i podobne liczebnością mieszkańców nam gminy stwierdził, że np. w porównaniu co do uzyskanych środków przez Lipiany powinniśmy pozyskać ponad 4 miliony złotych na inwestycje, a nasze środki to uzyskane ok. 50 tys zł., wykorzystane na koncepcję zagospodarowania terenu potartacznego, którą wyrzucono „w błoto”. Jaki jest cel i sens wydawania naszych pieniędzy na inwestycje, skoro można je zwielokrotnić poprzez inwestowanie w środki unijne i składanie projektów? pytał radny. W ten sposób można było uzyskać dopłaty, bo po co inwestować tylko swoje i tu właśnie „niegospodarność wychodzi bokiem, drzwiami i oknami” stwierdził radny, bo na inwestycje przeznaczono ok. 2 mln zł, ale w większości z kredytów.      

Wezwanie do usunięcia naruszenia prawa w przedmiocie podjęcia przez Radę Miejską w Barlinku uchwały nr XLVIII/353/2006 z dnia 23 lutego w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości zabudowanej przy ul. Paderewskiego 4 w drodze bezprzetargowej i udzielenia bonifikaty od ceny zbywanej nieruchomości.      

Radca prawny p.Gażdzicka-Słupińska poinformowała , że podjęta przez Radę uchwała jest prawidłowa i nie doszło do naruszenia prawa, nie została też uchylona przez Wojewodę.

Burmistrz MiG odnosząc się do zarzutów wnioskodawcy tj. Towarzystwa Miłośników Barlinka wyjaśnił, że nie wprowadził Rady Miejskiej w błąd poprzez umieszczenie złych zapisów i zwrócił się do Rady o odrzucenie wniosku o uchylenie uchwały. W wyniku jawnego głosowania Rada Miejska odrzuciła wniosek.

Interpelacje mieszkańców

W końcowej części Sesji, w punkcie interpelacje mieszkańców głos mogli zabrać najbardziej wytrwali mieszkańcy Barlinka. Wytrwali, gdyż tym razem musieli oczekiwać na realizację tego punktu ok. siedem godzin. W trakcie obrad widać było zniecierpliwienie i zmęczenie pewnej mieszkanki, przejawiające się dokonywanymi przez nią ciągłymi zmianami miejsca.

Zmęczenie zrobiło swoje, bo nikt już nie miał ani siły ani ochoty wysłuchiwać wywodów starszej osoby i to w przeróżnych tematach.  

Przewodniczący Komitetu Fundacji Sztandaru dla Ochotniczej Straży Pożarnej D. Zieliński poinformował Radę Miejską o zaplanowanych uroczystościach związanych z obchodami 60-lecia OSP w Barlinku, które odbędą się we wrześniu na Rynku, a uhonorowaniem obchodów będzie wręczenie i poświęcenie nowego sztandaru. W związku z zamiarem ufundowania sztandaru zwrócił się do Radnych z apelem o poparcie tej inicjatywy i wsparcie finansowe.

                                                                                                         Elza
>> obejrzyj Sesję Rady Miasta

 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka