Pięć pytań do…

…LESZKA WIECZORKA – trenera barlineckiej Pogoni.

1. Panie trenerze dla wielu kibiców pierwsze miejsce Pogoni po jedenastu kolejkach sezonu zachodniopomorskiej IV ligi to spore zaskoczenie. Czy spodziewał się Pan takiego wyniku?

- Przed sezonem mówiłem, ze drużyna ma spory potencjał, oraz że będziemy się starali wykorzystać potencjał każdego zawodnika. Grupa IV ligi w tym sezonie jest bardzo wyrównana, każdy może wygrać z każdym, poza ostatnim zespołem w tabeli Błoniami Barwice. Drużyny bardziej od nas faworyzowane gubią punkty. Myślę, że sytuacja w lidze będzie wyglądała już tak do końca sezonu. Prawdziwy kibic musi wierzyć w swoich zawodników i nie ma co się dziwić, tylko trzeba jeszcze bardziej wspomóc zawodników dopingiem. Zdajemy sobie sprawę, z faktu, iż jesteśmy od dziewięciu spotkań niepokonani i może nam się przytrafić porażka, ale chcielibyśmy tego uniknąć. W każdym meczu będziemy starali się grać o maksymalną pulę.

2. Przed zespołem spotkania ze ścisłą czołówką tabeli, w tym z trzema zespołami z pierwszej piątki. Jak będzie wyglądała tabela po tych meczach?

- Przed nami dwa bardzo trudne mecze z Błękitnymi Stargard Szczeciński i wyjazdowy z Regą-Merida Trzebiatów. Będziemy chcieli zdobyć w tych dwóch spotkaniach komplet punktów, ale jeżeli zdobędziemy cztery punkty to również będziemy zadowoleni. Od tych spotkań wiele zależy, bo właściwie wszystkie pozostałe mecze są dla nas meczami prawdy. Życzyłbym sobie, aby zespół omijały kontuzje i kartki. Po ostatnich spotkaniach psychika zespołu jest mocna. Uważam, że obecnie to wszystkie zespoły grając z nami powinny bać się Pogoni Barlinek, a nie odwrotnie.

3. Wyniki uzyskane do tej pory są satysfakcjonujące, ale czy gra również?

- Zdecydowanie drużyna nie gra tak jak bym tego chciał. W dużej ilości meczy nie realizujemy, tego o czym sobie mówimy, albo gramy tylko w drugiej połowie, bo zespół pierwszą połowę przechodzi. I czasami skutkuje dopiero reprymenda w szatni. Potencjał zespołu jest ogromny, ale możliwości fizyczne nie są do końca jeszcze wykorzystane. Jest to związane z różnymi czynnikami, nie wszyscy trenują tak jak powinni. Oddaję jednak zawodnikom szacunek, gdyż nie rzadko prosto z treningu czy nawet meczu idą do pracy. Jeżeli mamy grać o wyższe cele, powinno wyglądać to inaczej.

4. Do zakończenia rundy jesiennej sześć meczy, więc osiemnaście punktów do zdobycia. O co gra obecnie Pogoń i o co będzie grała na wiosnę?

- Kiedy objąłem ten zespół dwa sezony temu zajęliśmy piąte miejsce. Rok później zajęliśmy trzecie miejsce. Nie mówię, że mamy teraz wskoczyć na pierwsze, ale zdaję sobie sprawę, że mamy doświadczony zespół ze zdolną młodzieżą i dlatego kusi nas gra o najwyższe cele. Nie chcę, żeby kibice opatrznie to zrozumieli, że Pogoń gra o trzecią ligę. To nie tak. Chcielibyśmy wygrać ligę, ale inne zespoły też chcą. Zdecydowanie mocniejsza w tej chwili kadrowo jest od nas drużyna Regi-Meridy Trzebiatów, to nie podlega dyskusji. Pozostałe zespoły prezentują zbliżone umiejętności. Jak będą nas omijały kartki i kontuzje oraz niektórzy zawodnicy odblokują się psychicznie to nie powinno być źle. Liczę, że rundę jesienną zakończymy w pierwszej trójce tabeli. W dalszym ciągu przejściem do Pogoni jest zainteresowany napastnik Darzboru Szczecinek Adamowicz. Naszym priorytetem jest wzmocnienie na pozycji bramkarza. Tomek Michałowicz przeszedł w Szczecinie operację oka (siatkówki) a rokowania lekarzy, mówią o roku bez ruchu, tylko o chodzeniu. Jest on zatem z gry wyłączony. Natomiast Marcin Boniecki gra obecnie z kontuzją barku.

5. Jak trener ocenia doping powstałego fan-clubu, który kibicuje Pogoni?

- Cieszę się z tego, że Pan Krzysztof Strzemecki zajął się tym i zorganizował klub kibica. Trafił na podatny grunt wśród młodych ludzi w Barlinku. Życzyłbym sobie, aby do tych młodych ludzi dołączyli również starsi, którzy w nas wierzą. Gdyby oni razem z nimi zaangażowali się mocniej, to myślę, że oprawa i atmosfera na stadionie byłyby lepsze. Grupa ta jednak jest jeszcze mała. Chcielibyśmy, aby za nami był cały stadion. Dobrze byłoby, aby kibice, którzy nie chcą się angażować się w głośny doping, wspomogli środkami finansowymi tych chłopców z fan-clubu, gdyż oni naprawdę żyją tym dopingiem i utożsamiają się z naszą drużyną

Chciałbym zwrócić uwagę jeszcze na taki fakt, że tylko w dwóch lub trzech miejscowościach, do których jeździmy miejscowi kibice mają pretensje do swoich zawodników, jak im nie idzie. Kibice muszą zrozumieć, że gramy tylko w czwartej lidze. To nie czasy, kiedy zawodnicy grali w trzeciej lidze, bez innych obciążeń związanych z pracą i z innym podejściem. Dobrze jest, kiedy na stadionie jest fajna atmosfera, wtedy i kibice i zawodnicy czuliby się lepiej.

pab

(Trenera pytaliśmy 23 września, po wygranym

 spotkaniu z Darzborem Szczecinek – 2:1)
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka