Byłam zaskoczona miła atmosferą...
Rozmowa z Królową Puszczy
Barlineckiej 2005
- Pauliną Hatłas.
M.P. – Kim jest
Królowa Puszczy na co dzień?
P.H. – Zwykłą
siedemnastolatką, która uwielbia teatr. Od ponad pięciu lat należę
do barlineckiego Teatru Poezji Wiatrak, poza tym uczę się w Zespole
Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Barlinku. Na co dzień lubię słuchać
muzykę, tańczyć i czytać książki psychologiczne. Kiedyś
interesowałam się psychologią, natomiast teraz bardziej pociąga mnie
matematyka, w związku z czym bardzo chciałabym pójść na studia
matematyczne.

M.P. – Kto
namówił cię na udział w wyborach i jak przebiegała droga na tron
królowej?
P.H. – Na casting
namówiła mnie nauczycielka chemii pani Urszula Małek i moja
wychowawczyni pani Urszula Piotrowicz. Gdy zaczęły pojawiać się w
prasie sygnały, że zbliżają się wybory Królowej Puszczy Barlineckiej
i drukowano wówczas specjalne blankiety z informacją o zgłoszeniu
kandydatek, obie Panie spisały moje dane i dostarczyły je do
Panoramy. Następnie pani Wiśniewska wytłumaczyła mi, na czym będzie
polegać rozmowa kwalifikacyjna, która odbyła się 9 maja br.
Strasznie się stresowałam, bo nie wiedziałam, z czego mam się
przygotowywać, więc trochę czytałam o Barlinku i o jego historii.
Starałam się myśleć o tym konkursie pozytywnie i traktować go jako
dobrą zabawę. Komisja była dla mnie bardzo życzliwa i czuć było
rozluźnioną atmosferę, więc mój stres ustąpił.
M.P. – Jakie
wrażenia towarzyszyły Ci podczas koronacji?
P.H. – Bardzo mi
się ona podobała i byłam mocno zaskoczona miła atmosferą. Przed
koronacją miałam mnóstwo ciężkich prób, ale sama koronacja była tak
fascynująca, że byłam naprawdę w wielkim szoku.
M.P. – Jak myślisz, czy trudno jest być królową?
P.H. – Nie wiem
tego jeszcze. Na razie mam same pozytywne wrażenia. Często chodzę do
kosmetyczki, do fryzjera oraz miałam już robioną dużą sesje
fotograficzną z panem Galińskim. Po za tym cieszą mnie ciepłe
spojrzenia ludzi i prośby o autograf.
M.P. – Czy reprezentowałaś już Barlinek jako Królowa?
P.H. – Tak. Przed
koronacją byłam w Szczecinie w Zachodniopomorskim Ośrodku Turystyki
i tam zapraszałam wszystkich do Barlinka, mówiłam o Puszczy
Barlineckiej, szlakach turystycznych oraz o przyrodzie. Udzielałam
również wywiadu do Głosu Szczecińskiego. Ostatnio podczas wizyty TVP
w Barlinku reprezentowałam także nasze piękne miasto, opowiadając o
jego urokach.
M.P. – W takim
razie, jakie kolejne zadania czekają na ciebie w najbliższym czasie?
P.H. – Na pewno
już niebawem będę wyjeżdżała do miast partnerskich: EKSJÖ i
Schneverdingen, a w ostatni weekend sierpnia wybieram się na
koronację Królowej Wrzosu. Resztę moich królewskich obowiązków
będzie układać stopniowo pani Brygida Liśkiewicz.
M.P. – Jak
pogodzisz obowiązki szkolne i teatralne z pełnieniem zaszczytnej
funkcji królowania?
P.H. – Jestem typem osoby, która musi
mieć dużo obowiązków, gdyż nie lubię siedzieć bezczynnie. Aktywnie
spędzam czas i to mi się podoba. Zanim zostałam Królową Puszczy
prowadziłam wolontariat w szkole oraz chodziłam na kółka
matematyczne. Obecnie pełniona rola zmusiła mnie do rezygnacji z
tych zajęć. Z resztą obowiązków myślę, że sobie poradzę. Pomaga mi
wiele osób. Mogę liczyć na panią Liśkiewicz i panią Chudzik, pomaga
też pani Rogodzińska, tak więc czuję się zadbana i bezpieczna pod
ich pieczą.
M.P. – Czego Ci
zatem życzyć na przyszłość?
P.H. – Moim
największym marzeniem w przyszłości jest zdobycie tytułu profesora
matematyki i wykładanie tego przedmiotu na uniwersytecie. O tym tak
najbardziej marzę.
M.P. – Tego ci w
takim razie życzę i dziękuję za rozmowę.
P.H. – Również
dziękuję i pozdrawiam czytelników Echa Barlinka.
Rozmawiała
Magdalena Przyborowska
|