SOS na drogach                                      

Wakacje to czas odpoczynku, leniuchowania, wyjazdów. Chociaż, pojazdy po naszych drogach jeżdżą właściwie przez całą dobę, niezależnie od pory roku z różnym nasileniem. Teraz zwłaszcza trasy prowadzące ku morzu są szczególnie niebezpieczne.

A kierowcy, no właśnie ci kierowcy są bardzo różni. Ale ja chciałbym tu bardziej zwrócić uwagę kierujących pojazdami na nietypowych użytkowników dróg, równie często z nich korzystających – mianowicie na zwierzęta. Mają one trudności z przedostaniem się na drugą ich stronę. Nawet na drogach rzadko uczęszczanych. Bo tak się często składa, że akurat, kiedy ktoś jedzie, to zwierzę musi przebiec, lub odwracając sytuację, kiedy zwierzę przebiega jedzie samochód. No właśnie? Co w tedy? Wiele zależy od nas, czy zwierzę przeżyje takie spotkanie. Wiadomo, są sytuacje, że nic nie da się zrobić. Ale jeśli można je uratować, a nas nie narażać na koszty to zróbmy to, zdejmując nogę z gazu. Zauważając jeża, lisa, kunę czy inne zwierzę zwolnijmy. Damy im możliwość ucieczki. Czasem nocą zwierzę oślepione światłem pojazdu zatrzymuje się zdezorientowane i to je gubi. Zdarzają się też niestety kierowcy celowo przyspieszający, którym zależy by „trafić” kota, psa, kurę czy... żaby, ot tak dla zabawy. Ale ta zabawa może także skończyć się dla nich samych niebezpiecznie.

A co zrobić, jeśli potrącone zwierzę przeżyje wypadek i można je uratować lub niestety trzeba skrócić jego cierpienia. Najlepiej zgłosić taki przypadek do najbliższej stacji weterynaryjnej, Związkowi Łowieckiemu, funkcjonariuszom Policji, lub Straży Leśnej.

Mam, tak jak za pewne wielu czytelników nadzieję, że rozważna jazda kierujących pojazdami przyczyni się do ocalenia zdrowia czy życia samych kierujących, innych użytkowników dróg, pieszych i wielu zwierząt.

GP
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka