ROBALOWY SEZON
KOMARY
Małe bzyczące potwory W upalne letnie popołudnie nie można pozwolić
sobie na chwilę nieuwagi, bo wszędzie tam, gdzie pojawia się
człowiek w ślad za nim podążają komary. Te małe, bzyczące potworki
potrafią znakomicie uprzykrzyć nam życie. On - cichy, spokojny,
wegetarianin, żyje zaledwie kilka dni nie wadząc nikomu. Ona - w
naszym klimacie może przeżyć nawet dwa miesiące, lubi pożywić się
krwią, najlepiej ludzką. Może jej wypić trzykrotnie więcej niż sama
waży (rekordzistki nawet sześciokrotnie więcej). Samica komara
składa kilkaset jaj. Do tego potrzebna jest jej wysysana z naszych
naczyń krew. Bez krwi jaja zginą. Zginą też bez wody. Wilgotna
wiosna i deszczowe lato sprzyjają wylęgowi komarów. Jest ich
najwięcej w pobliżu zbiorników wodnych, nawet zwykłych rowów
napełnionych deszczówką. Potrafią przewidzieć pogodę. Gdy zbliża się
burza, komarzyce zaczynają kąsać szczególnie zaciekle. W Polsce
występuje około 50 gatunków komarów. Najbardziej lubią młodych
mężczyzn, dzieci i kobiety w okresie owulacji. Powód? Wyższa od
przeciętnej temperatura ich skóry. Komary mają niezwykle czuły
narząd termolokacyjny, którym bezbłędnie lokalizują obiekty
cieplejsze od otoczenia, a dzięki receptorowi węchowemu bezbłędnie
docierają do spoconej skóry. Drogowskazem ułatwiającym namierzenie
ofiary w ciemności jest wydychany przez nas dwutlenek węgla.
KLESZCZE Podstępne paskudztwa. O ile komary lubią wszystkich,
kleszcze stosują swoistą selekcję. Najbardziej narażeni na atak
kleszczy są amatorzy leśnych spacerów, grzybiarze oraz dzieci.
Kleszcze wbijają się w ciało najczęściej w liściastym lesie,
szczególnie porośniętym paprociami, jeżynami lub czarnym bzem.
Upodobały sobie także brzegi lasów polany, zarośla w pobliżu stawów
i rzek oraz łąki. Na całym świecie występuje około 800 gatunków
kleszczy, osiem może nam zagrażać. Sezon ich największej aktywności
to maj i czerwiec oraz wrzesień i październik. Ukąszenia kleszcza
możemy nie poczuć, ponieważ znieczula on miejsce, w którym przekłuwa
skórę. Odkrywamy go najczęściej przez przypadek. Dlatego po spacerze
należy obejrzeć dokładnie całe ciało, zwłaszcza pod pachami, w
pachwinach, u kobiet pod piersiami, w zgięciach kolan i za uszami.
Należy także dokładnie przejrzeć ubranie. Jeśli przynieśliśmy
kleszcza, trzeba go usunąć. Do czasu odpadnięcia żywią się naszą
krwią przeciętnie od 2 godzin do 7 dni. Pierwsze 24 godziny od
momentu wtargnięcia paskudztwa do organizmu są najważniejsze, w tym
czasie nie dochodzi bowiem jeszcze do zakażenia. Jeśli jednak w
ciągu kilkunastu dni pojawi się wokół miejsca ukąszenia choćby
niewielki odczyn zapalny, należy zasięgnąć fachowej rady.
Co nam mogą zrobić?
Kleszcz jest jedynym owadem, który przenosi choroby zakaźne - może
spowodować kleszczowe zapalenie mózgu i boreliozę. Przeciwko
kleszczowemu zapaleniu mózgu jest bardzo skuteczna szczepionka,
która zapobiega tej ciężkiej chorobie (trzyetapowe szczepienie
wykonane w odstępie kilku miesięcy daje gwarancję na trzy lata).
Przeciwko boreliozie nie ma, niestety, szczepienia, wymaga ona
długotrwałego leczenia antybiotykami. Objawem boreliozy jest
zaczerwienienie, które powstaje w miejscu ukąszenia i stopniowo się
powiększa, może osiągnąć średnicę kilkunastu centymetrów. Inne
objawy, które powinny nas zaniepokoić, to: wysoka gorączka, bardzo
silne bóle głowy, mogą być wymioty i sztywność karku. Groźne są
zwłaszcza powikłania, głównie neurologiczne i psychiatryczne.
Zaniedbana borelioza może spowodować zmiany w układzie krążenia,
wywołać zapalenie stawów. Jeżeli zauważymy, że kleszcz usadowił się
w skórze, chwytamy go pincetką między tułowiem a głową i wyciągamy.
Smarowanie tłuszczem jest przeciwskazane, bo może pobudzać kleszcza
do wydzielania śliny, a ta może być zakaźna. Należy przy tym uważać,
by wyciągnąć go w całości, unikniemy wtedy zakażenia. Jeżeli nie
chce wyjść, powinniśmy zgłosić się do najbliższej przychodni.
Ostatnio pojawiły się specjalne strzykawki, które pozwalają odessać
kleszcza metodą podciśnieniową.
MESZKI
Chmary groźnych samic. W Polsce specjaliści doliczyli się około 50
odmian meszek. Są nieco mniejsze od komarów, żywią się też krwią.
Meszki najczęściej występują na podmokłych terenach. Groźne są tylko
samice meszek i tylko w dzień, zwłaszcza po południu i wieczorem.
Atakują chmarami krowy, konie, świnie, owce, drób i ludzi. Wciskają
się wszędzie - do uszu, nosa, wpadają pod powieki i do gardła. Lubią
miejsca pokryte cieńszą i delikatniejszą skórą. Nie przenoszą
chorób, ale wydzielają silnie toksyczną ślinę, a ich ukąszenia mogą
powodować - częściej niż w przypadku komarów - obrzęki,
zaczerwienienia i wysoką gorączkę. Jeszcze gorsze są kaczmany, czyli
jakby miniaturowe kopie komarów, które tną przez ubranie, a ropne
ślady po ukłuciach pozostają przez kilka dni. U niektórych osób
szczególnie wrażliwych czy mających wysokie ciśnienie nawet
delikatne pokąsanie może spowodować reakcję alergiczną. Można wtedy
zastosować fenistil, żel łagodzący i zażyć wapno, które ma
właściwości odczulające. Najbardziej narażone są niemowlęta, które
matki pozostawiają w słoneczne dni na dworze.
Żeby nie ugryzły
Naturalne sposoby
na komary. Kawałek świecy włożyć w mały fajansowy lichtarzyk lub
kubeczek i ustawić na środku głębokiego talerza. Nalać 10 łyżek
wody, dodać jedną łyżkę formaliny i zapalić świecę. Zwabione jej
światełkiem komary topią się w wodzie. W pomieszczeniu zamknąć okna.
Nalać na spodeczek trochę terpentyny i wyjść zamykając drzwi. W
ciągu 15-20 minut opary z terpentyny uśpią fruwające w pokoju
komary, które spadną na podłogę. Zmieść je na śmietniczkę i spalić.
Na parapetach okien ustawić doniczki z kwitnącą pelargonią lub
zawieszać zielone liście pomidorów. W pokojach ustawić spodeczki z
plasterkami świeżej cebuli. Części ciała najbardziej narażone na
ukąszenia (twarz, ręce, nogi) posmarować octem, w którym przez 10
minut gotowały się liście orzecha włoskiego. Podobnie odstraszające
działanie ma też sok z liści bazylii.
Można też:
posmarować skórę sokiem z cytryny,
olejkiem eukaliptusowym lub goździkami - ich zapach odstręcza komary
jeść duże ilości czosnku i cebuli użyć wyciągu z geranium, mięty,
liści laurowych, pietruszki, pelargonii, czeremchy smarować się
rozcieńczonym octem - zapach odstrasza komary, a ocet łagodzi
ukąszenia zażywać witaminę B, ale uwaga: jej nadmiar może być
szkodliwy dla organizmu, a poza tym niektórym komarom jej zapach
zupełnie nie przeszkadza.
Po ukąszeniu
można sobie pomóc smarując miejsce ukłucia papką mentolową zrobić
kompres z rozcieńczonego amoniaku lub okład z surowych kartofli czy
plasterków cebuli podać wapno.
A także za za pomocą środków chemicznych: OFF, Autan
A jak już ugryzą...
Fenistil maść , Dapis żel
Przygotowała
Anetta Staniewska
|