Przedstawiamy Pogonistów
(8)
Wznawiamy rubrykę, w której prezentujemy
piłkarzy Pogoni Barlinek. W jednym numerze EB przedstawiać będziemy
dwóch kolejnych zawodników. Zapraszamy do lektury.
W tym numerze prezentujemy 19-letniego
Łukasza Pawłowskiego, który w ubiegłym sezonie skutecznie walczył o
miejsce w podstawowym składzie oraz 25-letniego Michała Diakowa,
który należy do grona starszych zawodników barlineckiej drużyny.
Zapis rozmów poniżej.

Muszę popracować nad szybkością…
Kiedy zacząłeś grać w piłkę? Ne jesteś
chyba pierwszym w swojej rodzinie zawodnikiem Pogoni?
Łukasz Pawłowski: W klubie
zacząłem grać w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Trenerem był
wtedy Jarosław Konieczny. Jak na razie jeszcze nie grałem w innej
drużynie. Występowałem tylko w zespole juniorów oraz w drużynie
rezerw Pogoni. Miałem wcześniej propozycję gry w innej drużynie,
jednak klub mnie nie puścił. W Barlinku grał kiedyś mój tata oraz
dwaj bracia, jednak oni nie długo, najwyżej cztery, pięć lat.
Czym zajmujesz się poza grą w piłkę? I
jak spędzasz wolny czas poza treningami?
- Uczę się w czteroletnim technikum
samochodowym w ZSP nr 1. Jestem obecnie w czwartej klasie i
przyszłym roku będę zdawał maturę. Co robię w wolnym czasie? Zależy
głównie to od pogody, jeżeli pada deszcz odpoczywam w domu, a w
wakacje najczęściej jestem na plaży.
Jak oceniasz swoją grę w ubiegłym
sezonie? W połowie rundy wiosennej straciłeś miejsce w podstawowej
jedenastce…Będziesz w niej w nowym sezonie?
- Lepsza w moim wykonaniu była runda
jesienna. W rundzie wiosennej zanotowałem jednak słabsze występy.
Wróciło do zespołu dwóch zawodników i zajęli oni moje miejsce w
obronie. O tym, kto będzie grał w obecnym sezonie zadecyduje
przygotowanie każdego z nas z osobna i oczywiście decyzja trenera.
Jakie są Twoje mocne piłkarskie strony,
a nad czym musisz jeszcze popracować?
- Na pewno muszę popracować nad
szybkością. A mocne strony? Najlepiej byłoby to miejsce wykropkować
(śmiech).
Jak ocenisz dotychczasową pracę trenera
i na ile procent szanse zespołu Pogoni na awans do trzeciej ligi?
- Pracy trener nie chciałbym oceniać. A
szanse na awans do trzeciej ligi, biorąc pod uwagę zawodników,
którzy są w klubie obecnie (rozmowa 19.07- przyp. P.B.)
oceniam na siedemdziesiąt procent.
Z którymi zawodnikami najlepiej się
Tobie współpracuje na boisku? Z kim dogadujesz się najlepiej poza
nim?
- Najpewniej czułem się grając z Maćkiem
Kawalcem. W obronie grałem jeszcze tylko razem z Darkiem Suterskim.
A jeśli chodzi o pozaboiskowe kontakty to najlepiej dogaduję się z
Krzyśkiem Boroniem, Michałem Borczykiem i Darkiem Suterskim.
Co chciałbyś przekazać barlineckim
kibicom?
- Aby naprawdę kibicowali i zachowywali
się jak prawdziwi kibice, czyli dopingowali nie tylko wtedy gdy
wygrywamy.

Oby więcej takich kibiców…
A jak wyglądały Twoje początki gry
zespole Pogoni?
Michał Diaków: Zacząłem
grać w Pogoni, gdy chodziłem do pierwszej klasy szkoły średniej.
Wówczas trenerem był Leszek Wieczorek, czyli obecny trener.
Wcześniej zanim podjąłem treningi w Pogoni trenowałem lekkoatletykę.
Czyli znasz bardzo dobrze trenera
Wieczorka. Jak ocenisz jego pracę?
- Jest to dla mnie najlepszy trener, z
jakim do tej pory pracowałem. Nie narzekam na współpracę, bo pracuje
nam się bardzo dobrze.
Jaki był dla Ciebie ubiegły sezon?
Grałeś na dwóch różnych pozycjach, na której wolisz występować?
- Uważam, że było dobrze. Na szczęcie w
zeszłym sezonie omijały mnie kontuzje. Grałem w obronie i w pomocy.
Najlepiej czuję się grając w środku pomocy. Jednak, kiedy zabrakło
obrońców trener postawił na mnie w obronie.
Jaka jest obecnie atmosfera w zespole,
czy głośno myślicie o trzeciej lidze?
- W tej chwili atmosfera jest dobra.
Uważam, że jeżeli wszyscy zawodnicy zostaną w drużynie i dołączą ci
którzy razem z nami się przygotowują to możemy powalczyć o awans do
trzeciej ligi.
O trzeciej lidze mówi się w Barlinku już
od kilku sezonów. Czego Twoim zdaniem brakowało jak do tej pory, aby
w niej zagrać, lepszych zawodników czy może lepszej organizacji w
klubie?
- Brakowało wszystkiego po trochę. Mamy
silną pierwszą jedenastkę, ale brakuje nam zmienników. Są młodzi
zawodnicy, którzy cały czas walczą o miejsce w podstawowym składzie.
Myślę, że na pewno będzie z nich pożytek w przyszłości.
Jak spędzasz wolny czas?
- Wolny czas spędzam głównie ze swoją
dziewczyną Magdaleną, której właśnie na początku lipca się
zaręczyłem. Na razie o ślubie nie rozmawiamy. Magdzie pozostał
ostatni rok studiów i dlatego rozmowy o ślubie zostawiamy na
później. Lubię wędkować, spędzam także wolny czas przy komputerze.
Jakie są Twoje plany sportowe i
pozasportowe na najbliższy rok?
- Na początek chciałbym znaleźć pracę,
bo obecnie nie pracuję. Klub stara mi się w tym pomóc. A jeżeli
chodzi o plany sportowe, to na pewno życzyłbym sobie awansu do
trzeciej ligi. Myślę, że zostanę w Barlinku i będę tutaj grał.
W Barlinku powstać ma fan-klub kibiców,
który będzie zagrzewać Was do walki. Co sądzisz o tym pomyśle?
- Bardzo się z tego
cieszę. I chciałbym tych wszystkich kibiców pozdrowić. Dobrze
byłoby, aby takich kibiców było jeszcze więcej. Bo są oni z nami nie
tylko, gdy gramy w Barlinku, ale także jeżdżą za nami na spotkania
wyjazdowe. I za to należą się dla nich podziękowania.
Rozmawiał
Paweł Barabasz
Rozmowy zostały przeprowadzone 19 lipca w trakcie jednego z
przedsezonowych treningów.
|