Proza życia
Tak się dzieje, że wszyscy w Barlinku
korzystają z usług „Enei”, która jest dystrybutorem energii
elektrycznej.
To piękna firma (mowa o samym obiekcie)
szkoda tylko, że klient odgrodzony jest od urzędników barierą i
szkłem. Na dużej powierzchni korytarza nie uświadczysz ani jednego
krzesła. Co tam, interesant musi płacić rachunki, to niech postoi. W
UE klienci mają zagwarantowane siedzenia i po wyczytaniu numeru
podchodzą do urzędnika i siedząc spokojnie załatwia sprawy. W
bankach i na pocztach stoją urzędnicy obsługujący klientów; siedzą
ci, którzy pracują przy papierach i komputerach. Trzeba mieć
nadzieję, że „Enea” zmodernizuje obsługę interesantów tym bardziej,
iż pretenduje do miana firmy nowoczesnej.
-Jak to dobrze, że przed „Różą” (sklepem
odzieżowym przy ul. Niepodległości) pojawiły się w murowanych
donicach rośliny ozdobne!
-Jak to źle, bardzo źle, że ciągle komuś
przeszkadzają rośliny ozdobne w kasetonach przy głównej ulicy
miasta. Może z wyrywaczy zrobić stróżów porządku w mieście?...
-czy w Barlinku byłoby możliwe
pojawienie się drugiego operatora TV kablowej, tak jak w Choszcznie.
Tam najdroższy pakiet kosztuje nie całe
20 zł.
-Dlaczego niegdysiejsze kino „Stolica”
stało się ostatnio źle opakowaną paką? Czy to ma być atrakcja dla
turystów, których jakoś mało w mieście? A może mój krótki wzrok nie
dostrzega tłumów; jak też stateczku na jeziorze, który miał pływać
między Janowem, a miastem.
-Druga, czy kolejna uciążliwość, to
cuchnąca Młynówka w Delcie, której brakuje świeżej wody z nieba.
Brakuje w ogóle wody, więc bezmyślnie nie spuszczajmy z kranów
hektolitrów, żeby nabrać zimnej. Musimy myśleć i działać zawczasu,
gdyż kolejne lata fundują nam gorąco i suszę.
-Zupełnie tracąc głowę na myśl o tym, że
Barlinek jest Perłą Pomorza Zachodniego, że to miasto ekologiczne,
park krajobrazowy itd., itp.... Czy więc poszanowanie przyrody i
ludzi tu żyjących to takie tam trele, morele... Są, co roku Majówki
i Dni Barlinka, więc okazję do czadu w tym roku zafundowała nam
miejscowa kultura obok różnych rzeczy zespół „Myslovitz”, skądinąd
bardzo dobry. Tylko taki zespół musi występować na odpowiednio
wielkich stadionach, a nie w Barlinku, gdzie setki decybeli siały
nocną grozę. Nie będę przytaczać słów mieszkańców na temat koncertu;
delikatnie były „decybelowe tsunami”, czy „zdziczenie”. A cóż to,
nie mamy miejscowych grających zespołów, no to Panorama jest
wspaniałym miejscem żeby powstał band, czy jakaś orkiestra dęta.
Najlepiej, żeby Barlinek był strefą
ciszy, wówczas słuchałoby się muzyki, a nie...i to w odpowiednich
godzinach. Młodzi na wielkie koncerty jeżdżą do wielkich miast. Z
czegoś takiego żyją inne miasteczka (kurorty). Dlaczego do tej pory
nie ma w Barlinku muszli koncertowej (na lato).
-seniorzy z klubu na Strzeleckiej (ci
odtrąceni) coraz głośniej mówią o tym, żeby szefowanie klubu
znalazło się faktycznie w gestii operatywnego seniora lub seniorki.
Nie powinna grać (szefować) pierwszych skrzypiec osoba pracująca na
etacie Urzędu M i G, Ci niezadowoleni chcą zmian sytuacji, jaka ma
miejsce w „Złotej Strzesze”, gdzie wąska grupa...
Seniorzy wszyscy chcą dobrej atmosfery,
zrozumienia i wzajemnego szacunku. Nie szarogęszenia.
Myślę, że znajdę drogę uzdrowienia
sytuacji i wyjaśnienia wielu wątpliwości i problemów. Życzę
powodzenia.
Mam propozycję w imieniu wielu
czytelników, by zakłady fryzjerskie uzgodniły miedzy sobą
popołudniowy dyżur w soboty. Będzie to na pewno korzyścią dla
jednych i drugich.
Urszula Berlińska
|