Glina to wdzięczny materia
Dariusz Przewięźlikowski, ceramiką zainteresował się w szkole
podstawowej. Wtedy po raz pierwszy trafił do pracowni ceramicznej w
Barlineckim Ośrodku Kultury Panorama. Później zaglądał tam tak
często, że został jej szefem.
-
Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy trafiłem do pracowni i
zobaczyłem, co się w niej robi i jak wyglądają osoby robiące coś w
glinie, ze strach z niej uciekłem – mówi Dariusz Przewięźlikowski. –
Jednak pomału się do niej przekonałem i stałem się coraz częstszym
jej gościem. Do przychodzenia na zajęcia przekonała mnie Romana
Kaszczyc, która wtedy pracownią kierowała. I tak zaczęła się moja
przygoda z gliną i ceramiką. Jednak zupełnie na poważnie zmagania z
gliną zacząłem w 1993 roku. Wtedy z prowadzenia pracowni, z przyczyn
zdrowotnych, musiała zrezygnować R. Kaszczyc. Mnie zaproponowano
objęcie schedy po niej. Kiedy patrzę na to z perspektywy czasu
uważam, że było to młodzieńczy zapał. Nie zdawałem sobie sprawy, co
mnie tutaj czeka – podkreśla Przewięźlikowski.
Z
pierwszych lat pracy w pracowni Przewięźlikowski, wspomina wspólne
warsztaty ceramiczne z młodzieżą niemiecką. Prace z tamtego okresu
trafiały na okładki biuletynów, plakatów, kartek. Dzięki temu wiele
z nich można oglądać do dnia dzisiejszego.
–
Przez wszystkie lata działalności pracowni ceramicznej, powstało
wiele prac – kontynuuje Przewięźlikowski. – Dlatego szkoda, że w
mieście nie ma miejsca na pokazanie ich w większej ilości. Niewielką
ich część można oglądać w Muzeum Regionalnym. Dobrze chociaż, że
prace są często wymieniane. Stąd możliwość jak największej ilości
ich pokazania. Ważne jest także to, że przez te wszystkie lata przez
pracownię przewinęło się bardzo wiele młodych ludzi. Chociaż daje
się zauważyć, że w ostatnim czasie jakby jest ich mniej. Dlaczego?
Uważam, że winna jest reforma oświaty. Ci, którzy uczą się w szkole
podstawowej przychodzą często. Jednak, czym starsi, tym do pracowni
zaglądają rzadziej. Może brakuje zachęty w gimnazjach. Może ci, co
się w nich uczą uważają się za dorosłych i tym samym wstydzą się
tutaj zajść. Czas zweryfikuje czy mam rację.
Co
zapadło Przewięźlikowskiemu najbardziej w pamięci?
-
Wypracowanie z języka polskiego napisane przez jedną z uczestniczek
zajęć w pracowni. Tematem pracy miał być idol. I ona opisała mnie
jako swojego idola – dumnie podkreśla Przewięźlikowski.
Przez
lata pracownia ceramiczna była i jest miejscem spotkań. Niektórzy
zaglądają tutaj raz, inni przychodzą od kilku lat.
–
Tutaj każdy może przyjść i spróbować swoich sił – kontynuuje pan
Darek. – Bo glina to wdzięczny materiał, z którego można wyczarować
różne rzeczy. Wdzięczne też są dzieciaki, które tutaj zaglądają. I
tak kręci się to już trzydzieści lat, bo tyle istnieje pracownia, w
której od lat trzynastu staram się ze starszymi i młodszymi lepić
gliniane cuda i cudeńka.
jac
Podziękowanie
Panie Darku!
W
imieniu młodzieży chciałbym podziękować za trud włożony w
kształtowanie naszej wyobraźni twórczej, za wszelką pomoc, okazywaną
cierpliwość w przekazywaniu swoich umiejętności, wiedzy, talentu -
wszystkim nam, którzy pragnęli być tak jak Ty niepowtarzalni,
niebanalni i oryginalni w swojej twórczości.
Będzie
nam trudno oswoić się z Twoją nieobecnością, lecz myślimy, że mimo
ogromu zajęć, które będą wypełniały Twój cenny czas odwiedzisz nas
czasami, z czego będziemy się bardzo cieszyć.
Młodzież z pracowni ceramicznej
BOK
Barlinek
|