Wodna 3 nie taka wspólnota
W sierpniowym numerze „EB” z 2003 r.
ukazał się tekst pt. „Zgrzyta we wspólnocie”. Chodziło o budynek
przy ul. Wodnej 3. Pomimo, że minęły od tej pory prawie dwa lata
wygląda na to, że nic się nie zmieniło. Chociaż pewna konkretna
zmiana zaszła.
Pan Zuza, właściciel budynku,
sprzedał go wraz z lokatorami na rzecz JKT - INVEST Sp. z o.o. Czy
to coś zmienia jeżeli chodzi o lokatorów, w zasadzie nic. Tak samo
jak poprzedni właściciel mylił swoje role, jako właściciela właśnie
i członka wspólnoty, tak samo czyni obecny właściciel. Czy postępują
tak celowo, czy robią to z nieświadomości? Nie podejrzewam ich, aby
byli tak mało rozgarnięci. Ale trzeba by siedzieć w czyjejś głowie,
aby znać prawdziwe intencje i motywy postępowania.
Rozmowa ślepego z
głuchym
Jak się czyta te wszystkie pisma do
lokatorów i od lokatorów, to przypomina się rozmowa ślepego z
głuchym. Albo, baba swoje a chłop swoje. W praktyce wygląda to tak,
że jest to gra pozorów i uników pomiędzy właścicielem a lokatorami.
Taka grę można ciągnąć w nieskończoność. Przykładowo, jeden z
lokatorów chciał nabyć na własność lokal, w którym mieszka. Najpierw
mu to przyrzekają, później nie są zainteresowani sprzedażą. Niby nic
nadzwyczajnego, zawsze można się rozmyślić. Ale po pierwsze, cena za
jaką został sprzedany cały budynek daje o wiele mniejszy przelicznik
niż cena za metr kwadratowy, jaką proponuje lokator. A po drugie
cała sprawa ciągnie się już trzy lata. Najwyższa pora żeby coś
postanowić.
Zwłaszcza, że poprzedni właściciel
zawiadamia lokatorów, że z dniem 14 stycznia 2005 r. aktem
notarialnym Rep... nr.. dokonał sprzedaży nieruchomości i wszelkie
sprawy związane z najmem i użytkowaniem lokali przejmuje z dniem 15
stycznia 2005r. Zarząd Spółki JKT-INVEST. A Zarząd JKT- INVEST mówi,
że te sprawy należy załatwić z poprzednim właścicielem. Poprzedni
właściciel próbuje podwyższyć czynsz pismem z dnia 9 listopada 2001,
ale od dnia 1 listopada 2001 z 8 zł za m kw. na 11 zł,
tj. o 37,5%, powołując się na wzrost cen towarów i usług ogłoszony
przez GUS. Podczas gdy rzeczywisty wzrost cen towarów i usług wg GUS
wynosił za 2000 rok 10,1% a za 2001 rok 5,5%.
Ceny jak w
Warszawie
Ile kamienicznik może żądać za
mieszkanie? Do końca 2004 roku lokatorzy prywatnych kamienic byli
chronieni przed nadmiernym podwyższaniem czynszów przez właścicieli.
Właściciele domów mogą co prawda teraz podnosić czynsze, ale w
ograniczonym zakresie. To ograniczenie oparto na tzw. wartości
odtworzeniowej. Jest ona obliczana dla metra kwadratowego
powierzchni mieszkania, a odpowiada w przybliżeniu kosztowi
wybudowania nowego na określonym terenie. Wartość odtworzeniowa jest
różna na terenie kraju. Określają ją raz na pół roku wojewodowie dla
poszczególnych powiatów. Czynsz powinien stanowić kwotę 3% wartości
odtworzeniowej. Właściciele mieszkań, w których do tej pory czynsz
nie przekraczał tych 3%, mogą podnieść opłatę do tej wysokości. W
praktyce oznacza to 6–7 zł za m kw. miesięcznie, a w
Warszawie, gdzie jest najdrożej – 11,26 zł za m kw . Pan
Zuza chciał więc wywindować czynsz w Barlinku, do poziomu Warszawy.
Jednak właściciel może podnieść
czynsz nawet gdyby przekroczył owe wspomniane 3% wartości
odtworzeniowej, ale wtedy podwyżka nie może być wyższa niż 10%. Ale
może również podnieść o więcej niż 10%, jeżeli ma ku temu ważne
przyczyny. Podnosząc opłaty właściciel ma obowiązek dochować
określonych procedur. Po pierwsze podwyżka czynszu wymaga pisemnego
wypowiedzenia dotychczasowej umowy. Właściciel domu musi wręczyć
pismo przed końcem miesiąca, a okres wypowiedzenia trwa trzy
miesiące, chyba że wspólnota ustali inny termin.
Zamiast wspólnoty
- dyktat
Ale o jakiej wspólnocie tu można
mówić kiedy właściciel uporczywie stosuje zasadę głosowania
udziałami. Zazwyczaj głosuje się udziałami. Ustawa dopuszcza jednak
głosowanie na zasadzie „1 właściciel = 1 głos”, jeżeli: wcześniej, w
głosowaniu udziałami, przyjęto taka zasadę głosowania lub takiego
sposobu głosowania zażądali właściciele posiadający łącznie co
najmniej jedną piątą udziałów. Ta druga możliwość wchodzi w grę
tylko w tych wspólnotach, w których jeden właściciel ma więcej niż
połowę udziałów. I ta druga możliwość dotyczy wspólnoty Wodna 3. Ale
faktycznie nie funkcjonuje. Bo właściciel nie chce się na to
zgodzić. Zamiast wspólnoty jest dyktat. Część lokatorów skutecznie
wystraszona przez obu właścicieli, poprzedniego i obecnego godzi się
prawie na wszystko, albo nie protestuje.
Takich różnych dziwnych albo i
sprzecznych z prawem działań można by przytoczyć wiele. Jak na
przykład samo brzmienie umów najmu. Nie wiedzieć dlaczego,
właściciel domaga się jako zabezpieczenia weksli in blanco. Podczas
gdy w ustawie mówi się o kaucji. Na wekslu in blanco można wpisać
później dowolna kwotę i ktoś, kto go podpisał jest ugotowany. Nie
chodzi jednak o mnożenie przykładów i opisywanie patologii. Ta
wspólnota od samego początku jest jedna wielka patologią i ze
wspólnota jako taką nie ma nic wspólnego.
K.B.
|