Z lamusa Raptusa
Ucieszyłem się czytając wiadomość o przekazaniu przez GBS w Barlinku
20 tys. zł na zakup ultrasonografu dla naszego szpitala. Kto by się
nie cieszył? Już mniej się cieszyłem zgłębiając materiał na ten
temat na stronie 16 tegoż EB, gdzie znalazłem pełny zestaw ojców
chrzestnych tego chwalebnego gestu. Całkowicie jednak zostałem
zaskoczony, że te 20 tys. zł., to poważna część kwoty z uciułanych
już ok. 100 tys. zł. z potrzebnych 200 tys.., aby ten ultrasonograf
kupić. Duma moja nie ma granic widząc taką hojność naszego
społeczeństwa. I tu się właściwie kończy moja duma, bo dalej czytam,
że wszystko to można było osiągnąć dzięki wspaniałej akcji pn. „I ty
możesz być Świętym Mikołajem”. Wiem, że mogę liczyć na hojność
naszego społeczeństwo, ale w Świętego Mikołaja to ja już dawno
przestałem wierzyć.
Tym większy jest mój brak wiary w
tego świętego, im częściej słyszę o wyjeździe do krajów Unii
Europejskiej naszych lekarzy, pielęgniarek, że nie wspomnę o innych
gruntownie wykształconych fachowcach, bo przecież mamy mówić o
służbie zdrowia I właśnie w związku z tym zaskakuje mnie wywiad ze
starostą powiatu myśliborskiego w n-rze 9 EB z dnia 24 lutego br., a
w szczególności odpowiedź na pytanie prowadzącego wywiad: „Szanse
barlineckiego szpitala powiatowego?”, którą to odpowiedź można
przyrównać do krążącego w okresie międzywojennym żartu. Pozwolę
sobie jeszcze raz go przypomnieć: Na pytanie, jaka jest różnica
między złotówką a dozorcą, znajdujemy odpowiedź, że nie ma żadnej,
bo złotówka to pieniądz, pieniądz, to grunt, grunt, to ziemia,
ziemia, to matka, matka to anioł, anioł to stróż, a stróż to
dozorca. Fajnie, nie!? Ale do rzeczy.
Z odpowiedzi starosty wynika, że
powiat jest biedny, mimo to poręczył kredyt dla szpitala w Barlinku
na sumę 2 mln. zł., że staroście bardzo podoba się hojność
społeczeństwa barlineckiego dla tego szpitala (Bóg zapłać za dobre
słowo!), a w ogóle to z satysfakcją włącza się w akcję „I ty możesz
być Świętym Mikołajem. Czym się włącza? Poręczeniem na 2 mln. zł.,
które szpital i tak będzie musiał sam spłacić? Ja bym na takiego
Świętego Mikołaja nie liczył. I nie liczę, bo jeśli pozostała
działalność powiatu też musi liczyć na Świętego Mikołaja, to...
Pozwólcie, szanowni czytelnicy, że nie dokończę tej myśli.
Zwłaszcza, że wiem, iż starosta może liczyć tylko na to, co skapnie
mu z budżetu państwa, a co do wielkości tego budżetu, to cała Polska
ma ustalone zdanie i żaden starosta go nie zmieni.
Ktoś powie, że bredzę. Otóż nie!
Cieszę się naprawdę z tych 20 tys. złotych, ale martwi mnie coś
innego. Mianowicie to, że wszystko to jest marnością wobec
rzeczywistego stanu naszego szpitala, a o tym ani słowa w wywiadzie
pana starosty. Kto wie, że na oddziale wewnętrznym pracuje trzech
lekarzy z ordynatorem włącznie (na innych oddziałach wcale nie jest
lepiej), że co trzy dni wypada im dyżur, a więc praca przez 36
godzin, ciężka i odpowiedzialna, bo chodzi o życie człowieka? Że
młodzi lekarze robią specjalizację i uciekają w świat dlatego, że
służba zdrowia jest bardziej chora niż jej pacjenci? Kto wie, że
personel tego szpitala biega z wywieszonym językiem, żeby podołać
swoim obowiązkom, bo dyrekcji nie stać na więcej etatów? Jaki Święty
Mikołaj może to zmienić? Może ci, co w obliczu zbliżających się
wyborów znów będą krzyczeć o reformie służby zdrowia, a po wyborach
zaczną urządzać swoje gabinety, a nie lekarskie?
Wchodząc do struktur Unii
Europejskiej, zamiast wzbogacać formy opieki zdrowotnej, adekwatnej
do tej, jaka cechuje państwa zachodnie, my tworzymy unię mniej
więcej na poziomie Bolesława Chrobrego i Ottona III. Z braku
funduszy np. oddział chirurgii naczyniowej gorzowskiego Szpitala
Wojewódzkiego musiał zlikwidować całe skrzydło dokładając gdzie się
da łóżka, przekraczając tym samym dopuszczalne w UE normy i
zamieniając nawet poczekalnię-świetliczkę na salę pooperacyjną; że
na poważne operacje mające wpływ na życie pacjenta trzeba czekać w
naszych szpitalach po roku i więcej; że ja na głupi już dzisiaj
zabieg, wykonywany góra w ciągu dwóch dni, jakim jest tzw.
bąbelkowanie, czekam rok i nie mam żadnych nadziei, że wkrótce
będzie on wykonany, to mnie się każe wierzyć w Świętego Mikołaja?
Po co komu takie wywiady?
Raptus
|