Gorący blues z Maxi

Sobotni mroźny wieczór, Panorama, klub Maxi-Musik wypełniony po brzegi ludźmi w różnym wieku. Gdzieniegdzie jako krzesła zostały zaadaptowane skrzynki od piwa i inne wynalazki mniej więcej tak wygodne jak krzesła elektryczne – ale to nikomu nie przeszkadzało, bo zanosiło się co najmniej na gorący wieczór.

Sprawcą całego zamieszania była bluesowa kapela Jaw Raw, z niesamowitym wokalem na pierwszym tle. Grupa pochodzi z Niemiec, lecz wokalista świetnie mówił po polsku i po angielsku. Z resztą w tym języku śpiewał. Grali znane standardy bluesowe, ale można było odczuć świeżość granych kawałków, za sprawą widowiska, jakie urządził słuchaczom charyzmatyczny lider grupy. Według znawców tematu muzycy „grali dość kwadratowo”, lecz niesamowity głos wokalisty dawał inne odczucie. Może to za sprawą profilaktyki zdrowotnej, jaką sobie serwował, a która polegała na spożywaniu pewnego złocistego napoju niewiadomego pochodzenia...

Koncert trwał dość długo, bo ok. 3 godzin. Szkoda, że w naszym mieście rzadko mamy okazje być świadkami takich wydarzeń – a popyt na nie jest duży, o czym najlepiej można było się przekonać, próbując znaleźć miejsce siedzące w Maxi... Czekamy na następne koncerty.

Radek Kędzior
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka