Kochane rowery

Zimowe zawody rowerowe w kolarstwie górskim? W Barlinku? Tak.

W piękne, zimowe, niedzielne przedpołudnie w ośrodku Janowo zebrała się spora grupa zapaleńców, z różnych okolic województwa, którzy kochają sport, rowery i wyzwania. Przedział wiekowy uczestników był bardzo duży, bo najstarszy zawodnik Bernard Gubała miał 61 lat, najmłodszy natomiast Leszek Burakowski 17.

Andrzej Binkowki - organizator imprezy, również zagorzały miłośnik dwóch kół, przygotował trasę tak, by przypominała odcinki górskie, a tych w naszych lasach nie brakuje. Od startu do mety było 12,5 km (w grząskim śniegu), ale przeliczając to na warunki letnie i biorąc pod uwagę wysiłek, jaki musieli włożyć w pokonanie takiej trasy, można śmiało powiedzieć, że obciążenie było takie jakby przejechali 60 km.

Chętnych do walki było 24 mężczyzn, a nagrodą była satysfakcja i dyplom autorstwa Macieja Krzyśko. Pierwsze okrążenie zawodnicy wykonali w celu poznania trasy i tu okazało się, że nie będzie łatwo. Wyglądało to dość zabawnie, bo niektórych odcinków nie dało się przejechać, więc część sportowców spadła z „rumaków” i leżała w śniegu. Po takiej zaprawie niektórzy zrezygnowali, inni musieli naprawiać sprzęt, bo np. urwało się siodełko.

Potem najwytrwalsi rozpoczęli jazdę indywidualną na czas. Tu też nie obyło się bez śmiechu, gdyż jeden zawodnik pomylił trasę i wrócił za szybko, drugi natomiast nadrobił za pierwszego, bo objechał odcinek dwa razy. W pewnym momencie myśleliśmy, że coś się stało, bo wszyscy już wrócili, a jednego brakuje. Kiedy dojechał zmęczony, obdarty jak po walce i zdziwiony, że nikogo nie minął powiedział, resztkami sił: „A ja myślałem, że dwa okrążenia”. Trudny orzech do zgryzienia dla sędziów, bo jak ocenić taki wyczyn?! Kiedy ważyły się losy zawodników, można było w ciepłej domowej atmosferze, jaką tworzy klimat Chaty Biesiadnej, zjeść bigos kiełbaskę, czy pączki popijając ciepłą herbatką.

Już druga taka impreza została zorganizowana w Janowie dzięki uprzejmości Jerzego Bitla. Pierwsza była latem, a druga teraz w marcu. Są już następne plany i na pewno organizator - Andrzej Binkowski zaskoczy nieziemskim pomysłem nowych uczestników. Mają również swoją stronę internetową, na której można śledzić ich poczynania (www.rowerasy.prv.pl). Wybierają się latem na zawody górskie Trans Carpatia, a trasa ma mieć długość 420 km, w tym 12 km w pionie pod górę.

Odkurzcie, Drodzy Czytelnicy, swoje rowery, bawcie się i uprawiajcie ten sport wraz z naszymi ROWERASAMI.

Anetta Staniewska
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka