Chciał ułożyć sobie życie od nowa

Został bezdomnym

 

Różnie toczą się ludzkie losy. Krzysztof (imię zmienione) w młodości stracił rodziców. Zaopiekowała się nim ciotka. Inne okoliczności sprawiły, że obecnie bez meldunku, ma kłopoty nie tylko ze znalezieniem pracy ale i otrzymaniem jakiegokolwiek mieszkania.

 

- Może i aniołem w młodości nie byłem, ale teraz naprawdę chciałbym ułożyć sobie życie – opowiada Krzysztof. – Po śmierci rodziców opiekował się mną moja ciotka. Z różnych powodów kilka lat przebywałem poza miejscem zameldowania. Pracowałem m.in. w Niemczech nie utrzymując ścisłych kontaktów z rodziną. Wtedy też ciotka wymeldowała mnie ze swojego mieszkania. Stałem się osobą bezdomną. Od pewnego czasu przebywam w Barlinku i praktycznie nie mam gdzie się podziać. Tylko cudem udało mi się znaleźć pracę u prywaciarza. Stało się to tylko dzięki temu, że w dowodzie dalej mam stary adres z zameldowaniem. Wynajmuję stancję. Poznałem dziewczynę, z którą chciałbym ułożyć sobie życie. Tylko gdzie się podziejemy skoro i ona nie ma własnego mieszkania? Starałem się o mieszkanie komunalne. Okazało się, że takowe mi się nie należy. – Co więc mam robić? Jak dalej żyć – pyta Krzysztof. – Sytuacja tego człowieka jest rzeczywiście nie do pozazdroszczenia – mówi zastępca burmistrza Barlinka Amelia Pakosz. – Nie ma przepisów, któreby zmusiły kogoś do zameldowania członka rodziny u siebie.

W tym konkretnym przypadku istnieje możliwość, że osoba która wynajmuje stancje może osobę wynajmującą zameldować. Jednak zdaję sobie sprawę, że czynione jest to niechętnie. Ludzie obawiają się, że później takiego lokatora się nie pozbędą, że musieliby płacić podatki za wynajem mieszkania. Szansą może być Barlineckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Tutaj wszystko zależy od dochodów tego człowieka. W tym przypadku gmina pokrywa 30 procent wkładu własnego osobą, które zdecydują się na taką formę zamieszkania, a znajdują się na liście przydziału mieszkań komunalnych. - Na pewno w chwili obecnej gmina nie może zapewnić temu panu mieszkania ani tym bardziej meldunku – podkreśla A. Pakosz.

 

(jac)
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka