W przebraniu aniołka 

Idę, myślę i sapię. Im bardziej idę, tym on śpieszniej za mną, a ja prędzej sapię. W mieście szpieg szpiegiem pogania. Nawet Ałganow spaceruje samopas. Niemożliwe, ale prawdziwe. Aż w końcu przystaję, niech się dzieje wola boska. Pytam czy on w sprawie nabycia udziałów w kanalizacji, czy może kablówki. A on, że kablówki. Bo co taki Ałganow miałby kupować w Barlinku? Naturalnie, kablówkę na każdym osiedlu. Nie tylko z Myśliborza na Górny Taras, gdzie społeczeństwo może oglądać zeznania burmistrza, radnych i urzędników, jak któryś ma coś dramatycznego albo śmiesznego do powiedzenia na sesji.

Pytam roztropnie, czy ma plenipotencje rosyjskiego wywiadu, ABW, SLD, UW, PiS, PO, SdPl, Samoobrony albo posła Giertycha? Bądź jakie inne? Na co on, że ma, bo można je kupić na bazarze w Warszawie, bądź pod samym Sejmem. A ze szpiegostwa wypisał się definitywnie? – indaguję na wszelki wypadek. Mówi, że wypisał się, owszem. No to zamiast kablowania, na handel choinkami by się nie mógł przerzucić? On na to, że choinki to żaden interes. O, takie bombki to co innego, najlepiej dalekiego zasięgu. Ale gdzie? W Barlinku? Zarobek mizerny, ludzi nie stać, władze niedługo też pójdą z torbami. On by jednak wolał tu zrobić interes na transferze kablówki.

Pomogę, proponuję korupcję, jeśli pan, panie Ałganow, weźmie mnie na głównego prezentera, dajmy na to, programu pn. „Co z tym Barlinkiem?”. No pewnie, on na to z zachwytem. Podrasujemy panu fasadę, tapir zrobimy z przedziałkiem, bombkę świąteczną panu podwiesimy gdzie trzeba, kaprawe oczy podmalujemy fachowo i wypisz-wymaluj zrobimy z pana gwiazdora. No to pytam, czy na członka poważniejszej komisji nie dałoby się mnie wciągnąć przy tej sposobności? Ale on na to, że przedtem musiałbym pojechać na Jasną Górę na jakieś szkolenie. Teraz się procedury państwowe i biznesowe zmieniły. On by mi zafundował herbatkę, a ja bym mu za to opowiedział, ile  burmistrz wziąłby za okablowanie stosowną kablówką ulicy Sądowej, 1 Maja,  Niepodległości czy Szewskiej.

Szewską też byśmy zakablowali? – pytam się rezolutnie. Na co Ałganow, że na Szewskiej mu szczególnie zależy. Hm! Podejrzane. Na Szewskiej? Co pan, panie Ałganow, chce szpiegować na Szewskiej? On  mi na to, że szewców. Kto władzy szyje buty? No, szewcy. Ale ja mu na to rezolutnie, że szewcy na Szewskiej wymarli. A opozycja jest? Na Szewskiej też została wybita. A na innych ulicach? Podejrzany element. Chodzi i coś wygaduje, ale i tak, jak przyjdzie co do czego, defiluje do burmistrza z opłatkiem. Po czym on kołnierz podniósł, jak to szpieg rozejrzał się podejrzliwie i podstępnie zniknął. Z podsłuchów, które kupiłem pod Barolą wynika, że w Wigilię też wybierze się w przebraniu aniołka do burmistrza z opłatkiem. A za nim reszta szpiegów. Sprzedam listy nazwisk. Ceny do uzgodnienia. Przystępne. Do każdej listy dołączę opłatek. Gratis. W ramach promocji podsłuchów.

Słomka
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka