Relacja z Sesji
Rady Miejskiej
Dnia 28 października odbyła się XXIX Sesja Rady Miejskiej, na której
między innymi ustalono opłaty za wodę i ścieki. Nowe ceny: woda
-2,03 zł, ścieki - 2,15 zł. Radni wybrali Gospodarczy Bank
Spółdzielczy jako bank, który będzie wykonywał obsługę budżetu
Miasta i Gminy Barlinek.
Zatwierdzono również uchwałę w sprawie szczegółowych zasad
udzielania pomocy publicznej dla przedsiębiorców, pomimo krytyki
Elżbiety Ligenzy - przewodniczącej Barlineckiego Stowarzyszenia
Przedsiębiorców.
Jak
Rada zatwierdza protokoły sesyjne?
Radny
Mieczysław Szczyglewski zapytał radnego Krzysztofa Komorowskiego,
czy zapoznał się z protokołem z poprzedniej sesji, na której to
pytany radny pełnił funkcję sekretarza. Stwierdził, że skoro do
godziny 14.00 dnia poprzedniego protokół nie był sporządzony, to
radny nie miał szansy go przeczytać. Tym bardziej, że dokument ów
liczył sobie 115 stron, a sekretarz sesji powinien dokładnie
zapoznać się ze sprawozdaniem.
Radny
Szczyglewski zagroził wręcz, że na następnej sesji będzie domagał
się odczytania całego protokołu, co może trwać i ze trzy godziny.
Pomysł ten nie spodobał się pozostałym radnym. Pochwalił się również
faktem, iż zdążył się zapoznać z pięćdziesięcioma kilkoma stronami
sprawozdania. Stwierdził, że jest to momentami bełkot i że każdy
chce się popisać przed telewizją.
I coś
w tym chyba jest. Na poprzedniej sesji obecna była telewizja a
obrady trwały ok. 10 godzin. Natomiast na ostatniej sesji telewizji
nie było i obrady trwały już o połowę krócej, były spokojniejsze,
prawie nie skakano sobie do oczu i nie straszono sądami. Mało tego,
padło też słowo przepraszam. Otóż radny Mieczysław Marciniak
przeprosił swojego imiennika, przewodniczącego Rady Mieczysława
Adryjanowskiego za to, że ten drugi mu groził. Miał żal do
przewodniczącego, że ten mu nie wytłumaczył, kto się na niego (tzn.
radnego Marciniaka) szykuje (radny Adryjanowski miał powiedzieć
radnemu Marciniakowi – Uważaj, bo się na ciebie szykują).
Przewodniczący wielkodusznie przyjął przeprosiny i stwierdził, że
już więcej obrażać się nie pozwoli.
Jednak
to nie był koniec tematu zastraszania. Ujawnił się kolejny radny,
Zbigniew Piestrzeniewicz, który grzmiał z trybuny donośnym głosem -
„Panie Adryjanowski, pan ma tendencje do zastraszania ludzi. Pan
mnie kiedyś też w ten sposób próbował zastraszyć!!!
Wnioski i obserwacje
Burmistrz Zygmunt Siarkiewicz stwierdził, że uchwała w sprawie
szczegółowych zasad udzielania pomocy publicznej dla przedsiębiorców
była jak rzadko która bardzo starannie skonstruowana, a prace nad
nią trwały kilka miesięcy. Strach pomyśleć, jakiej jakości mogą być
zatem inne projekty, na które nie ma tyle czasu. Dziwnym może się
wydawać też fakt, że uchwała dotycząca pomocy dla przedsiębiorców
nie podoba się samym zainteresowanym.
I
jeszcze coś o telefonach komórkowych. Dzisiaj posiadanie takiego
urządzenia nie robi na nikim piorunującego wrażenia, lecz z tym
raczej nie zgadza się jeden radny. W ciągu ostatniej krótkiej sesji
jego „komóra” dźwiękiem donośnym jak Dzwon Zygmunta (przepraszam
panie burmistrzu), odzywała się kilka, a może i kilkanaście razy.
Jest taki grzecznościowy zwyczaj wyłączania tego ustrojstwa, lub
przynajmniej wyłączania dzwonka. To bardzo pomaga w czynnym
uczestniczeniu w obradach właścicielowi telefonu, jak również i
pozostałym obecnym.
(kr)
|