Gombrowicz w Barlinku

- Cisza na planie! Kamera!

- Poszła.

- Akcja!

Witold Gombrowicz wolno podchodzi do pieca kaflowego, przytula się do błyszczących kafli. Wspomnienie dzieciństwa. Nagle, jakaś myśl przychodzi mu do głowy, podnosi wzrok i odchodzi w głąb salonu.

- Kamera stop! Światło, nie to światło. Tam powinny być świeczki na ścianie. - Wiesław Saniewski, reżyser, wydaje kolejne polecenia ekipie realizującej film.

Tą kilkunastosekundową scenę ekipa kręciła 1,5 godziny.  Dubel po dublu, bo nie to światło, a może kamerę ustawić inaczej. Wojciech Ziemiański, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu, w roli Gombrowicza proponuje inną mimikę twarzy.

Tak to kręciło się film, będący impresją poetycką. A akcja toczyła się w willi Lubiczówka, rodzinnym domu państwa Izabeli i Andrzeja Rewieńskich w Moczkowie. Wnętrza tej willi kierownik produkcji filmu uznał za najbardziej nadające się do scen przedstawiających rodzinny dworek Gombrowicza w Małoszycach. Stylowe meble, obrazy i właśnie kaflowy piec, który ma swoją bogatą historię, wszystko to było w jednym miejscu, w Moczkowie.

Andrzej Rewieński z wielką przyjemnością, a i niewątpliwie dumą udostępnił na jeden dzień swoją posesję ekipie filmowej.

Reżyser, Wiesław Saniewski to znana postać w świecie filmu. Wielokrotnie nagradzany, twórca m.in. bardzo głośnego „Nadzoru” okazał się bardzo przystępnym, niemal bezpośrednim człowiekiem. Chętnie udzielał wszelkich informacji, co niejako kłóciło się z jego poprzednim wizerunkiem, kiedy to na festiwalu filmowym w Gdyni dosyć obcesowo potraktował dziennikarzy. Ale miał najprawdopodobniej wówczas rację.

Kolejne sceny - już w plenerze. Nieopodal Lubiczówki nakręcono scenę w grobie. Na przystani żeglarskiej - sceny przeglądania się Gombrowicza w tafli wody. Kolejne sceny kręcone były w Gorzowie i w Berlinie.

Film już wkrótce ukaże się na ekranach telewizorów. Warto go z całą pewnością polecić naszym Czytelnikom.

KK
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka