Burmistrz ma absolutorium
Miało to być głosowanie nad absolutorium dla burmistrza
za wykonanie budżetu za 2003 rok. Budżet miasta i gminy uchwala Rada
Miejska natomiast zadaniem i obowiązkiem każdego burmistrza jest jego
wykonanie. I co do tego barlineccy radni wątpliwości nie mieli. Budżet
został wykonany i nie stwierdzono żadnych niedociągnięć, ani tym
bardziej nadużyć.
Natomiast dyskusja na sesji przerodziła się w ocenę
pracy burmistrza. I nie ma się co temu dziwić, bowiem sesja
absolutoryjna jest najlepszą ku temu okazją.
Najwięcej wątpliwości miał radny Tadeusz Szyld, który
stwierdził, że w dokumentach i załącznikach budżetowych poświadcza się
nieprawdę. Sprawozdanie burmistrza ocenił jako niewiarygodne i
nierzetelne. Zarzucił burmistrzowi i skarbnikowi „matactwa środkami
fikcyjnymi” i ukrywanie faktycznych długów. A fakt jest taki, że są one
nie małe i wynoszą ok. 13,5 mln zł.
Dla radnego Szylda nieistotna jest ocena wykonania
budżetu Regionalnej Izby Obrachunkowej, nadzorującej tego typu
dokumenty.
– RIO analizuje tylko słupki – stwierdził radny Szyld –
a wykonanie budżetu powinna ocenić tylko Rada Miejska. I na zakończenie
podkreślił, że jest to tylko jego osobista ocena.
Z tą oceną jak zwykle nie zgodził się skarbnik gminy
Józef Gospodarczyk. Po raz kolejny wyjaśniał wszystkie wątpliwości i
zarzuty radnego Szylda i podkreślił, że zarzuty te wynikają tylko i
wyłącznie z nieznajomości przepisów.
– Konkretny organ (RIO) sprawdził sprawozdanie i wydał
pozytywną opinię – zakończył skarbnik.
Z wypowiedzi poszczególnych radnych w dyskusji
odnotujmy, że radny Mieczysław Szczyglewski zaapelował o rozsądek w
głosowaniu i zapytał: Kto przyjął taki budżet? Przecież rada to
zrobiła. Radny Marek Kurkiewicz za aktualna sytuację w gminie oskarżył
SLD, które rządzi w Barlinku 8 lat. Radny Norbert Szulc krótko
poinformował, że będzie głosował za udzieleniem absolutorium, chociaż
gminie trzeba dużo poprawić i zmienić. Ponownie radny Szyld, zabierając
głos stwierdził, że mieszkańców gminy obchodzi to, czy będą mieli pracę
i to, że chcą mieć warunki do normalnego życia. – Jak można udzielić
absolutorium burmistrzowi, jeżeli sytuacja finansowa gminy jest, jaka
jest? – retorycznie zapytał.
Burmistrz Zygmunt Siarkiewicz po kolei odpierał zarzuty.
Przede wszystkim stwierdził, że nie miał wsparcia w Radzie. Słyszy same
głosy krytyki, a oczekuje czegoś więcej – przede wszystkim propozycji i
pomysłów. A tych do tej pory nie ma.
– Nie było takiej mojej decyzji, którą mogłem podjąć bez
zgody Rady – stwierdził burmistrz Siarkiewicz. – Brakuje mi waszych
inicjatyw. Jesteście tu z zaufania społecznego i powinniście się
utożsamiać ze społeczeństwem – zakończył.
Na koniec wysłuchano członków prezydium Rady. Mieczysław
Adryjanowski poinformował, że będzie głasował za, Mariusz Maciejewski
zadeklarował, że będzie głosował jak będzie on sam chciał, a nie jego
partia (PO – przyp. Red.), natomiast Jan Janas, że nie będzie glosował
za udzieleniem absolutorium.
Głosowanie wykazało (15 za, 6 przeciw), że nawet
niektórzy radni z tzw. opozycji poparli burmistrza za wykonanie
budżetu. Przeciw byli: Jan Janas, Grzegorz Zieliński, Krzysztof
Komorowski, Roman Wilk, Tadeusz Szyld i Marek Kurkiewicz.
|