Barlinek pełen legend

Pod takim tytułem miała miejsce niedzielna wycieczka, na której pogoda – jeden z ważnych jej elementów, okazała się łaskawa dla uczestników. Świeciło piękne słońce i bywało czasem wręcz gorąco. Ale może zacznę po kolei.

Studenci jednego z roczników Wydziału Organizacji Turystyki i Rekreacji na Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wlkp. przygotowywali projekty jednodniowych wycieczek krajoznawczych. Punktem wyjścia do nich, były legendy i połączenie ich z walorami przyrodniczymi, historycznymi i kulturowymi danego terenu. A gdzież lepiej tę harmonię znaleźć, jeśli nie u nas. Zatem spośród przedstawionych projektów wygrał właśnie ten z Barlinka zatytułowany: „Barlinek pełen legend – wycieczka krajoznawcza”. Następnie pozostawała sprawa jego zorganizowania. Realizacji podjął się BOSTiR, a właściwie Katarzyna Mielcarek. I tak wycieczka odbyła się w niedzielę 4 kwietnia. Sam projekt, jego organizacja, a przede wszystkim czynne w nim uczestnictwo było formą zaliczenia jednego z przedmiotów na wspomnianym wydziale. Zaproponowany program wycieczki zawierał prócz zwiedzania Barlinka i jego okolic, także legendy i konkretne zadania. Studenci zaprezentowali wybrane wcześniej legendy i krótkie informacje o atrakcjach np. jeziora Barlineckiego, Młyna Papierni, terenu Doliny Płoni, parku krajobrazowego i samego miasta. Częścią projektu był marsz na orientację z zadaniami ekologicznymi.

Do udziału w wycieczce zaproszonych zostało kilka osób. Z Poznania naukowiec i pasjonat ekologii prof. Wanda Staniewska–Ziątek, reprezentant Polski na Światowej Konferencji Narodów Zjednoczonych w Rio de Janejro w 1992 roku, na którym ustalono zasady Agendy 21, ze Szczecina młynarz – Marcin Stankiewicz, z Barlinka, członkowie Miłośników Barlinka – autorka legend Romana Kaszczyc i przedstawiciel Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego Grzegorz Przybylski oraz Rafał Mosiewicz - były pracownik BOSTiR-u, turysta.

Jak na początku wspomniałem pogoda dopisała i widać było wiele oznak wiosny. Kwitły m.in. błękitne przylaszczki i fiołki, białe zawilce i przebiśniegi oraz żółte pierwiosnki.

Zakończenie wycieczki, na której opiekunowie bacznie obserwowali i oceniali poczynania swoich uczniów, miało miejsce na Janowie. Ale to nie koniec działań. Kolejnym jest przygotowanie czegoś w rodzaju tablou z wycieczki.

Przedsięwzięcie to jest wspaniałą promocją Barlinka, związanych z nim legend i pięknych okolic. A zdobyte informacje przyczynią się do utrzymania i poszerzenia współpracy. Spotkania takie wzbogacają zarówno w wiedzę o regionie jak i przybliżają jego walory. Oby takich spotkań promocyjnych w terenie nam nie brakowało.

GP