Prawda o krukach

W lutowym numerze Echa Barlinka ukazał się artykuł Koła miłośników przyrody LOP z SP 4 i opiekuna Małgorzaty Kozar. Jako ornitolog z 28-letnim stażem muszę stwierdzić, że to co przekazał dzieciom prezes Koła Łowieckiego Szarak odnośnie kruka jest mocno przesadzone – na niekorzyść tego ptaka.

Przede wszystkim. Ile żyje kruk? Według naszych myśliwych (polskich) kruk żyje 70-80 lat, choć niektórzy wierzą, że nawet 150 lat. A jaka jest prawda? Jako współpracownik zakładu Ornitologii Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku otrzymałem stamtąd dokładną informację na temat żywotności kruka. Otóż najdłużej żyjący obrączkowany kruk przeżył 15 lat! Jako ciekawostkę podam, że rekordowe długości życia innych ptaków, na podstawie wyników obrączkowania wynoszą np.: mewa śmieszka – 32 lata, sowa uszata – 27 lat, bocian biały – 26, czapla siwa – 25, myszołów zwyczajny – 24, krzyżówka, jerzyk, szpak – po 20, gawron – 19, łyska i czajka – po 18, gil – 17, gęś gęgawa, jaskółka dymówka, sikora bogatka, kukułka – po 15, wróbel – 10, skowronek – 8, kuropatwa – 5.

Z literatury ornitologicznej dowiedziałem się także, iż kruki bardzo rzadko dożywają 25 lat. Wyjątkiem jest jeden z kruków z londyńskiej wieży Tower, który na “królewskim wikcie” przeżył na zamku aż 44 lata!

Od 1996 roku na terenie leśnictwa Okno obserwuj pewną parę kruka – od wybudowania gniazda po dzień dzisiejszy. Biorą pod uwagę fakt, że dojrzałość do rozrodu kruk osiąga po 2 latach, ptaki te mogą mieć obecnie po 11 lat. Ile przeżyją – zobaczymy.

Tak więc informację, że kruki żyją 70-80 lat można uznać za bajkę. A skoro o bajkach mowa. Słynni bajkopisarze (La Fonaine, Kryłow) przypisywali krukowi szczególne zamiłowanie do sera. Ptak na pewno zje go chętnie, ale na pewno, kłócąc się z lisem, zanim otworzy dziób, przełoży sobie smaczny kąsek do łapy i przytrzyma pazurami. Kruki opanowały tę sztukę dokonując jej nawet w powietrzu i to wielokrotnie.

Czy naprawdę ochrona kruka, będącego drapieżnikiem, spowodowała brak zwierzyny drobnej (m.in. zająca, bażanta, kuropatwy)? Według polskich myśliwych – tak. Chcąc dowiedzieć się prawdy sięgnąłem do literatury łowieckiej. W książce pt. “Łowiectwo” (praca zbiorowa) wydanej w 1989 roku uzyskałem dokładną odpowiedź.

Głównym czynnikiem redukującym populację zająca są choroby (robaczyca przewodu pokarmowego, gruźlica rzekoma, pastereloza, kokcydioza i stafylokoza). W następnej kolejności wymienia się zabiegi agrotechniczne, środki ochrony roślin, lisy i dopiero na 5 miejscu inne drapieżniki (m.in. ptaki drapieżne, jenot, norka amerykańska, bezpańskie psy).

Bażanty z kolei są mało wytrzymałe na ciężkie warunki bytowania, źle znoszą głód oraz trudne warunki atmosferyczne. Długotrwałe deszcze oraz śnieg dziesiątkują nie tylko młode osobniki. W okresie lęgów silne deszcze mogą zniszczyć całe gniazda młodych. Dochodzą do tego choroby zakaźne i niezakaźne.

Przy kuropatwie śmiertelność naturalna dorosłych ptaków wynosi 50-80% rocznie, zależnie od pokrywy śnieżnej (dostępność pokarmu i narażenia na drapieżnictwo) w zimie oraz strat samic wysiadujących, ginących od drapieżników i podczas sianokosów. U piskląt występuje duża śmiertelność w pierwszych tygodniach życia spowodowana bardzo dżdżystym czerwcem i lipcem, chemizacją rolnictwa., zmianą struktur upraw (brak osłon lęgowych) oraz mechanicznym zbiorem zielonek. Do tych wszystkich czynników dodać należy kłusownictwo człowieka. Z moich informacji wynika, iż jeszcze kilka lat temu niektórzy kłusownicy z naszej gminy w okresie zimy łapali na tzw. butelkę ponad 10 kuropatw dziennie.

Według autora wspomnianego na wstępie artykułu przyroda woła o pomoc i czeka na pozwolenie z Ministerstwa na wydanie wyroku śmierci na krwiożerczego kruka. Już kilkarotnie w historii naszego państwa myśliwi mieli okazję do odstrzału kilku gatunków ptaków wyjętych spod ochrony. Skutki?

Tylko w latach 1968-69 w niektórych powiatach dawnego województwa poznańskiego odstrzelono na rzecz jastrzębia, który wyjęty był wówczas spod ochrony aż 333 myszołowy, 37 pustułek, 18 kań, 15 błotniaków zbożowych, 2 rybołowy, 9 sów, 4 trzmielojady. Jako ptaka drapieżnego strzelono wówczas nawet ptaka z rodziny czapli – bąka. Jastrzębi zabito 117 osobników. (inf. “Chrońmy Przyrodę Ojczystą”, zeszyt 2, marzec – kwiecień 1970). W lutym 1980 roku Ministerstwo Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego zarządziło okresowy odstrzał dwóch gatunków drapieżnych – jastrzębia gołębiarza i myszołowa włochatego – jako rzekomo zagrażających pogłowiu zwierzyny łownej. Wydano wyrok śmierci dla dowolnej liczby różnych gatunków ptaków drapieżnych. Bo jak rozpoznać lecącego myszołowa włochatego od myszołowa zwyczajnego. Dla myśliwego jest to praktycznie niemożliwe. Wytrawny ornitolog potrafi rozpoznać prawidłowo 70% napotkanych drapieżników i jest to wynik maksymalny. Już nazajutrz po ogłoszeniu przez media odstrzału Wojewódzkiemu Konserwatorowi Przyrody w Warszawie dostarczono odstrzelonego “jastrzębia”, który okazał się... sową uszatą! (inf. “Odstrzał na oslep” – Życie Warszawy z dn. 6.02.1980).

I ostatni przykład myśliwskiej bezmyślności. W Gazecie Lubuskiej z 3.01.1999 w tekście “Medaliony z bażantów” można dowiedzieć się m.in. jak to pan Piotr Niewiński z Dolska (gm. Dębno) strzela do bezbronnych ptaków (cyt. “Celowo na śmietniku strzeliłem wronę, bo to albinos był z białymi piórami”) . Aż wstyd wyznać, że pan Piotr jest nie tylko myśliwym ale i zasłużonym starym leśniczym. Biedna wrona została zabita, bo przyroda obdarowała ją białymi piórami. Miał ptak pecha.

Zaobserwowałem, że populacja lęgowa kruka na terenie Nadleśnictwa Barlinek oraz gminy Barlinek od około 10 lat utrzymuje się na stałym poziomie i wynosi od 15 do 20 par lęgowych. Tylko w jednym leśnictwie (okno – powierzchnia ok. 1300 ha) od 1985 roku po dzień dzisiejszy gniazdują tylko 2 pary tego ptaka. Obecnie rośnie populacja nielęgowa.
 

A oto moje obserwacje kruków powyżej 5 osobników:

16.10.1985 – przelot 7 osobników – leśnictwo Okno,

08.12.1985 – 29 osobników na pryzmie obornika za Lubianą Pyrzycką,

13.12.1985 – 29 osobników – przelot nad Krzynką,

07.08.2001 – 30 osobników, 4.08.2002 - 50 osobników – pola przy Lipich Górach (gm. Strzelce),

28.07.2002 – ok. 100 osobników - pola za Brzeziną (gm. Dolice),

22.07.2000 – 150 osobników – pola blisko Barnimia (gm. Warnice).


Strzelając czy trując ptaki na pewno nie przysłużymy się Ojczystej Przyrodzie.

Darz Bór

Piotr Adamiok