Zmiany w Komisji Rewizyjnej

Na grudniowej sesji z członkostwa w Komisji Rewizyjnej zrezygnowało czterech radnych: Marianna Lang, Mieczysław Marciniak, Stanisław Opatowicz i Norbert Szulc – jak stwierdzili ze względu na sposób prowadzenia prac tą komisją przez jej przewodniczącego Tadeusza Szylda. Jednak odwołanie ich miało nastąpić na kolejnej sesji po przyjęciu planu pracy Komisji Rewizyjnej i pomimo rezygnacji brali udział w posiedzeniach komisji.

Jednak przed ostatnią w ubiegłym roku sesją wpłynął wniosek od radnych SLD aby Rada odwołała cały skład Komisji Rewizyjnej i wybrała nową.

Przed głosowaniem nad planem pracy na 2004 rok zarzucono Tadeuszowi Szyldowi, że członkowie komisji nie zostali powiadomieni o terminie zatwierdzenia tego planu przez samą komisję, więc uznali plan pracy za plan autorski T.Szylda i nie mają z nim nic wspólnego.

- Komisja Rewizyjna to nie jest towarzystwo wzajemnej adoracji – stwierdził radny Szyld. Wnioski komisji przechodzą większością głosów. A jeżeli są dla kogoś niewygodne – to część komisji składa rezygnację.

Planu pracy Komisji Rewizyjne Rada nie przyjęła. Zdegustowany tym faktem przewodniczący Rady Mieczysław Adryjanowski oświadczył, że jeżeli plan pracy nie zostanie przyjęty na kolejnej styczniowej sesji, to będzie zmuszony do podjęcia działań zmierzających do rozwiązania Rady Miejskiej.

Rada zgodnie z porządkiem przystąpiła do podjęcia uchwały o odwołanie całego składu Komisji Rewizyjnej. Radny Grzegorz Zieliński w dyskusji stwierdził, że wniosek radnych SLD nie posiada żadnego merytorycznego uzasadnienia. Radna Lang poinformowała, że radny Szyld nazwał pewną grupę radnych złodziejami i że ona jest taka sama jak oni. Poza tym zarzucano radnemu Szyldowi, że jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej przekracza swoje kompetencje, że jest nieobiektywny, że najpierw feruje wyroki a później przeprowadza kontrolę, że bez wiedzy Rady informuje organa ścigania, że im gorzej tym dla niego lepiej.

Na te zarzuty radny Szyld stwierdził, że wnioski Komisji Rewizyjnej nie muszą uzyskać poparcia Rady. Komisja ma prawo informować organy ścigania albo inne nadrzędne jednostki o nieprawidłowościach i łamaniu prawa. Wnioski z kontroli są okropne – kontynuował radny Szyld – I dlatego wycofaliście się państwo z Komisji.

Ciekawe w tym wszystkim jest to, że wnioski pokontrolne były dla większości radnych nieznane i zapoznać się z nimi maja dopiero w styczniu. Po co więc ta cała dyskusja nad pracą Komisji, skoro nikt nie zna efektów? Ale dla przewodniczącego Rady ważne było to, że on te protokoły czytał i wynika z nich, że Komisja wykonała wielką pracę, jednak jest on przeciwny odsyłaniu wniosków do prokuratury i ABW.

W głosowaniu nad odwołaniem całego składu Komisji Rewizyjnej padł remis 10 za 10 przeciw. Natomiast w kolejnym głosowaniu odwołano czterech członków Komisji, którzy wcześniej złożyli rezygnację z pracy w niej. Klub SLD nie wyasygnował nikogo ze swoich członków a przewodniczący klubu Mieczysław Szczyglewski poprosił o czas do następnej sesji, co Rada przyjęła.

Na kolejnej styczniowej sesji z funkcji przewodniczącego Komisji Rewizyjnej odwołano Tadeusza Szylda. 11 radnych było za odwołaniem, 8 przeciw a 1 wstrzymał się od głosu. Mało tego, odwołano go także z członka Komisji Rewizyjnej identycznym stosunkiem głosów. W związku z tym faktem z członkostwa w Komisji zrezygnowali także Krzysztof Komorowski i Marek Kurkiewicz.

Powołano nowych członków omisji, których do składu wyasygnował klub SLD. Zostali nimi: Jan Miduch, Stanisław Opatowicz, Mieczysław Marciniak, Marianna Lang i Zofia Zmarzlik. Jasnym wic się stało, że większość w nowej Komisji Rewizyjnej będzie miało SLD. Przewodniczącym Komisji został wybrany Stanisław Opatowicz.

Na kolejnej lutowej sesji radni Kurkiewicz i Komorowski potwierdzili swoją rezygnację, bo nie widzą możliwości pracy w Komisji w takim składzie. Głosowano więc nad ich odwołaniem. Radnego Komorowskiego Rada jednak nie odwołała (8 za, 8 przeciw), natomiast radnego Kurkiewicza tak (15 za, 1 przeciw). W związku z wynikiem głosowania nad odwołaniem radnego Komorowskiego radczyni prawna Urzędu Miasta i Gminy nie potrafiła zinterpretować zaistniałej sytuacji. Być może będzie tak, że po 30 dniach jego członkostwo w Komisji wygaśnie automatycznie, jak zawyrokował przewodniczący Adryjanowski.

W końcu przystąpiono do uzupełnienia składu komisji. Jednak propozycje składane radnym Szulcowi i Zielińskiemu nie uzyskały ich zgody, więc Komisja dalej będzie działać w zdekompletowanym składzie, co nie za bardzo jest w zgodzie ze Statutem Gminy albo z regulaminem Rady. Kto wie, może dla zaistniałej sytacji trzeba będzie zmienić zapisy w tych dokumentach.
 

Mandat Maciejewskiego

Wojewoda Zachodniopomorski wezwał Radę Miejską do podjęcia uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu radnego Mariusza Maciejewskiego. Wojewoda stwierdził, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

Radny Maciejewski jest prezesem Zakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej Domet w Barlinku. Wojewoda udowadnia, że Spółdzielnia Domet oprócz normalnej działalności związanej z mieszkaniami,  prowadzi działalność gospodarczą bo wydzierżawiła kawałek gruntu pod kioskiem (za ok. 200 zł miesięcznie) prywatnej osobie. A że kiosk ten stoi na gruncie będącym w użytkowaniu wieczystym spółdzielni narusza to zakaz wynikający z ustawy radny Maciejewski radnym być nie może. I jaki Rada nie stwierdzi wygaśnięcia mandatu, to Wojewoda wyda w tej sprawie zarządzenie zastępcze.

Najciekawsze w tym jest, że ustawa weszła w życie w trakcie aktualnej kadencji. Sam zainteresowany, czyli Mariusz Maciejewski stwierdził, że ustawa jest normalnym knotem legislacyjnym. Ale, że w Polsce są jeszcze ludzie myślący coś w przedmiotowej sprawie się rusza. Bowiem rzeszowski oddział Naczelnego Sądu Administracyjnego rozpatrywał podobną sprawę na swoim terenie i uznał nieważność uchwały samorządu o wygaśnięciu mandatu. Jednak Centrum Legislacyjne rządu stwierdza jednoznacznie, że w takim wypadku mandat powinien być wygaszony. W pobliskich gminach – Choszcznie i Myśliborzu nikt się nie patyczkował i przegłosowano tam wygaśnięcia kilku mandatów.

Faktycznie, ustawa jest knotem. Bo np. jeżeli ktoś handluje pietruszką na gruncie, który jest własnością gminy – nie może radnym w tej gminie. Bo będzie miał on wpływ na wysokość dzierżawy a to jest korupcjogenne?! Kuriozum.

Za wygaśnięciem mandatu radnego Maciejewskiego nikt nie głosował(!), 10 było przeciw a 9 wstrzymało się od głosu. Zobaczymy więc co teraz zrobi Wojewoda.


Biegły do kontroli

W związku z wieloma skargami na sposób wyceny nieruchomości na wniosek Komisji Rewizyjnej Rada Miejska powoła specjalny zespół do spraw kontroli wyceny nieruchomości wykonanych przez biegłego rzeczoznawcę będącego na usługach gminy. Jedną z ostatnich prac biegłego była wycena nieruchomości po byłym Klubie Seniora na ul. Paderewskiego. Grunt to może i jest wyceniony prawidłowo, jednak rzeczoznawca uważa, że wartość budynku jest zerowa. Ten fakt stwierdzono w trakcie jednodniowego burmistrzowania Sylwestra Kaloty na zebraniu kierowniczym Urzędu. Stały burmistrz - Zygmunt Siarkiewicz postanowił w związku z tym zwrócić się do rzeczoznawcy z zapytaniem, dlaczego on tak uważa.