Protokoły

Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej pod kierownictwem byłego już jej przewodniczącego radnego Tadeusz Szylda sporządziła 9 protokołów pokontrolnych. Do końca lutego br. przewodniczący Rady Mieczysław Adryjanowski oficjalnie przekazał nam tylko jeden.

Protokoły Szylda

Protokół ten dotyczył kontroli problemowej Barlineckiego Ośrodka Sportu, Turystyki i Rekreacji pod względem gospodarności i efektywności w 2002 roku. Pracami 3-osobowego zespołu kontrolnego kierował były już członek Komisji Rewizyjnej Norbert Szulc, wraz z byłym członkiem Krzysztofem Komorowskim i aktualnym członkiem Mieczysławem Marciniakiem.

Z protokołu wynika, co potwierdza aktualny przewodniczący Komisji Rewizyjnej Stanisław Opatowicz, że były dyrektor BOSTiR Marek Dudka popełnił wykroczenia lub zaniedbania i może on za to być ukarany w formie dyscyplinarnej.

Zespół kontrolny po przeanalizowaniu dokumentów księgowych postanowił gruntownie przyjrzeć się dwóm sprawom. Mianowicie wymianie dachów na domkach letniskowych na stadionie i fakturom za przewóz piłkarzy.

W pierwszym przypadku ujawniono, że firma Sanbud z Myśliborza, która dachy wymieniała, wystawiła dwie faktury po 10 tys. zł każda – pierwsza za rozbiórkę i utylizację eternitu (!!), druga za położenie nowego dachu. Wysokość faktur wynikała z podpisanych umów, z tym że na jednej umowie odręcznie dokonano poprawki zmniejszającej kwotę. Do faktury dotyczące rozbiórki i utylizacji Sanbud wystawił fakturę korygującą do wysokości 4.708 zł. Do tych kosztów trzeba dodać jeszcze materiały na nowy dach – 12.050 zł. I cała inwestycja kosztowała łącznie 26.050 zł. Taka wielkość inwestycji powinna łączyć się z wystąpieniem o zamówienie publiczne (przetarg). Jednak jak wyjaśnia St.Opatowicz firmę Sanbud, która posiada odpowiednią licencję na utylizację eternitu poleciło starostwo powiatowe, z czym miało wiązać się otrzymanie dofinansowania. Jednak do tej pory BOSTiR nie otrzymał protokołu utylizacji eternitu z domków.

Inna kwestia to faktury za przejazdy piłkarzy na mecze. Zdaniem komisji w większości zawyżone, bo nikt nie kontrolował ilości przejechanych kilometrów, a z niektórych faktur nie wiadomo było gdzie autokar w ogóle jechał albo ile kilometrów przejechał. Jak wyjaśnił St.Opatowicz zorganizowano już zebranie z prezesami wiejskich klubów – bo to ich w zdecydowanej większości dotyczyły faktury – i przeszkolono na okoliczność dokładnego opisywania dokumentów księgowych.

To tylko niektóre z wykazanych nieprawidłowości w działalności BOSTiR. Na zakończenie swoich procedur czekają kolejne protokoły, w tym z kontroli Straży Pożarnej. Lecz trwa to jakoś bardzo opornie. Z pewnością wpływ na to mają perturbacje personalne w samej Komisji Rewizyjnej. 

Jednak już obecnie można pokusić się o konkluzję. Wszystkie zaniedbania wynikają ze zwykłego braku kontroli nad publicznymi pieniędzmi. Bo publiczna złotówka jest więcej warta niż prywatne 100 tys. A poza tym kontrola jest podstawowym przejawem zaufania – jak to już przed dziesiątkami lat ktoś powiedział.

KK