Osina - Atak na układ

Takiej frekwencji, jaka była na wiejskim zebraniu w Osinie życzyliby sobie organizatorzy referendum o odwołanie prezydenta Szczecina. Prawie 70% wsi uprawnionej do głosowania zebrało się w Czarnej Perle, by podyskutować o sołtysie Osiny Zenonie Rosiaku i zadecydować o jego dalszej kadencji.

A wszystko się zaczęło od jednej z członkiń Rady Sołeckiej Anety Staniewskiej. Za nic nie mogła się dogadać z sołtysem, bo jak twierdzi chciała coś zrobić dla tej wsi, ale że sołtys nygus to nic z takie współpracy nie będzie.

Napisała więc pismo o odwołanie sołtysa, zebrała we wsi 44 podpisy i złożyła w barlineckim magistracie. W piśmie tym główne zarzuty na sołtysa to brak jego działań na rzecz wsi, zły przepływ informacji, nieliczenie się ze zdaniem mieszkańców i brak porozumienia z obecnym sołtysem. No i jeszcze, że trzeba przy okazji odwołać całą Radę Sołecką, bo działa ona wbrew woli społeczeństwa.

Przedłużenie ramienia gminy

Urzędnicy magistraccy poinformowali sołtysa Rosiaka o piśmie w sprawie jego odwołania i aby mógł się do niego ustosunkować skserowali nie tylko treść pisma ale też nazwiska i podpisy 44 osób starannie złożone na dwóch kartkach papieru, bo ponoć inaczej się nie dało. Sołtys mógł więc ustosunkować się nie tylko do treści pisma ale i do ludzi, którzy tak niecnie wbijają mu nóż w plecy i idą za Staniewską. A siła sołtysa jest duża – bo to przecież PRZEDŁUŻENIE RAMIENIA GMINY.

Zebranie wiejskie w Czarnej Perle pokazało, jak podzielona jest Osina. Ale najpierw Aneta Staniewska odczytała zarzuty a sołtys się do nich ustosunkował, twierdząc, że rozmijają się całkowicie z prawdą. Bo przecież o wszystkim informował mieszkańców telefonicznie albo nawet osobiści, dodatkowo wywieszając ważne wiadomości na tablicach w samej Osinie i w Jaromierkach. A drobne potknięcia sołtysa powinny być korygowane w pierwszej kolejności na zebraniach wiejskich i nie jest to powód do odwołania sołtysa.

A ile było tych zebrań? W tamtym roku nie było bo nikt nie chciał takich zebrań. – Zebrania powinny odbywać się 2 razy do roku, bo tak mówi statut – atakowała Staniewska, no co sołtys ripostował: Ty mnie dziewczyno paragrafami nie strasz!

Co robił sołtys

- Nie było rocznego planu, ani rozliczenia finansowego. Co sołtys zrobił dla wsi z własnej inicjatywy? – pytała Staniewska. Ile z pieniędzy sołeckich załatwił w gminie. Ponoć dostał 600 zł, ale wykorzystał tylko 200 zł, a resztę oddał do kasy Urzędu. Staniewska dalej zarzucała sołtysowi, że trudno było jej wyciągnąć od niego zwykły podpis, aby zrobić dzieciom mikołajki czy Dzień Dziecka. Chodziła po sponsorach i w zamian usłyszała od sołtysa, że jest żebrakiem.

Sołtys Rosiak stwierdził zaś, że czynnie brał udział w organizowanych imprezach. Na dodatek czyni też starania o zgazyfikowanie wsi. Na to jeden z mieszkańców opowiedział, jak to kiedyś spytał sołtysa co będzie z tym gazem, to miał mu odpowiedzieć, że gaz będzie jak się grochówki najecie.

Osobny temat to zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie sołtysa. Pani Figurska zarzuciła Staniewskiej, że chodziła ona z jakąś kartką i zakrywała pismo ręką i ta nie wiedziała w końcu co podpisała.

Po tej dyskusji doszło w końcu do tajnego głosowania o odwołanie sołtysa. Po podliczeniu głosów przewagą dosłownie kilku sołtysem będzie dalej Zenon Rosiak. W związku z tym Aneta Staniewska złożyła rezygnację z członka Rady Sołeckiej. Od tego pomysłu próbowała ją odwieść vice burmistrz Amelia Pakosz – obecna na tym zebraniu – twierdząc, że szkoda gdyby tak energiczna osoba zrezygnowała z pracy na rzecz wsi. Staniewska była jednak nieugięta i swoją rezygnację podtrzymała.

Sprawa Czarnej Perły, o której pisaliśmy w poprzednim numerze Echa będzie rozpatrywana na kolejnych zebraniach wiejskich.

Na zakończenie zebrania głos ostateczny zabrał sołtys. Wyraził nadzieję, że się dogadamy. – Ja nie gryzę i nie biję, ja do nikogo pijany nie przychodzę jak tutaj kolega. Proszę mnie nie omijać i nie oczerniać – zakończył sołtys.

Już praktycznie po zakończeniu zebrania radny Marek Kurkiewicz ocenił postawę Zenonan Rosiaka.

- Jest pan arogancki, ale daję panu numer Rzeczpospolitej, gdzie jest napisane, co może sołtys zrobić przez 4 lata.

- Jak będę chciał, to przeczytam – odparł sołtys.

My w każdym razie dalej będziemy bacznie przyglądać się poczynaniom sołtysa i Rady Sołeckiej w Osinie.

Krzysztof Kędzior