Tradycją karnawału w Polsce jest organizowanie różnego rodzaju uroczystości z sowitym jadłem i tańcami. Do takich należą i bale kostiumowe.

To był Bal

Klub Seniora kolejny już raz był organizatorem właśnie balu kostiumowego, który okazał się mieć gorących zwolenników, co potwierdziła bardzo duża liczba uczestników imprezy. Rzecz działa się 7 lutego, w dużej sali OPS-u, którą wypełnili “prawdziwi” cyganie, jacyś Arabowie, kapitan marynarki, modnisie, Tyrolczycy, królowie nocy, piraci... przebierańcy różnej maści, wśród których przemykali medycy. Uwagę wszystkich przykuwała swoją urodą śliczna gejsza i zagadkowa kobieta arabska. Cały ten barwny tłum bawił się i tańczył zapamiętale do muzyki kapeli Rysia Hyżego, wodzącego rej na tym hucznym balu.

Gospodynią wieczoru była jak zwykle Teresa Czerwińska, czuwająca nad tym, by impreza wypadła jak najlepiej. I tak się stało, bo uczestnicy już mają plany na bal za rok. Trzeba powiedzieć też, że bardzo smaczne serwowano potrawy, więc można było krzepić się w przerwach między tańcami i konkursami. Królami balu zostali: Irena Szczyglewska (Japonka – gejsza) i Krystian Hurec (sułtan).

Bardzo trudno wybrać było najlepsze stroje, bo była ich mnogość; jury zauważyło i podzieliło wyróżnienia pośród gości z Niemiec i uczestników z Barlinka, więc otrzymali pamiątkowe dyplomy i drobne upominki:

1. para (polsko-niemiecka) piratów, 2. wróżka i 3. szejk. Tańce wygrali H. Bernacka i T. Ratuszny. Niebagatelną rolę pełnił na balu kostiumowym niezawodny Andrzej Ligenza, cykający fotki rozbawionemu towarzystwu, wspomagając pracę trójosobowego jury: Ola Dzięcioł, Günter Hildebrand i Ula Berlińska.

Cóż, Drodzy Państwo, pozostały już dzisiaj tylko wspomnienie, po szaleństwach i radościach karnawału przyszło posypać głowę popiołem i wyciszyć się na czas postu, bo minie czas i przyjdzie wiosna, która swą siłą i urokiem znowu ruszy nas ochoczo do życia i słońca. Reflektujmy się więc i przyjrzyjmy dokładnie, czy ktoś wokół nas nie potrzebuje wsparcia, pomocy czy dobrego słowa. Może spotkamy się na majówce?

Jeszcze tylko trzeba serdecznie podziękować prezesowi Klubu Danucie Ślepowrońskiej, wszystkim ofiarnym Seniorom, którzy pracowali przy przygotowaniach do balu, zrobili piękne kotyliony, zaproszenia itd., Tereni Czerwińskiej, której udała się kolejna impreza, Gościom ze Schwedt, że włączyli się do wspólnej zabawy i oczywiście Przewodniczącemu M. Adryjanowskiemu, który wraz z T. Czerwińską otwierali jakże udany bal!

Urszula Berlińska